2012-03-07 KH Sanok - Cracovia 3:2
|
1 kolejka, 2 runda, etap Play-Off, Ekstraliga Sanok, środa, 7 marca 2012, 20:00
(1:1; 0:0; 1:1; d.1:0) |
|
Skład: Odrobny (Kachniarz) Mojzis Dronia Vozdecky Zapała Kolusz Kotaska Rąpała Gruszka Dziubiński Malasiński Kubat Gurican Vitek Krzak Strzyżowski Skrzypkowski Bułanowski Mermer Milan Radwański |
|
Skład: Radziszewski (Raszka) Wajda Besch L.Laszkiewicz Słaboń Sarnik Prokop Kulik Martynowski Dvořak Kostuch A.Kowalówka Witowski Sucharski Rutkowski Piotrowski Dulęba Lenius Kosidło Biela Chmielewski |
Opis meczu
Sportowe Tempo
Finał: KH Sanok - Cracovia 3-2 (1-1, 0-0, 1-1 - 1-0) po dogr.
1-0 Vozdecky - Zapała 2:22
1-1 Kostuch 3:35
2-1 Kolusz - Dziubiński - Malasiński 52:01
2-2 Kosidło 52:26
3-2 Vozdecky 61:00
Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk), Tomasz Radzik (Krynica-Zdrój) oraz Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (obaj Toruń). Kary: 4 - 8 min. Widzów 4000.
Stan rywalizacji do 4 wygranych: 1-0. Kolejne dwa mecze w Krakowie (piątek i sobota).
SANOK: Odrobny - Mojžiš, Dronia; Vozdecky, Zapała (2), Kolusz - Kotaška, Rąpała; Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński - Kubat, Guričan; Vitek, Krzak, Strzyżowski - Skrzypkowski, Bułanowski; Mermer, Milan, Radwański. Trener: Marek Ziętara.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop (4), Kulik; Martynowski, Dvořak, Kostuch - A. Kowalówka, Witowski; Sucharski, Rutkowski, Piotrowski (2) - Kosidło, Biela, Chmielewski. Trener: Rudolf Rohaček.
Tylko początkowe minuty należały do sanoczan. I oni też objęli prowadzenie po akcji Vozdecky'ego, którego nie zdołał zatrzymać Prokop. Czeski lewoskrzydłowy strzelił między "parkanami" Radziszewskiego, który popełnił błąd, bowiem nie trzymał kija na lodzie. Odpowiedź "Pasów" była błyskawiczna. Kostuch przejął krążek na środku tafli i nie mając z nim co zrobić zdecydował się na wjazd do tercji obronnej miejscowych. Przymierzył między stojącymi przed nim obrońcami - Kubatem i Guričanem - a "guma" wpadła nad łapaczką Odrobnego, który spóźnił się z interwencją. Później gra się wyrównała, a akcje gości groźniejsze (w strzałach celnych 17-11). Z jednej strony sytuacji sam na sam nie wykorzystali Vitek i Zapała, a z drugiej Dvořak i Besch. W tej części gry było tylko jedno wykluczenie, choć kontrowersyjne. Besch złamał kij i od razu go odrzucił, a krążek wybił ręką.
W drugiej tercji więcej z gry mieli sanoczanie (strzały celne 17-6), ale po części wynikało to z dwóch kar dla Cracovii. Goście nastawili się na kontry i trzeba przyznać, że kilka razy Odrobny był w opałach. Znacznie więcej pracy miał jego vis-à-vis - Radziszewski, który bronił w każdej sytuacji, wygrywał pojedynki z Malasińskim i Strzyżewskim, a raz wyręczył go Kostuch.
Ostatnia odsłona to cios za cios, ale długo wynik nie ulegał zmianie. W 52 minucie Radziszewski odbił parkanem "gumę" po strzale Kolusza, ale nie zdązył się przemieścić i dobitka Kolusza była formalnością. Czyżby koniec emocji? Nic z tych rzeczy, bowiem ponownie goście błyskawicznie odpowiedzieli. Po ni to strzale, ni uderzeniu Chmielewskiego krążek odbił przed siebie Odrobny i stojący pod bramką Kosidło przymierzył z powietrza. Na 52 sekundy przed syreną Gruszka nie trafił do pustej bramki!
W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do KH Sanok. Po lobie niemal przez pół lodowiska krążek przejął na linii niebieskiej Vozdecky i trafił do siatki z dobitki po rykoszecie od jednego z obrońców "Pasów".