2013-09-22 Comarch Cracovia - HC GKS Katowice 2:3
|
2 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 22 września 2013, 18:30
(1:0; 1:2; 0:1) |
|
Skład: Radziszewski A. Kowalówka Witowski Chmielewski Słaboń S. Kowalówka Žvatora Kłys Fojtík Dvořak Kostourek Galant Zieliński Piotrowski Rutkowski Laszkiewicz Dąbkowski Sznotala Cieślicki Kozłowski |
|
Skład: O. Raszka Bigos Zukal Bepierszcz Frączek Drzewiecki Danko Krokosz Dołęga Słodczyk Valušiak Podsiadło Musiał Szewczyk Przygodzki Szymański |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Przebieg pierwszego mecz sezonu w Krakowie już od pierwszego wznowienia był sporym zaskoczeniem. Katowiczanie prowadzeni przez byłego bramkarza Pasów Mariusza Kiecę zaatakowali Mistrzów Polski wysokim pressingiem. Jednak zaskakujące było raczej to, że obrońcy biało-czerwonych długimi momentami nie potrafili sobie z tym poradzić. Bramka Rafała Radziszewskiego raz za razem była ostrzeliwana przez grających na trzy piątki gości. „Radzik” był jednak świetnie dysponowany i tylko dzięki jego postawie Pasy zachowały do przerwy czyste konto. W bramce GKS-u debiutował znany z występów w Krakowie Ondřej Raszka i w samej końcówce tercji dał się zaskoczyć Jarosławowi Kłysowi, który sprytnie uderzył z pierwszego krążka po inteligentnym dograniu Sebastiana Kowalówki. Goście przegrywali po dwudziestu minutach, ale przebieg pierwszej tercji dał im wyraźnie wiarę w końcowy sukces.
Wyrównanie padło w czasie kiedy na ławce kar przebywał Kłys, ale akcja gości nie wynikała z ich naporu w drugiej tercji. Akcja bramkowa była de facto szybką kontrą, a właściwie re-kontrą po wypadzie Milana Kostourka. Czech został zatrzymany tuż przed bramką Raszki, a krążek rzucony przez dwie linie dotarł do Drzewieckiego, który dograł go łyżwą do Bepierszcza. Gracz Katowic wykorzystał sytuację sam na sam z „Radzikiem” i było 1:1. Po chwili Valušiak ostemplował słupek, a w 31. minucie było już 1:2... Znów w roli głównej wystąpił Bepierszcz, który najpierw wygrał pojedynek 1 na 1 z Dąbkowskim, po czym znów poradził sobie w sytuacji sam na sam z Radziszewskim. W końcówce drugiej tercji ekipa Rohačka w końcu złapała rytm gry. Napór Cracovii narastał. W 35 minucie Sebastian Witowski trafił w słupek, aż w końcu krążek wylądował w bramce. Mistrzowie Polski na ponad minutę zamknęli przyjezdnych w zamku i po koronkowym rozegraniu Aron Chmielewski dołożył kij praktycznie na „pustaka”. Niestety po jednym ze starć z lodu zjechał Kostourek i mimo próby nie powrócił już na lód do końca trzeciej tercji.
Trzecia część spotkania rozpoczęła się od uważnej gry obu drużyn. Jednak poczynania biało-czerwonych w defensywie pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. W 45. minucie goście sprawnie rozrzucili krążek w zamku, Kozłowski nie zdążył z asekuracją i Danko wypalił z klepki z niebieskiej w samo okienko. Do końcowej syreny pozostało ponad 15 minut, ale w poczynaniach biało-czerwonych zabrakło jakości. Na 135 sekund przed końcem regulaminowego czasu „Rudi” wziął czas i po wznowieniu gry kapitalną akcję przeprowadził duet Kozłowski- Fojtík. Trudno powiedzieć jak Raszka obronił strzał „Józka”, jednak wyrównująca bramka nie padła, choć ostatnie 45 sekund Cracovia grała bez bramkarza.
We wtorek 24 września gramy w Sanoku, a następne spotkanie w Krakowie już w piątek 27 września. Od 18,30 Cracovia rozpocznie rywalizację z JKH GKS Jastrzębie.Źródło: TerazPasy.pl 22 września 2013 [1]
Skrót
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Nie graliśmy cierpliwie, nie czekaliśmy na błędy przeciwnika, które na pewno GKS by popełnił. Graliśmy nerwowo. Ciężko powiedzieć skąd wzięło się to u tak doświadczonych zawodników. Nie graliśmy swojego hokeja. Za szybko chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąć, ale naiwne zagrania w obronie kosztowały nas wynik.
Mariusz Kieca, trener GKSu
Od pierwszej tercji narzuciliśmy swój styl i byliśmy lepsi. Mieliśmy takie założenie, żeby wyjść blisko pod Cracovię. Można się cieszyć, bo drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Uważam, ze wygraliśmy zasłużenie. Chłopcy grali z dużym poświęceniem, walecznością i utrzymali prowadzenie. Cieszymy się.
Źródło: Hokej.net [2]