2014-02-23 MMKS Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 2:3
|
53 kolejka, 6 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Nowy Targ, Miejska Hala Lodowa, niedziela, 23 lutego 2014
(0:2; 2:1; 0:0) |
|
Skład: Gawriłow Landowski K. Kapica Wielkiewicz Dziubiński Stypuła Barajew Łabuz Zarotyński Bryniczka P. Kmiecik Dziehciarou Mrugała M. Michalski Wronka Olchawski Gaczoł Tomasik P. Michalski M. Kmiecik D. Kapica |
|
Skład: Radziszewski A. Kowalówka Noworyta Chmielewski Słaboń S. Kowalówka Žvatora Kłys Řehák Kozłowski Kostourek Wajda Dąbkowski Piotrowski Dvořak Kalus Galant Zieliński Witowski Rutkowski Laszkiewicz |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Cracovia świetnie rozpoczęła mecz w Nowym Targu i już po czterdziestu sekundach prowadziła po bramce Łukasza Rutkowskiego. Kiedy w ósmej minucie Milan Kostourek po raz drugi pokonał Gavrilova zanosiło się na rychły koniec derbowych emocji. Biało-czerwoni kontrolowali mecz i w połowie drugiej tercji zadali trzeci cios, a pewnym egzekutorem był Petr Dvořak. Po zdobyciu trzeciej bramki gracze Pasów wyraźnie zaczęli oswajać się z perspektywą wywiezienia kompletu punktów z Podhala i nie mieli już żadnego interesu w forsowaniu tempa. Jednak gospodarze mieli inny plan. Podopieczni Marka Ziętary są jedyną ekipą w PHL, dla której sezon zasadniczy oznacza zakończenie rywalizacji i widać było, że górale chcą się zaprezentować korzystnie w ostatnim meczu na własnym lodzie. W 35. minucie Piotr Kmiecik sprytnie dograł zza bramki krążek do Bryniczki i młody gracz Podhala pokonał Rafała Radziszewskiego. W 37. minucie na ławce kar zasiadło aż dwóch zawodników Cracovii i gospodarze błyskawicznie zdyskontowali podwójną przewagę. Gol Barayeva na nowo otworzył kwestię walki o zwycięstwo w małopolskim klasyku, ale na szczęście obudził też podopiecznych Rudolfa Rohačka.
Mistrzowie Polski powrócili do uważnej gry obronnej i choć gospodarze mieli swoje sytuacje to Rafał Radziszewski znów potwierdził że jest mocnym ogniwem biało-czerwonej drużyny. Więcej goli już nie padło i choć jedno bramkowa przewaga to najmniejszy z możliwych marginesów bezpieczeństwa, to dowieziony do końca zamienił się w kolejną zdobycz punktową.
Wobec porażki JKH w Tychach, przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego Cracovia odzyskała trzecie miejsce w tabeli i do utrzymania przewagi nad jastrzębianami potrzeba choćby jednego punktu we wtorkowym spotkaniu z Aksam Unią w Krakowie. Początek spotkania o godzinie 18,00.
Jeśli Cracovia obroni trzecią pozycję to rywalem Mistrzów Polski w ćwierćfinale będzie 1928 KTH Krynica. Pierwszy mecz pierwszej rundy play-off zaplanowano na piątek 28 lutego.Źródło: TerazPasy.pl 23 lutego 2014 [1]
Hokej.net
Generalnie to było spotkanie pod znakiem pożegnań, bo pożegnano także uroczyście, kończącego karierę, bramkarza „Szarotek" Tomasza Rajskiego, który z rąk prezes Agaty Michalskiej odebrał bukiet kwiatów i pamiątkową koszulkę. To był też najprawdopodobniej ostatni mecz przed nowotarską publicznością duetu trenerów: Marka Ziętary i Rafała Sroki. Ten pierwszy już dwa dni temu ogłosił swoją rezygnację z pracy zespołem. Dzisiaj z kolei potwierdził to Sroka.
-To był oczywiste, że jeżeli Marek zrezygnuję to również i moja przygoda w roli trenera dobiegła końca. Nie będzie nas, będą inni. Przyznam, że to był dla mnie bardzo ciężki sezon. Przede wszystkim jestem potwornie zmęczony psychicznie. Dziś już wiem, że zdecydowanie lepiej jest być zawodnikiem, niż trenerem – podkreślił Sroka na pomeczowej konferencji prasowej.
Co zaś tyczy się samego przebiegu spotkania, to do jego połowy, zanosiło się na łatwe i wysokie zwycięstwo Cracovii. Już w 40 sekundzie „Pasy" na prowadzenie wyprowadził Rutkowski, który wykorzystał podanie zza bramki od Laszkiewicza. W 7 min po składnej akcji drugiej formacji gola numer dwa dla gości zdobył Kostourek. W 31 min było już 0:3 po trafieniu Dvoraka. W końcówce tercji drugiej, poderwali się wreszcie nowotarżanie. Najpierw w 35 min trafił po wymianie podań z P. Kmiecikiem, Bryniczka a w 38 min podczas podwójnej liczebnej przewagi gospodarzy, Radziszewskiego z linii niebieskiej zaskoczył Barajew. Bramkarz Cracovii był bohaterem ostatnich 20 minut, które toczyły się pod znakiem przewagi - momentami bardzo wyraźnej - gospodarzy. Nowotarżanie stworzyli sobie w tej części kilka okazji do tego aby wyrównać, ale Radziszewski okazał się dla nich zaporą nie do przebicia.
-Nie udało się nam pożegnać z naszymi kibicami zwycięstwem. W dużym stopniu zadecydował o tym przespany początek. Szybko stracone bramki, skomplikowały nam sytuację. Przebudziliśmy się w drugiej tercji. Mogliśmy jeszcze odwrócić losy tego meczu, ale brakło troszku szczęścia. Mamy jeszcze mecz we wtorek w Katowicach i liczę, że zakończymy go zwycięstwem. Oceniając ten sezon tak na gorąco, to myślę, że nie do końca był on stracony. Mamy młody zespół, który dostał w wielu meczach srogą nauczkę, ale liczę, że to będzie procentować w przyszłości. Wiele spotkań przegraliśmy w głupi sposób, głównie brakiem doświadczenia– powiedział kapitan Podhala,Kasper Bryniczka.Źródło: Hokej.net 23 lutego 2014 [2]
Transmisja
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
To był zdecydowanie nasz najtrudniejszy mecz z Podhalem w tym sezonie. Wydawało się, że prowadząc 3:0 mamy go pod kontrolą, zwłaszcza, że nie pozwalaliśmy gospodarzom na wiele. Nagle coś się w naszej grze zacięło. Przestaliśmy realizować założenia taktyczne. Zrobiło się nerwowo. Gdyby nie trzy wygrane „buliki" przez Sebastiana Kowalówkę w samej końcówce, to wcale tego meczu mogliśmy nie wygrać. Chciałbym pochwalić zespół z Nowego Targu. To już zupełnie inna drużyna niż na początku tego sezonu. Zrobiła olbrzymi progres w skali roku. Za to trenerom należą się słowa uznania.
Rafał Sroka, II trener Podhala
Ogromne brawa dla chłopaków. Przegrali, ale pokazali ogromny charakter i serce. Przegrywali 0:3, ale nie poddali się. Walczyli z całych sił, z pełnym zaangażowaniem i niewiele zabrakło, aby przynajmniej „urwać" punkt Cracovii. Dowiedli tym samym, że grać w hokeja na dobrym poziomie potrafią. Niestety w wielu wcześniejszych meczach, wyszła jeszcze u nich ta młodzieńcza fantazja, do tego dochodziła rosnąca z każdym spotkanie presja.
Źródło: Hokej.net [3]