2017-01-03 PGE Orlik Opole – Comarch Cracovia 2:7
|
30 kolejka, 4 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Opole, wtorek, 3 stycznia 2017, 18:30
(1:3; 1:1; 0:3) |
|
Skład: Murray (Nobis) Bychawski Kostek Guzik Cichy Parýzek Rantanen Demjaniuk Przygodzki Kulmala M. Stopiński Sznotala F. Stopiński Sordon Gawlik |
|
Skład: Radziszewski (Łuba) Noworyta Rompkowski Urbanowicz Dziubiński Kapica Maciejewski Wajda Domogała Słaboń Drzewiecki Novajovský Kolarz Šinágl Chovan Kalus Dąbkowski Dutka Wróbel Kisielewski Paczkowski |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Już bez Słowaków Patrika Svitany i Richarda Jenczika zagrały „Pasy” w Opolu. Trener Rudolf Rohaczek dokonał kilku zmian w składzie. Obcokrajowców ustawił w jednej piątce. Krakowianom bardzo dobrze w tym sezonie gra się z opolanami, wygrali z nimi wszystkie dotychczasowe mecze w tym sezonie. Tak było też w tym spotkaniu, choć zaczęło się ono fatalnie dla przyjezdnych.
Gdy na ławkę kar powędrował Bartosz Dąbkowski, gospodarze od razu wykorzystali grę w przewadze. Kacper Guzik, były gracz „Pasów”, zwykle zmobilizowany na mecze z nimi, zdobył gola. Krakowianie po chwili znów grali w osłabieniu, ale tym razem to oni zdobyli gola za sprawą Marka Kalusa, który zwieńczył kontratak. Goście złapali wreszcie właściwy rytm gry i pod koniec tej tercji Damian Kapica obsłużył pięknym podaniem Krystiana Dziubińskiego, który nie zmarnował okazji. Po 1,5 minuty Petr Kalus objechał bramkę i pokonał Johna Murraya.
Formacja obcokrajowców brylowała na lodzie, efektem czego był kolejny gol przez nią wypracowany na początku II tercji. Sinagl nie zmarnował sytuacji sam na sam z Murrayem. Goście całkowicie kontrolowali mecz, a pomagał im w tym Rafał Radziszewski broniąc w kilku trudnych sytuacjach. Choć miejscowi strzelili drugiego gola (znów Guzik) nie byli w stanie odebrać punktów Cracovii. Za to „Pasy” wykorzystały kolejne dobre okazje do zdobycia bramek. Świetnie grał Krystian Dziubiński, autor kolejnych dwóch bramek.Źródło: Gazeta Krakowska 3 stycznia 2017 [1]
Hokej.net
Zdecydowana gra gospodarzy od pierwszych minut przyniosła szybkie efekty. W trzeciej minucie Bartosz Dąbkowski został odesłany na ławkę kar, a zdeterminowani hokeiści Orlika otworzyli wynik spotkania po strzale Kacpra Guzika.
Wydawałoby się, że gospodarze mogą podwyższyć prowadzenie podczas kolejnej gry w przewadze, jednak obrońcy dopuścili się niewybaczalnych błędów, które wykorzystał Petr Kalus, pokonując pewnym strzałem Johna Murraya. Goście po wyrównaniu wyniku spotkania poczuli się znacznie pewniej i coraz częściej atakowali bramkę Orlika. Kluczowe okazały się akcje wyprowadzone kolejno w 18. i 19. minucie spotkania, kiedy Damian Kapica i Petr Kalus zdobyli bramki dające prowadzenie.
Już niecałe dwie minuty po rozpoczęciu drugiej tercji, Petr Šinág w ładnym stylu pokonał Johna Murraya w pojedynku sam na sam. Należy dodać, że bramkarz opolskiej drużyny decydował się wiele razy na ryzykowne zagrania w tym spotkaniu i mimo wielu interwencji, nie zagrał najlepszego meczu. W 31. minucie Filip Stopiński wyjechał skrzydłem z kontrą i zagrał dokładnie do Kacpra Guzika, który zdobył drugą bramkę tego wieczoru.
Ostatnia część spotkania była potwierdzeniem wyższości mistrzów Polski. Opolanom bardzo często przydarzały się indywidualne błędy, również bardzo widoczny był brak kontuzjowanych zawodników. W trzeciej tercji podopieczni Douga McKaya byli zmuszeni grać bardzo defensywnie, mimo to w 50. minucie Krystian Dziubiński podwyższył prowadzenie i trzy minuty później zdobył swoją drugą bramkę.
Wynik spotkania ustalił Marek Wróbel zdobywając swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Do samego końca zawodnicy Orlika nie potrafili wykorzystać wielu nadarzających się okazji i mecz skończył się z wysokim prowadzeniem rywali z Krakowa.Źródło: Hokej.net 3 stycznia 2017 [2]