2014-01-24 TMH Polonia Bytom - Comarch Cracovia 3:7

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Polonia Bytom - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Miroslav Ihnačak
Hokej.png
43 kolejka, 5 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Bytom, Lodowisko im. Braci Nikodemowiczów, piątek, 24 stycznia 2014, 18:00

TMH Polonia Bytom - Comarch Cracovia

3
:
7

(1:0; 1:3; 1:4)

Sędzia: Tomasz Radzik (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi)
Widzów: 300


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Witkowski

Banaszczak
Kantor
Łucznikow
Salamon
Dołęga

Maciejewski
Valečko
Meidl
Akins
Fábry

Bychawski
Wardecki
Kłaczyński
Wróbel
Stasiewicz

Owczarek
Bajon
Wieczorek
Bramki
0:19 Łucznikow


36:50 Fábry (Akins)


53:35 Valečko (Maciejewski, Fábry) 5/3
1:0
1:1
1:2
2:2
2:3
2:4
3:4
3:5
3:6
3:7

29:52 Řehák (Kostourek, Dvořak) 5/4
35:59 Laszkiewicz (Dąbkowski)

38:39 Piotrowski (Laszkiewicz)
52:26 Chmielewski (S. Kowalówka) 4/5

57:37 Kłys (Řehák) 5/4
57:51 Dąbkowski (Laszkiewicz)
59:53 Dvořak (Kostourek, Řehák) 5/4

Kary
16 min. 18 min.
Skład:
Radziszewski

A. Kowalówka
Noworyta
Chmielewski
Kozłowski
S. Kowalówka

Zieliński
Kłys
Kostourek
Dvořak
Kalus

Žvátora
Dąbkowski
Laszkiewicz
Rutkowski
Piotrowski

Lehmann
Witowski
Wiśniewski
Řehák
Cieślicki


Opis meczu

"Mistrzowska końcówka" -
TerazPasy.pl

Mistrzowska końcówka

Niemal do końca trzeciej tercji wynik spotkania w Bytomiu pozostawał sprawą otwartą. Mistrzowie Polski najpierw długo przegrywali, a po objęciu prowadzenia aż do 58. minuty nie byli wstanie odskoczyć gospodarzom na więcej niż jedną bramkę. W trzeciej tercji biało-czerwoni długimi okresami bronili się w osłabieniu i dopiero dwa trafienia obrońców przyniosły uspokojenie sytuacji.

Mecz rozpoczął się bardzo obiecująco dla gospodarzy, którzy po akcji Dołęgi z Lucznikovem prowadzili już od 19. sekundy. W pierwszej tercji gracze Pasów niemal nie stwarzali sytuacją pod bramką Witkowskiego. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że i gospodarze, choć robili dużo wiatru, to nie zagrażali poważnie bramce strzeżonej przez Rafała Radziszewskiego.

W drugiej tercji pojawiły się wykluczenia i w czasie kiedy na ławce kar przebywał Valečko padło wyrównanie. Czeski atak Mistrzów Polski szybko rozrzucił krążek i Adam Řehák uderzeniem z pierwszego pokonał bytomskiego bramkarza. W 36. minucie było już 2:1 dla Pasów. Po wygranym wznowieniu z niebieskiej uderzył Mateusz Dąbkowski, a lot krążka zmienił Daniel Laszkiewicz. Gospodarze wyrównali po szybkiej kontrze 2 na 1, ale na drugą przerwę to biało-czerwoni zjeżdżali z prowadzeniem. W 39. minucie Michał Piotrowski, błyskawicznie objechał bramkę i zaskoczył Witkowskiego „od zakrystii”. Bramka na 4:2 dla Pasów padła w 53. minucie. Aron Chmielewski świetnie wykorzystał podanie Sebastiana Kowalówki trafiając podczas gry w osłabieniu. Warto dodać, że w pierwszych czternastu minutach trzeciej tercji sędziowie odesłali na ławkę kar aż sześciu zawodników w biało-czerwonych strojach, a gospodarze dwukrotnie mieli na lodzie nawet podwójną przewagę. Bramka na 3:4 padła właśnie w takich okolicznościach. W pozostałych sytuacjach górą była defensywa Mistrzów Polski, kierowana przez niezawodnego „Radzika”. Nasi hokeiści byli znacznie skuteczniejsi w podobnych sytuacjach i dwie z ostatnich trzech bramek padły podczas gry w przewadze. Mecz rozstrzygnął się w 58. minucie. Dwa kolejno wygrane wznowienia i dwa mocne uderzenia spod niebieskiej w wykonaniu Jarosława Kłysa i Mateusza Dąbkowskiego zbudowały w końcu bezpieczny dystans. W ostatnich sekundach świetną asystę Adama Řeháka na bramkę zamienił jeszcze Petr Dvořak i rozmiary zwycięstwa nieco przykryły dramaturgię starcia w bytomskiej „Stodole”.

Najbliższy mecz Cracovia rozegra w Krakowie. W niedzielę 26 stycznia prze Siedleckiego toczyć się będzie derbowe spotkanie z Podhalem Nowy Targ. Początek starcia o godzinie 18,30.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 24 stycznia 2014 [1]


"Skuteczna końcówka Cracovii" -
Hokej.net

Skuteczna końcówka Cracovii

W spotkaniu 43. kolejki PHL Comarch Cracovia zwyciężyła w Bytomiu z miejscową Polonią 7-3. Losy pojedynku rozstrzygnęły się w samej końcówce, w której Mistrz Polski trzema trafieniami przesądził o wyniku.

Bytomianie mecz z Cracovią rozpoczęli podobnie jak niedawny pojedynek z GKS-em Tychy, od szybko zdobytej bramki. Już w 19. sekundzie wynik otworzył Gleb Łucznikow wykorzystując bierność krakowskich defensorów. Rosjanin wyjechał zza bramki i precyzyjnym strzałem zmusił Rafała Radziszewskiego do kapitulacji. W pierwszej tercji obie drużyny nie stworzyły zbyt wielu okazji do zdobycia bramki i trafienie z pierwszej minuty było jedynym w premierowej odsłonie.

Zdecydowanie więcej działo się w drugich dwudziestu minutach. W 25. minucie groźnie na bramkę gospodarzy najechał Milan Kostourek, jednak dobrą interwencją kijem popisał się Tomasz Witkowski. Poloniści odpowiedzieli po trzech minutach, gdy kontrę Jakuba Stasiewicza z Drew Akinsem zatrzymał golkiper Pasów broniąc uderzenie tego drugiego. Dążąca do wyrównania Cracovia dopięła swego w 30. minucie zamieniając na bramkę wykluczenie Tomasa Valeczki. Do bramki Polonii krążek posłał uderzeniem bez przyjęcia Adam Rzehak. Po kolejnych sześciu minutach podopieczni Rudolfa Rohaczka już prowadzili. Po wygranym wznowieniu strzał spod niebieskiej oddał Bartosz Dąbkowski, a Daniel Laszkiewicz zmienił pod bramką lot gumy zaskakując Witkowskiego. Niebiesko-czerwoni po kolejnych 51 sekundach zdołali jednak doprowadzić do remisu. Świetną kontrę wyprowadził Drew Akins, który w tercji rywali podał krążek do Branislava Fabry’ego, a ten nie dał szans Radziszewskiemu na skuteczną interwencję. Po dwóch tercjach prowadziła jednak drużyna z Krakowa. W 39. minucie Michał Piotrowski strzałem „od zakrystii” zaskoczył bytomskiego bramkarza.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od dwóch dobrych sytuacji dla przyjezdnych. W 44. minucie grająca w przewadze Polonia zgubiła krążek w tercji ataku i z kontrą ruszył Marek Kalus przegrywając jednak pojedynek jeden na jeden z Witkowskim. Z kolei dwie minuty później w słupek bytomskiej bramki trafił Sebastian Kowalówka. Gospodarze przed świetną sytuacją stanęli w 48. minucie, gdy po dwóch faulach krakowian mieli grać przez blisko dwie minuty w podwójnej przewadze. Niestety dla Polonii już po 19 sekundach sędzia dopatrzył się kary Drew Akinsa i bytomianie grali tylko w czterech na trzech. Drużyna Miroslava Ihnaczaka nie zamieniła tego okresu na wyrównującą bramkę, a po chwili sama dała się zaskoczyć grając w kolejnej przewadze. Bytomską defensywę oszukał w osłabieniu Pasów Aron Chmielewski, który w 53. minucie wykorzystał podanie Sebastiana Kowalówki i w sytuacji sam na sam pokonał Witkowskiego wyprowadzając swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Miejscowi nie poddali się i po nieco ponad minucie zamienili na bramkę okres gry w pięciu na trzech. W świątyni Radziszewskiego gumę ulokował uderzeniem z niebieskiej Tomas Valeczko wlewając nadzieje w serca bytomskich kibiców na korzystny wynik w meczu. Końcówka należała jednak do Mistrzów Polski, którzy w ciągu ostatnich dwóch i pół minuty jeszcze trzykrotnie trafiali do bramki beniaminka ekstraligi, w tym dwukrotnie w przewadze. Najpierw w boksie kar wylądował kapitan bytomian Andrzej Banaszczak, a Cracovia potrzebowało zaledwie pięciu sekund, by podwyższyć rezultat. Autor gola Jarosława Kłys posłał krążek do siatki strzałem spod niebieskiej po wygranym buliku w tercji gospodarzy. Już 14 sekund później goście trafili po raz szósty w nieaml identycznych okolicznościach jak chwilę wcześniej. Znów wygrane wznowienie przez krakowian i Bartosz Dąbkowski z niebieskiej pokonał golkipera Polonii. Końcowy rezultat ustalił na siedem sekund przed końcem meczu Petr Dvorzak zamieniając na siódmą bramkę karę techniczną otrzymaną przez niebiesko-czerwonych. Czech wrzucił gumę do niemal pustej siatki korzystając z dobrego podania zza bramki Milana Kostourka.
Michmat
Źródło: Hokej.net 24 stycznia 2014 [2]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Polonia postawiła nam dzisiaj bardzo trudne warunki, pierwsze dwie tercje grała najlepszy mecz przeciwko nam ze wszystkich dotychczasowych, a w trzeciej – dzięki naszym prostym, głupim nawet faulom – grała w przewadze długie minuty i mogła ten mecz obrócić na swoją korzyść. Na szczęście w bramce mamy Rafała Radziszewskiego, który znów wybronił nam wynik. A później wiadomo – jak nie dasz, to dostaniesz i odjechaliśmy.

Andrzej Secemski, II trener Polonii

Przez 40 min wszyscy się klepali po plecach że jest super, a punkty znów uciekły. To było dobre 40 minut, a przełomowy moment meczu to nasza przewaga 5 na 3 – niewykorzystana i jeszcze dostajemy karę. Punkcik się należał chłopakom. Do play-off-u jeszcze kawałeczek drogi i musimy pilnować, żeby Podhale nie zrobiło nam jakiegoś psikusa.

Źródło: Hokej.net [3]