2015-01-16 Comarch Cracovia - TH Unia Oświęcim 3:1
|
35 kolejka, 4 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 16 stycznia 2015, 18:30
(2:0; 0:0; 1:1) |
|
Skład: Radziszewski A. Kowalówka Noworyta S. Kowalówka Słaboń Stoklasa Wajda Liotti Kalus Wróbel McCauley Kłys Maciejewski Fraszko Kozłowski Wiśniewski Kruczek Witowski Kisielewski |
|
Skład: Witek Vosatko Nowotarski Piotrowicz Daneček Wojtarowicz Vizváry Gabryś Bepierszcz Kalinowski Zdeněk Šindelář Piekarski Szewczyk Komorski Adamus Kasperczyk Fiedor Paszek Modrzejewski Tabaček |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Źródło: TerazPasy.pl 16 stycznia 2015 [1]
Hokej.net
Pasy przystąpiły do spotkania osłabione brakiem Bartosza Dąbkowskiego, Grzegorza Pasiuta, Petra Dvořaka, Josefa Fojtíka i Patrika Valčáka. Absencja dwóch ostatnich wzbudziła wśród krakowskich kibiców lawinę pytań. Jak informowaliśmy wcześniej, obaj mają wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Oficjalna wersja klubu jest jednak nieco inna. - Valčák w meczu z Tychami złamał rękę, a Fojtik ma problemy rodzinne. Nie będę dalej rozwijał tego tematu - uciął Rudolf Roháček, trener Cracovii.
Z kolei w szeregach Unii zabrakło Marcina Jarosa, z którym rozwiązano kontrakt i narzekającego na uraz kolana Bartosza Ciury. W bramce Josef Doboš tym razem postawił na Przemysława Witka, który w całym spotkaniu spisywał się bez zarzutu.
Na początku meczu optyczną przewagę mieli goście. Ekipa z Oświęcimia była aktywniejsza, lepiej rozgrywała krążek, ale nie zdołała znaleźć sposobu na Rafała Radziszewskiego.
Z biegiem minut coraz śmielej poczynali sobie krakowianie. W 9. minucie Wróbel zagrał wzdłuż bramki do McCauleya, ale genialną interwencją popisał się Witek, który zdążył się przemieścić i efektownie odbił krążek parkanem.
Jednak oświęcimianie nie wyciągnęli wniosków z tego ostrzeżenia i cztery minuty później stracili gola. Piękną "solówką" popisał się Louis Liotti, który z wielką gracją wjechał do tercji i w sytuacji sam na sam pokonał Przemysława Witka. - Rzeczywiście, akcja była bardzo ładna. Dynamiczna, efektowna i co najważniejsze zakończona bramką - ocenił Roháček.
To był początek problemów biało-niebieskich. Chwilę później dwuminutowe wykluczenie zarobił Lubomir Vosatko, a Pasy wykorzystały okres gry w przewadze. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniej zachował się Filip Stoklasa i podwyższył na 2:0.
Goście mieli spory problem ze znalezieniem sposobu na Rafała Radziszewskiego. Nie pomogły im w tym gry w przewadze, nawet w podwójnej. - Słabo prezentowaliśmy się w tym elemencie - nie ukrywał Jerzy Gabryś, kapitan Unii. - Może gdybyśmy w drugiej tercji zdobyli choć jedną bramkę, to złapalibyśmy wiatr w żagle. Wtedy odwrócić losy spotkania byłoby znacznie łatwiej.
Nadzieję w serca oświęcimian w 46. minucie wlał Jan Daneček, który skutecznie poprawił uderzenie Lubomira Vosatki. Oświęcimianie rozpoczęli pogoń za wynikiem. Najbliżej wyrównania w 57. minucie był Grzegorz Piekarski, który po podaniu Kamila Kalinowskiego miał już przed sobą tylko Rafała Radziszewskiego. Bramkarz Pasów stanął na wysokości zadania, broniąc strzał i dobitkę.
Później ekipie z grodu nad Sołą zabrakło koncentracji. Trener Josef Doboš postawił wszystko na jedną kartę i zdjął z bramki Przemysława Witka. W tym momencie na lód wskoczyło dwóch zawodników i sędziowie nałożyli na oświęcimian karę techniczną.
Zwycięstwo Pasów strzałem do pustej bramki przypieczętował Tomasz Kozłowski. Sędzia dla pewności obejrzał jeszcze zapis wideo, chcąc się upewnić, czy krążek przekroczył linię bramkową zanim rozległa się syrena kończąca spotkanie.Źródło: Hokej.net 16 stycznia 2015 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Bardzo dobrze zagraliśmy w pierwszej tercji. Zdobyliśmy w niej dwie bramki i nie pozwoliliśmy Unii na zbyt wiele. W drugiej tercji złapaliśmy niepotrzebne kary i graliśmy w osłabieniu. W trzeciej tercji była walka o każdy metr lodu, akcja za akcję. Na szczęście dotrwaliśmy do samego końca z jednobramkową zaliczką i potem strzałem do pustej bramki przypieczętowaliśmy zwycięstwo.
Josef Doboš, trener Unii
Wiedzieliśmy, że Cracovia jest osłabiona brakiem kilku zawodników, chcieliśmy zdobyć punkty i zbliżyć się do Podhala. Mieliśmy punktować, ale... Była taka okazja, że graliśmy 5 na 3 i szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy. Gdybyśmy wtedy zdobyli bramkę, to moglibyśmy pomyśleć o korzystnym wyniku.
Źródło: Hokej.net [3]