2018-02-08 Tauron KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 2:1
|
39 kolejka, 4 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Katowice, czwartek, 8 lutego 2018, 18:00
(1:0; 1:0; 0:1) |
|
Skład: Owen Grof Čakajík Vozdecký Rohtla Themár Devečka Wanacki Malasiński Wronka Fraszko Rąpała Skokan Krężołek Sawicki Strzyżowski Krawczyk Majoch Dalidowicz Ma. Rybak |
|
Skład: Radziszewski Szurowski Chaloupka Sýkora Da Costa Kalus Rompkowski Kolesņikovs Urbanowicz Bryniczka Drzewiecki Kruczek Wajda Šinagl Dziubiński Kapica Dutka Zygmunt Słaboń Domogała |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
GKS był w pierwszej tercji bardziej aktywny, co udokumentował golem Martina Vozdecky’ego, który strzałem z ostrego kąta zaskoczył Rafała Radziszewskiego. Na początku drugiej odsłony zaspała obrona gości i było 2:0. W 31 min za brutalny atak Teddy Da Costy został odesłany do szatni i przez pięć minut GKS grał z przewagą jednego gracza, ale „Pasy” dobrze się broniły.
W drugiej części tej tercji Cracovia miała kilka dobrych okazji, ale jakimś cudem bramkarz Shane Owen wygarnął krążek z linii bramkowej po strzale Macieja Kruczka, a potem po uderzeniu Filipa Drzewieckiego zadźwięczał słupek. Emocje czekały nas w ostatnich pięciu minutach po kontaktowym golu Kaspra Bryniczki. Dwukrotnie bliski doprowadzenia do remisu był Damian Kapica.Źródło: Gazeta Krakowska 8 lutego 2018 [1]
Hokej.net
Przed meczem było już jasne, że to katowiczanie przystąpią do fazy play-off z drugiego miejsca, a krakowianom przypadnie trzecia lokata. Mimo w małej hali Spodka obejrzeliśmy niezły mecz. Nie zabrakło w nim twardych starć, sporej ilości strzałów i kilku fenomenalnych interwencji bramkarskich.
Zanim mecz rozpoczął się na dobre, katowiczanie złapali dwa wykluczenia. Cracovia stanęła przed świetną okazją, by szybko objąć prowadzenie i "ułożyć" ten mecz pod siebie. Sęk jednak w tym, że nie potrafiła wykorzystać gier w przewadze.
Gospodarze uspokoili swoją grę i w 8. minucie objęli prowadzenie po sprytnym uderzeniu Martina Vozdecký'ego. Szansa na podwyższenie prowadzenia pojawiła się błyskawicznie, bo goście w krótkim odstępie czasu zarobili trzy wykluczenia. Ekipa dowodzona przez Toma Coolena, która rozgrywa przewagi najlepiej w lidze (25,7%), tym razem zawiodła. Najbliżej szczęścia był Jakub Grof, ale krążek po jego strzale odbił się od słupka.
Niezwykle ważne dla dalszych losów spotkania było trafienie na 2:0, autorstwa Patryka Krężołka. 19-letni napastnik wykorzystał dogranie zza bramki Radosława Sawickiego i strzałem z bliskiej odległości pokonał Rafała Radziszewskiego.
Interwencja sezonu
Cracovia znakomitą szansę na kontaktowego gola zmarnowała w 26. minucie. Damian Kapica dostrzegł pozostawionego bez opieki Macieja Kruczka i błyskawiczne dograł mu krążek. Guma najpierw odbiła od kija rozpaczliwie interweniującego Martina Čakajíka, po czym trafiła w lewą nogę kapitana „Pasów” i zmierzała w stronę bramki. Wtedy niesamowitym refleksem popisał się Shane Owen, który wygarnął krążek sprzed linii bramkowej! Sędzia Michał Baca dla pewności sprawdził jeszcze zapis wideo, a po krótkiej analizie ponownie rozłożył ręce, obwieszczając wszystkim, że gola nie było.
Później mistrzowie Polski stracili Teddy'ego Da Costę. Środkowy pierwszej formacji agresywnie zaatakował pod bandą Dušana Devečkę, a sędziowie wysłali go na wcześniejszy prysznic. Spotkania nie dokończył także słowacki defensor, który z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu został przewieziony do szpitala.
Katowiczanie mieli więc pięć minut, by przesądzić o losach spotkania, jednak niczego nie wskórali. Kiedy siły na lodzie się wyrównały Cracovia skontrowała i Filip Drzewiecki był o krok od pełni szczęścia. Guma po jego strzale zatrzymała się jednak na słupku.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Na pięć minut przed końcem spotkania podopieczni Rudolfa Roháčka w końcu dopięli swego. Sposób na dobrze dysponowanego Shane'a Owena znalazł Kasper Bryniczka.
Kontaktowa bramka poderwała gości do walki i już po chwili byli bliscy wyrównania, jednak Damian Kapica po efektownym rajdzie trafił w poprzeczkę.
Kolejna okazja nadarzyła się w samej końcówce, bo na 89 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry karę złapał Martin Vozdecký. Trener „Pasów” od razu wziął czas, a później zdecydował się także wycofać bramkarza i wprowadzić do gry dodatkowego napastnika. Ale ten ryzykowny manewr na niewiele się zdał. Trzy punkty zostały w Katowicach.Źródło: Hokej.net 8 lutego 2018 [2]