2015-11-22 Comarch Cracovia – TatrySki Podhale Nowy Targ 6:4
|
24 kolejka, 3 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 22 listopada 2015, 18:30
(4:2; 2:0; 0:2) |
|
Skład: Radziszewski Rompkowski Dutka Šinágl Dziubiński Wróbel Novajovský Noworyta Urbanowicz Słaboń Domogała Wajda Kruczek Drzewiecki Pasiut Guzik Maciejewski Dąbkowski Kisielewski Paczkowski |
|
Skład: Raszka (38' B. Kapica) Haverinen Jaśkiewicz Jokila D. Kapica Tapio Tomasik Ałeksiuk Różański Bryniczka Wronka Łabuz Mrugała Zarotyński Neupauer Wielkiewicz Wojdyła Sulka Stypuła Olchawski |
Opis meczu
Hokej.net
Obie ekipy przystąpiły do spotkania bez kilku kluczowych zawodników. W drużynie Comarch Cracovii oprócz kontuzjowanego Damiana Kapicy, nie zagrał Patrik Svitana, który nabawił się urazu barku w meczu z Sanokiem. Natomiast prawdziwy szpital panuje w Podhalu. Trener Marek Ziętara nie mógł skorzystać w tym meczu z usług Dariusza Gruszki, Krzysztofa Zapały oraz braci Michalskich. Ponadto spotkania nie dokończyli Jarmo Jokila i Daniel Kapica. - Oprócz kontuzjowanych Gruszki i Michalskiego, dziś nie mógł wystąpić Zapała, który ma anginę - wyjaśnił Marek Ziętara.
Już w 27. sekundzie wynik otworzył Mateusz Rompkowski, który mierzonym strzałem tuz spod niebieskiej linii umieścił krążek w okienku bramki Ondřeja Raszki. Chwilę później Podhale zdołało zremisować, a gola z najbliższej odległości zdobył Patryk Wronka. Nie minęło półtorej minuty, a na tablicy świetlnej znów zmienił się wynik: Okres gry w przewadze wykorzystali przyjezdni, a precyzyjnym uderzeniem z przestrzeni między bulikowej popisał się niepilnowany Damian Tomasik.
To nie był jednak koniec emocji i zaledwie trzydzieści sekund później znów był remis. Dobre podanie od Krystiana Dziubińskiego wykorzystał Rafał Dutka, który trafił do siatki ze środka niebieskiej linii. Był to jego pierwszy gol w barwach Comarch Cracovii. Gospodarze na tym jednak nie poprzestali i za nieco ponad minutę po raz kolejny zmusili Raszkę do kapitulacji. Peter Novajovský zza bramki podał do Adama Domogały, który odegrał krążek do lepiej ustawionego Damiana Słabonia. Doświadczony napastnik nie zmarnował okazji i z bliska umieścił gumę w siatce.
Po pięciu szybkich golach zawodnicy pozwolili kibicom na chwilę wytchnienia, jednak nie trwała ona zbyt długo. W 11. minucie gospodarze wykorzystali liczebną przewagę i za sprawą Damiana Słabonia podwyższyli prowadzenie. W drugiej tercji niewiele się działo, a na lodzie dominował chaos. Na kolejne emocje kibice czekali aż do 37. minuty, kiedy to po ładnej indywidualnej akcji gola zdobył Grzegorz Pasiut, a już dziewięć sekund później wynik podwyższył Kacper Guzik. Po tej bramce do boksu zjechał Raszka, a na jego miejscu zameldował się Błażej Kapica, któremu udało się do końca spotkania zachować czyste konto.
Mimo, że w trzeciej odsłonie również nie działo się zbyt wiele, to na 10 minut przed końcem goście zdołali zniwelować straty. Krążek uderzony przez Konrada Stypułę, parkanem obronił Rafał Radziszewski, jednak po dobitce Dawida Olchawskiego został zmuszony do kapitulacji. Na trzy minuty przed końcową syreną czwartego gola dla nowotarżan zdołał zdobyć jeszcze Bartłomiej Neupauer, ale na więcej zabrakło już czasu i Podhale zostawia punkty w Krakowie.Źródło: Hokej.net 22 listopada 2015 [1]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Mieliśmy szalony początek meczu. Przez nieco ponad cztery minuty padło aż pięć bramek. Mieliśmy szczęście, że mimo niekorzystnego wyniku 1:2, udało nam się wyjść na prowadzenie. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony bramki padały zbyt łatwo. W drugiej tercji przyspieszyliśmy, dzięki czemu udało nam się zdobyć dwa gole i kontrolować grę. Natomiast w trzeciej odsłonie straciliśmy dwie bramki i mecz do samego końca miał dramatyczny przebieg. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy z mocnym rywalem.
Marek Ziętara, trener Podhala
Na początku spotkania straciliśmy dwie kuriozalne bramki i to nie wpłynęło dobrze na psychikę drużyny. W idealnej dyspozycji nie był dziś Raszka, a w takim meczu powinien być kluczową postacią. Posypał nam się skład, ale mimo to uważam, że drużyna dała dziś z siebie wszystko.
Źródło: Hokej.net [2]