2015-09-18 Comarch Cracovia - GKS Tychy 2:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
5 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 18 września 2015, 18:30

Comarch Cracovia - GKS Tychy

2
:
5

(0:3; 0:2; 2:0)

Sędzia: Sebastian Molenda (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi)
Widzów: 1100


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Jiři Šejba
Skład:
Radziszewski

Rompkowski
Spady
Svitana
Dziubiński
Šinágl

Dąbkowski
Wajda
Urbanowicz
Pasiut
Domogała

Noworyta
Kruczek
Drzewiecki
Słaboń
Kapica

Paczkowski
Maciejewski
Guzik
Wróbel
Kisielewski
Bramki





46:00 Dziubiński (Svitana, Šinágl)
49:58 Kruczek (Noworyta, Šinágl)
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
1:5
2:5
5:02 Pociecha (Kuzin, Łopuski)
5:31 Komorski
10:10 Kolusz (Bepierszcz, Kalinowski)
23:44 Witecki (Bagiński, Galant)
28:14 Vítek (Komorski, Kotlorz)

Kary
4 min. 8 min.
Skład:
Kosowski

Hertl
Pociecha
Łopuski
Rzeszutko
Kuzin

Bryk
Kotlorz
Bepierszcz
Kolusz
Kalinowski

Ciura
Kolarz
Witecki
Galant
Bagiński

Kogut
Kartoszkin
Jeziorski
Komorski
Vítek

Opis meczu

"Nieudany rewanż" -
Hokej.net

Nieudany rewanż

Comarch Cracovii nie udał się rewanż za porażkę sprzed dwóch tygodni w Superpucharze Polski. Po dziesięciu minutach gry krakowianie przegrywali już trzema bramkami, by ostatecznie ulec Tychom 2:5. Tylko w trzeciej tercji, kiedy praktycznie było już po meczu, "Pasy" nawiązały walkę z rywalem.

Od początku spotkania to goście narzucili swój styl gry. Już w 4. minucie Bartłomiej Pociecha mocnym strzałem sprzed niebieskiej linii pokonał Rafała Radziszewskiego. Dwie minuty później Cracovia miała dogodną okazję na wyrównanie, jednak Filip Drzewiecki z kilku metrów nie potrafił umieścić krążka w bramce.

Jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą i to tyszanie zdobyli kolejnego gola. W 6. minucie w zamieszaniu pod krakowską bramką najprzytomniej zachował się Filip Komorski i z najbliższej odległości podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

Po dwóch szybkich ciosach krakowianie wydawali się lekko oszołomieni sytuacją na lodzie. Wprawdzie próbowali zagrozić bramce Kamila Kosowskiego, ale ich gra była niedokładna i mało skuteczna. Spore zastrzeżenia budziła też postawa obrońców, a zwłaszcza tych z pierwszej piątki. Na efekty nie trzeba było długo czekać i chwilę później goście prowadzili już 3:0. Autorem trafienia był Marcin Kolusz, który popisał się ładnym strzałem z bulika. W końcówce pierwszej odsłony Komorski mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale po samotnym rajdzie nie zdołał pokonać "Radzika".

W drugiej tercji obraz gry się nie zmienił i już cztery minuty po rozpoczęciu gry GKS zdobył kolejnego gola. Jakub Witecki znalazł się tuż przed krakowską bramką, ale jego strzał odbił Radziszewski. Napastnik Tychów po raz kolejny przechwycił krążek i tym razem nie miał problemów ze zdobyciem gola. W końcówce drugiej odsłony piątą bramkę zdobył Josef Vitek, który wykorzystał podanie od Kotlorza.

W trzeciej części krakowianie wyraźnie się przebudzili i kilkakrotnie zaniepokoili Kosowskiego. Niestety pech nie opuszczał miejscowych, gdyż albo dobrze spisywała się tyska defensywa, albo krążek sobie tylko znanym sposobem nie chciał przekroczyć linii bramkowej. W 46. minucie Cracovia w końcu doczekała się pierwszego trafienia w tym meczu. Autorem bramki po strzale z bliskiej odległości był Krystian Dziubiński. Drugi gol dla miejscowych to zasługa Macieja Kruczka, który dobijał strzał Petra Šinagla. Gospodarzy nie było już stać na nic więcej w tym meczu i krakowianie po raz kolejny muszą uznać wyższość tyskiej ekipy.

- Mecz ułożył się podobnie do spotkania o superpuchar. To pierwsza tercja ustawiła całe spotkanie. Później próbowaliśmy coś zmienić, ale Tychy to drużyna z najwyższej półki i ciężko jest odrobić taką stratę - skomentował po meczu Rafał Radziszewski, który w piątek nie miał swojego dnia.
Łukasz Sikora
Źródło: Hokej.net 18 września 2015 [1]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Nam ten początek meczu kompletnie nie wyszedł. Tym graniem, tymi błędami indywidualnymi ułatwiliśmy zadanie przeciwnikowi. Pierwsza tercja zupełnie nam się nie udała. Zaczęliśmy grać dopiero od stanu 0:5 i w trzeciej tercji zagraliśmy nieźle. Jedna część to jednak za mało, by wygrać mecz.

Jiři Šejba, trener GKS-u

Zagraliśmy bardzo dobrze, głównie w pierwszej tercji. Zdobyliśmy ważne bramki, które ułożyły nam mecz. Szanujemy ten wynik. Czasami jednak zdarzało nam się popełniać błędy, na szczęście Cracovia nie była w stanie ich wykorzystać.

Źródło: Cracovia-hokej.pl [2]

Filmy