2014-01-17 JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:2
|
41 kolejka, 5 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Jastrzębie-Zdrój, Jastor, piątek, 17 stycznia 2014, 18:00
(1:0; 2:2; 0:0) |
|
Skład: Odrobny Labryga Bryk Danieluk Král Marzec Zaťko Górny Bordowski Pasiut Urbanowicz Flašar Pastryk Kogut Procházka Kulas Kapica |
|
Skład: Radziszewski A. Kowalówka Noworyta Chmielewski Kozłowski S. Kowalówka Sznotala Dąbkowski Kostourek Dvořak Kalus Wajda Zieliński Laszkiewicz Rutkowski Piotrowski Lehmann Wiśniewski Cieślicki Řehák |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Mecz mistrza z wicemistrzem rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Jastrzębianie mieli jednak problem znany każdej drużynie rywalizującej z ekipą prowadzoną przez Rudolfa Rohačka. Dobra organizacja gry obronnej, a w finalnym rozrachunku niezawodny Rafał Radziszewski. W pierwszej tercji gospodarze tylko raz zdołali pokonać „Radzika” i po dwudziestu minutach było 1:0.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga tercja. Już na jej początku świetną indywidualną akcję przeprowadził Aron Chmielewski. Skrzydłowy pierwszego ataku był podcinany w sytuacji sam na sam i sędzia Molenda skrzyżował ręce ponad głową - rzut karny! Aron świetnie wywiązał się z roli egzekutora i pewnie pokonał Odrobnego. Gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie po akcji „od zakrystii” w wykonaniu Procházki. Ale w 28. minucie znów był remis. Adrian Kowalówka przymierzył spod niebieskiej i choć wydawało się że Odrobny zatrzymał uderzenie to nie zdołał zapanować nad krążkiem, który z linii bramkowej do sieci wbił Milan Kostourek. W końcówce tercji biało-czerwoni nie wykorzystali gry w przewadze, a po jednej z akcji Petr Dvořak trafił w słupek. Niestety na sekundę przed syreną Flašar wykazał się sprytem i dał gospodarzom prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
W trzeciej tercji zabrakło bramek. Na trzy minuty przed jej końcem trener Rohaček wziął czas, a na 33 sekundy przed końcem do wznowienia pod bramką Odrobnego stanęło sześciu graczy z pola. Bramka dla Pasów nie padła i w samej końcówce wydawało się że Urbanowicz podwyższy rozmiary zwycięstwa gospodarzy ale nie trafił pustą bramkę. Piąta konfrontacja obu ekip w sezonie dla JKH.
W tej sytuacji jedyną dobrą wiadomością z Jastrzębia okazuje się powrót do gry trójki kontuzjowanych graczy. Na szczęście uraz jakiego nabawił się w Sanoku Petr Dvořak nie okazał się groźny i środkowy drugiej piątki wyszedł na lód już w następnym meczu. Nieco dłużej pauzował Marek Kalus. Dla młodego Czecha mecz w Jastrzębiu to pierwszy występ od pamiętnego finału Pucharu Polski. Najdłuższy rozbrat z lodem miał weteran biało-czerwonych Sebastian Witowski, który z powodu urazu barku pauzował od końca listopada.
W 41. kolejce Cracovia wybiera się na lodowisko lidera. W niedzielę 19 stycznia zagramy z GKS Tychy. Następny mecz w Krakowie już we wtorek 19 stycznia. Od godziny 18,30 zagramy przy Siedleckiego z 1928 KTH Krynica.Źródło: TerazPasy.pl 17 stycznia 2014 [1]
Hokej.net
Od początku spotkania bardzo aktywni byli gospodarze, którzy przystąpili do niego osłabieni brakiem kontuzjowanych Laszkiewicza, Rompkowskiego i Zdenka. W pierwszych minutach stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki. Jako pierwszy okazję miał Grzegorz Pasiut, który położył już Radziszewskiego, ale z ostrego kąta nie trafił do pustej bramki. Po chwili z dystansu uderzał Kamil Górny, odbił Radziszewski, a krążek trafił do Pasiuta, który mając odsłoniętą bramkę, nie opanował krążka.
W 5. minucie z dystansu uderzał Zatko, Radziszewski odbił do boku, a do pustej bramki z ostrego kąta nie trafił Prochazka. Dwie minuty później jastrzębianie w końcu zdobyli gola. Krążek wybił na przedpole Radziszewski, zostawiając pustą bramkę, a do gumy dopadł Szymon Marzec, który uderzył bez namysłu pod poprzeczkę, zdobywając bramkę.
W kolejnych minutach w dalszym ciągu przewagę mieli miejscowi, ale ich ataki straciły impet, a ataki Cracovii mądrze rozbijali defensorzy JKH. Swoje okazje mieli jeszcze Bordowski i Górny, ale strzał tego pierwszego dobrze obronił Radziszewski, a Górny w dogodnej okazji nie trafił z bliska do bramki.
Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu drugiej tercji w sytuacji sam na sam faulowany był Aron Chmielewski i sędzia zarządził rzut karny, który Chmielewski bez trudu wykorzystał. W 25. minucie jastrzębianie odzyskali prowadzenie za sprawą Radka Prochazki. Czech objechał Radziszewskiego i wpakował krążek do pustej bramki.
Chwilę później świetnym dryblingiem popisał się Richard Kral, ale jego strzał był minimalnie niecelny. W 28. minucie ponownie był remis. Z dystansu uderzał Adrian Kowalówka, krążek odbił Odrobny, jednak spadł on tuż przed linię bramkową, a Milan Kostourek umieścił go w bramce. W kolejnych minutach gra się nieco wyrównała. Dopiero w końcówce było więcej emocji. Najpierw Dvorzak trafił w słupek, a w ostatniej akcji meczu Patrik Flaszar na sekundę przed końcem zdobył trzecią bramkę, oddając płaski strzał, który pod parkanem przepuścił ten strzał do bramki.
W 44. minucie mogło być 4:2. Wzdłuż bramki zagrał Mateusz Danieluk, a łopatkę kija przyłożył tylko Kral, jednak krążek minął słupek o kilkanaście centymetrów. Kilka minut później gospodarze mieli kolejną okazję, ale wjeżdżającego przed bramkę Pasiuta sfaulował Dąbkowski.
W 54. minucie kibice obejrzeli małe starcie bokserskie między Labrygą i Rutkowskim, które wygrał Labryga. W końcówce Cracovia przycisnęła, ale jastrzębianie tego dnia dobrze grali w defensywie i przyjezdni nie mieli zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. W ostatnich sekundach goście wycofali bramkarza, jednak na niewiele się to zdało. Mógł to wykorzystać Urbanowicz, jednak jakimś cudem nie trafił z bliska do bramki. Ostatecznie trzy punkty zasłużenie zostały w Jastrzębiu.Źródło: Hokej.net 17 stycznia 2014 [2]