2013-03-02 Ciarko PBS Bank KH Sanok - Comarch Cracovia 3:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Štefan Mikeš
Hokej.png
1 kolejka, 2 runda, etap II, Polska Liga Hokejowa - hokej mężczyzn
Sanok, Arena Sanok, sobota, 2 marca 2013, 18:00

Ciarko PBS Bank KH Sanok - Comarch Cracovia

3
:
4

(0:2; 1:0; 2:1; d. 0:1)

Sędzia: Zbigniew Wolas, Paweł Meszyński (główni) - Leszek Kubiszewski, Piotr Matlakiewicz
Widzów: 2500


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Odrobny

Mojžíš
Dronia
Vozdecký
Zapała
Kolusz

Kotaška
Wajda
Méry
Bartoš
Vítek

Kubát
Rąpała
Strzyżowski
Dziubiński
Malasiński

Pociecha
Bułanowski
Gruszka
Milan
Belluš
Bramki


37:17 Kubát (Zapała, Kolusz)
40:37 Kolusz (Zapała)

59:50 Dziubiński (Mojžíš, Gruszka) GOUT
0:1
0:2
1:2
2:2
2:3
3:3
3:4
6:25 Fojtík (Dvořak, Dudaš)
15:13 Kłys (S. Kowalówka, L. Laszkiewicz)


43:11 Fojtík

63:37 A. Kowalówka (Valčák, Fojtík) 4/4

Kary
12 min. 8 min.
Skład:
Radziszewski

Kłys
Besch
L. Laszkiewicz
Słaboń
S. Kowalówka

Dudaš
Witowski
Fojtík
Dvořak
Valčák

A. Kowalówka
Noworyta
Piotrowski
Rutkowski
Chmielewski

Zieliński
Myjak
Cieślicki
D. Laszkiewicz
Kmiecik

Opis meczu

"Sanok zdobyty szturmem!" -
TerazPasy.pl

Sanok zdobyty szturmem!

Cracovia w imponującym stylu rozpoczęła rywalizacje w półfinale play-off. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu w Sanoku, podopieczni Rudolfa Rohačka pokonali po dogrywce ekipę Ciarko PBS Bank Sanok i w serii do czterech zwycięstw prowadzą 1-0! Następne dwa spotkania zostaną rozegrane w Krakowie we wtorek i środę.

Przed meczem trener Rohaček zapowiadał: Przyjechaliśmy grać agresywny hokej i Cracovia rozpoczęła mecz z wysokiego C. Pasy zdominowały rywalizację w pierwszej tercji i co ważne dwukrotnie, boleśnie ukąsiły gospodarzy. Wynik zawodów w 7. minucie otworzył Josef Fojtík, który perfekcyjnie wykończył rozegranie krążka przez drugą formację. W 16. minucie poprawił z niebieskiej Jarosław Kłys i po dwudziestu minutach Pasy bezdyskusyjnie prowadziły 2:0.

Pierwsza przerwa nie wystarczyła sanoczanom, aby się pozbierać, choć druga tercja w ich wykonaniu wyglądała już znacznie lepiej. W końcówce Kubat strzelił bramkę kontaktową, a kiedy na początku trzeciej części gry Kolusz trafił na 2:2 było jasne że gospodarze wrócili do gry. Euforia na trybunach znów zgasła w 44. minucie, kiedy to Josef Fojtík wykorzystał błąd Dziubińskiego i w sytuacji sam na sam nie dał szans Odrobnemu. Cracovia była o krok od zwycięstwa w regulaminowym czasie, jednak strzał rozpaczy na dziesięć sekund przed syreną kończącą tercję przyniósł remis.

Biało-czerwoni nie zamierzali jednak oddać tego na co pracowali przez trzy tercje. Pasy po raz trzeci wyszły na prowadzenie, a bramka w dogrywce autorstwa Adriana Kowalówki zakończyła rywalizację.

Cracovia zgodnie z zapowiedziami zagrała w Sanoku o zwycięstwo i pierwszy raz w tym sezonie dobrą grę udało się spuentować korzystnym wynikiem. Warto podkreślić, że kluczem do zwycięstwa, obok wysokiej dyspozycji drugiej formacji, okazały się roszady w pierwszej piątce (Sebastian Kowalówka za Daniela Laszkiewicza) oraz mega forma Rafała Radziszewskiego. Historia rywalizacji o trofea wskazuje jednoznacznie, że po tytuły mogą sięgnąć jedynie te drużyny, które mają wybitnych bramkarzy. Dyspozycja „Radzika” daje szansę na wygranie półfinałowej serii, jednak warto pamiętać, że awans do finału dadzą dopiero cztery zwycięstwa.

Drużyna zrobiła w Sanoku świetną robotę, ale kluczowe dwa spotkania zostaną rozegrane w Krakowie we wtorek (początek godzina 19,00) i we środę (początek godzina 18,15 – ze względu na transmisję w TVP Sport).
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 02 marca 2013 [1]


"Niespodzianka - hokeiści Cracovii wygrali w Sanoku!" -
Sportowe Tempo

Niespodzianka - hokeiści Cracovii wygrali w Sanoku!

Znakomicie rozpoczęli półfinałową rywalizację play-off hokeiści Cracovii. W sobotni wieczór wygrali w Sanoku z mistrzem Polski i prowadzą w serii do czterech wygranych 1-0! Co ciekawe, "Pasy" po raz pierwszy w tym sezonie okazały się lepsze od sanoczan.

Krakowski zespół prowadził 2-0, później 3-2, ale nie utrzymał korzystnego rezultatu. Gospodarze wycofali bramkarza i na 10 sekund przed syreną Dziubiński zaskoczył Radziszewskiego! W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do gości - A. Kowalówka zdobył gola i niespodzianka stała się faktem.

Kolejne dwa spotkania zostaną rozegrane w Krakowie - we wtorek o godz. 19 i w środę o 18.15 (transmisja w TVP Sport).
gst
Źródło: Sportowe Tempo 02 marca 2013 [2]


"Przerwa zrobiła swoje, ale emocji nie zabrakło!" -
Hokej.net

Przerwa zrobiła swoje, ale emocji nie zabrakło!

W pierwszym spotkaniu półfinału play-off Ciarko PBS Bank KH Sanok przegrał na własnym lodowisku z Comarch Cracovią 4:3. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której decydujący cios zadał Adrian Kowalówka.

Od pierwszych minut było widać, że goście są w rytmie meczowym, gdyż poruszali się żwawiej i szybciej na lodzie, dochodząc łatwo do sytuacji podbramkowych. Już w 7. minucie po jednej z kontr, Petr Dvořak dobrze wypuścił Josefa Fojtika, który mocnym strzałem pewnie pokonał Przemysława Odrobnego. Gospodarze ograniczali się do niezbyt precyzyjnych strzałów na bramkę Rafała Radziszewskiego. W 16. minucie Jarosław Kłys precyzyjnym strzałem zaskoczył zasłoniętego Odrobnego. Krążek trafił pod samą ladę sanockiej bramki. - Było widać, że nie graliśmy w ostatnim czasie żadnego spotkania, popełnialiśmy przez to zbyt dużą ilość błędów. Ale nie chcę teraz tego oceniać, przyjdzie czas na analizy po play-offach – tłumaczył po meczu Štefan Mikeš. - Nie będziemy narzekać, był to pierwszy mecz, przeciwnik był lepszy w następnych my wygramy - dodał Mikeš.

W drugiej tercji oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramki. Już na początku tej odsłony Dariusz Gruszka mógł skierować gumę do bramki, a w odpowiedzi Leszek Laszkiewicz przegrał pojedynek „oko w oko” z Odrobnym. W kilku momentach goście potrafili nawet zamknąć rywali w ich tercji, grając w pełnym zestawieniu. Gdyby celowniki krakowian były lepiej nastawione, to strzały Słabonia, Fojtika czy Chmielewskiego mogły znaleźć drogę do sanockiej bramki. W końcówce tercji wreszcie gospodarze ładnie rozegrali krążek i podanie zza bramki Krzysztofa Zapały wykorzystał Zoltan Kubat. Kontaktowa bramka podziała mobilizująco na zespół gospodarzy.

- Widać było, że ta długa przerwa źle podziałała na Sanok. My mieliśmy za sobą trzy mecze z Katowicami, a Sanok od razu wkroczył po przerwie na mecze z nami, więc sytuację miał utrudnioną. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo sytuacji z obu stron było wiele. Najpierw sanoczanom dopisało szczęście, a w dogrywce los uśmiechnął się do nas – cieszył się Martin Dudaš, obrońca „Pasów”.

Trzecia tercja bardzo dobrze rozpoczęła się dla ekipy z Sanoka. Indywidualną akcję przeprowadził Marcin Kolusz, który mimo zahaczania przez rywala, zdołał położyć Radziszewskiego i wpakować gumę do bramki. Niespełna trzy minuty później ponownie Cracovia wyszła na prowadzenie. Gumę w fatalny sposób podał Krystian Dziubiński, a Josef Fojtik nie zmarnował tego prezentu i w sytuacji sam na sam pokonał Odrobnego.

- Biorę tego gola na klatę. To był straszny błąd w moim wykonaniu, więcej go nie powtórzę – tłumaczył się „Dziubek”.

- Prawdę mówiąc mogliśmy tę słabość lepiej wykorzystać i w pierwszej lub drugiej tercji strzelić jeszcze 2-3 gole. Wtedy nie byłoby takich niepotrzebnych emocji w końcówce, tej dogrywki - żałował najlepszy napastnik sobotniego meczu Josef Fojtik.

Bramka podziałała na gospodarzy mobilizująco, bo do samego końca walczyli o doprowadzenie do wyrównania. Okazji jednak było wiele z obu stron. Z jednej strony okazje marnował Marcin Kolusz, Peter Bartošczy Paweł Dronia, a z drugiej Aron Chmielewski czy Sebastian Kowalówka. Na dziesięć sekund przed końcem meczu lot krążka po strzale Pavla Mojžiša zmienił Krystian Dziubiński, trafiając idealnie pomiędzy parkany Radziszewskiego. Tym samym napastnik rodem z Nowego Targu zrehabilitował się za poprzedni błąd i wprowadził w ekstazę sanocką publiczność.

- Pomijając przerwę trzeba oddać rywalom, że zaprezentowali się bardzo solidnie. Grali z dużą dyscypliną, umiejętnie nam przeszkadzali. Jednak zdecydowanie lepsi nie byli - zdecydowało szczęście i świetna dyspozycja bramkarza - doceniał dyspozycję Radziszewskiego, kapitan Ciarko PBS Bank, Marcin Kolusz.

W ostatnich sekundach jeszcze Kolusz z bliska trafił w Radziszewskiego i sędzia zarządził dogrywkę. W niej oba zespoły nie czekały na rzuty karne tylko atakowały. Skuteczniej na tym wyszli krakowianie, którzy wykorzystali błąd defensywy i pozostawiony bez opieki przed bramką Adrian Kowalówka po dobitce swojego strzału dał radość swojej drużynie.

- Liczyliśmy na zwycięstwo, ale pierwsza tercja nam nie wyszła. Przyczyniła się też do tego liczba kar. W kolejnych dwóch częściach i w dogrywce graliśmy swój normalny hokej. Straciliśmy cztery piękne gole, przy których byłem bez szans - trzy razy niesamowicie mocno i w „okienko”, raz w sytuacji sam na sam, z dobitki. Raz Cracovia była lepsza, teraz my jedziemy wygrać w Krakowie - opisywał Przemysław Odrobny, bramkarz gospodarzy.
Sebastian Królicki
Źródło: Hokej.net 02 marca 2013 [3]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Przyjechaliśmy grać agresywny hokej, bronić dostępu do bramki i czekać co zrobi Sanok. Chcieliśmy narzucić swój styl i tempo gry, na początku się nam to udało. Druga tercja była wyrównana, a w trzeciej sporo ciekawej gry i sytuacji podbramkowych. Taktycznie zagraliśmy dobrze, mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz w normalnym czasie, ale najważniejsze, było to że chłopcy się nie załamali po tej bramce na 10 sekund przed końcem meczu, a grali dalej. No i wygraliśmy po golu w dogrywce, dlatego jestem zadowolony z tego meczu. Jest to jeden mecz z czterech a na pewno będą kolejne inne, trudniejsze. By mówić, że mamy komfort w play-off bo wygraliśmy w Sanoku, jest samobójcze.

Štefan Mikeš, trener Sanoka

Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz, gdyż nie graliśmy spotkania od dłuższego czasu. To jeden mecz w play-off i mamy go za sobą, szkoda że go nie wygraliśmy. Zaczęliśmy to spotkanie źle i bardzo nerwowo. Na pewno w podświadomości wiedzieliśmy, że musimy wygrać, ale stało się inaczej. W następnych dwóch tercjach zagraliśmy lepiej, wyrównaliśmy, ale nie udało się strzelić gola w dogrywce. Popełniliśmy zbyt wiele błędów indywidualnych. Nie zagraliśmy tak jak planowaliśmy, ale zostawili chłopcy serce na lodzie, walczyliśmy do końca. O następnych meczach myślimy pozytywnie i jedziemy do Krakowa po zwycięstwo.

Źródło: Hokej.net [4]

Hokeiści po meczu

Josef Fojtík, hokeista Cracovii

Sanok nie zagrał tak dobrego meczu, jak we wcześniejszych spotkaniach. To z pewnością miało wpływ, choć trzeba przyznać, że sami zagraliśmy bardzo dobre zawody.

Dobrze się rozumiemy między sobą. Mówię tu nie tylko o ataku, ale o całej formacji.

Za pierwszym razem dostałem świetne podanie od Petra Dvořaka i uderzyłem z pierwszego, z kolei przy drugim golu "asystował" mi... Krystian Dziubiński, stanąłem sam na sam z bramkarzem i strzeliłem.

Dobrze, że mamy Adriana Kowalówkę, który zdobył bramkę w dogrywce.

Źródło: cracovia-hokej.pl [5]

Adrian Kowalówka, hokeista Cracovii

Prowadziliśmy już 2:0 i gdybyśmy wykorzystali jedną z okazji na 3:0, byłoby spokojniej. A tak sanoczanie dwukrotnie dogonili wynik.

Do dogrywki przystępowali „na fali", tym bardziej cieszymy się, że to my potrafiliśmy zdobyć zwycięską bramkę. Dostałem podanie od Patrika Valčaka, stanąłem oko w oko z Przemkiem Odrobnym i pokonałem go na raty.

Kolejny mecz będzie trudniejszy. Sanok będzie podrażniony, będzie chciał wygrać. Liczymy na kibiców, że będą z nami i że będą naszym szóstym zawodniku. Chcemy przełamać passę meczów z Sanokiem także u siebie.

Źródło: cracovia-hokej.pl [6]