2012-08-07 HC GKS Katowice - Comarch Cracovia 3:2
|
mecz towarzyski Katowice, "Satelita" Spodek, wtorek, 7 sierpnia 2012
(0:0; 0:2; 3:0) |
|
Skład: Kalemba (31:17 Szczerba) Bychowski Cescon Popko Frączek Bepierszcz Bigos Preece Sucharski Chwedoruk Drzewiecki Galant Gwiżdż Brown Komorski Więcki Śmiełowski Krokosz Maćkowiak Grobarczyk Szymański Pawlik |
|
Skład: Radziszewski (40:00 Kulig) Sznotala Besch L. Laszkiewicz S. Kowalówka D. Laszkiewicz Kłys Urbanek (testowany) Chmielewski Dvořak Kostecki A. Kowalówka Noworyta Kmiecik Rutkowski Piotrowski Witowski Ciupa (testowany) Ziętara Horowski Cieślicki Demkowicz |
Opis meczu
Sportowe Tempo
Wynik mimo wszystko jest zaskakujący, a po kolejnych osłabieniach "Pasy" w tym składzie mogą mieć problemy w lidze.
W czwartek - także w małej hali "Spodka" - rozegrany zostanie drugi mecz.
Hokej.net
Pomimo zmiany miejsca rozegrania sparingu, na trybunach Satelity zasiadło sporo kibiców, którzy byli świadkami dobrego i toczonego w bardzo szybkim tempie meczu. Od pierwszych minut spotkania, hokeiści GieKSy ruszyli na bramkę strzeżoną przez Rafała Radziszewskiego. Krakowianie, jakby zdziwieni takim obrotem wydarzeń, momentami nie potrafili wyprowadzić krążka z własnej strefy obronnej. Znakomite okazje do pokonania golkipera Cracovii mieli m.in. Justin Chwedoruk oraz Craig Cescon, którzy stawali z nim oko w oko. W podobnej sytuacji z drugiej strony lodowiska znalazł się Artur Gwiżdż, ale krążek po jego strzale poszybował poza bandę. Pomimo wielu strzałów z obu stron, obaj bramkarze zachowali w tej części gry czyste konto.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się podobnie jak pierwsza - gospodarze z wielkim animuszem przystąpili do gry, atakując krakowian już w ich strefie obronnej (głównie Nick Sucharski i Justin Chwedoruk). Z czasem jednak wicemistrzowie Polski zaczęli coraz częściej dochodzić do głosu, raz za razem wyprowadzając groźne kontrataki. Co prawda dwukrotna gra w przewadze jednego gracza nie przyniosła Cracovii zdobyczy bramkowej (pomimo dwóch prób Łukasza Rutkowskiego, czy dwójkowej akcji Petr Dvorak - Robert Kostecki), jednak przewaga gości wkrótce znalazła odzwierciedlenie na tablicy wyników. Nim do tego doszło, trener Jacek Płachta dokonał zmiany w bramce i w miejsce Zane Kalemby desygnował do gry Nikifora Szczerbę. Ten od początku ma pełne ręce roboty, broniąc silny strzał rywali z niebieskiej linii oraz dobitkę z najbliższej odległości. Chwilę później jest jednak bezradny przy precyzyjnym strzale Piotra Kmiecika. Nie minęła minuta, a na tablicy wyników widniało już 0:2. Szybką akcję Cracovii wykończył Dvorak, który minął leżącego bramkarza HC GKS Katowice i posłał krążek do siatki. Inicjatywa wróciła do katowiczan w momencie, gdy na ławkę kar powędrował Adrian Kowalówka. Najbliżej wpisania się na listę strzelców był Filip Drzewiecki, jednak krążek po jego strzale odbił się od poprzeczki.
W ostatniej tercji przewagę na lodzie ponownie mieli katowiczanie, którzy raz za razem niepokoili Mateusza Kuliga, desygnowanego do gry w tej części spotkania przez szkoleniowca Cracovii. Wprawdzie strzały Filipów: Drzewieckiego (dwukrotnie) i Komorskiego nie znalazły drogi do jego bramki, ale wkrótce musiał skapitulować. Po silnym strzale z niebieskiej linii krążek odbił się jeszcze od kija Mateusza Bepierszcza i GieKSa zdobyła kontaktowego gola. Kolejne strzały m.in. Bobby'ego Preece'a, Mateusza Bepierszcza czy Daniela Galanta mijały cel. Wyrównanie przyszło niespełna cztery minuty później. Robert Grobarczyk precyzyjnym podaniem obsłużył Mateusza Szymańskiego, a ten pewnie pokonał bramkarza gości. Pomimo wielu oddanych strzałów (Justin Chwedoruk próbował nawet z pozycji leżącej), dalsze bramki nie padały i wszyscy obecni w Satelicie oswajali się z wynikiem remisowym. Jednak na 23 sekundy przed końcową syreną akcja GKS-u zakończyła się zdobyciem zwycięskiego gola, którego autorem był Jared Brown.
W czwartek w Satelicie dojdzie do drugiego meczu pomiędzy tymi drużynami.Źródło: Hokej.net 07 sierpnia 2012 [2]
Skrót
Hokeiści po meczu
Mateusz Szymański, hokeista GKS-u
Pierwszy mecz jak dla nas na plus, ale wiadomo każdy chce się pokazać i gra z jednej i z drugiej strony była nerwowa. Mieliśmy ciężki tydzień i widać to było w nogach. Cracovia podobno była parę razy na lodzie więc to też nie była ta sama Cracovia jak ta w sezonie. Koledzy zza oceanu pokazują się z dobrej strony, grają trochę inny hokej niż tutaj. Kontakt z nimi jest bardzo dobry pomimo bariery językowej.
Źródło: Hokej.net [3]