2012-01-27 GKS Jastrzębie - Cracovia 2:3 k.
|
Ekstraliga Jastrzębie, piątek, 27 stycznia 2012
(0:0; 2:0; 0:2; 0:0; 0:1) |
|
Skład: Kosowski Labryga Bryk Danieluk Lipina Bordowski Górny Ivicić Urbanowicz Drzewiecki Marzec Rompkowski Dąbrowski Kulas Kąkol Pastryk Kogut Salamon Słodczyk |
|
Skład: Raszka (Rafał Radziszewski) Wajda Besch L.Laszkiewicz Słaboń Sarnik Prokop Wilczek Chmielewski Dvořak Lenius Kowalówka Dulęba Piotrowski Biela Martynowski Sznotala Witowski Postek Rutkowski Kosidło |
Opis meczu
Cholernie trudny mecz
Cholernie trudny mecz - tak starcie w Jastrzębiu anonsował trener Rudolf Rohaček i takie było w istocie. W meczu 34. kolejki PLH Comarch Cracovia dzięki bramce Leszka Laszkiewicza w trzeciej serii rzutów karnych pokonała JKH GKS Jastrzębie i przywozi do Krakowa dwa punkty.
Strata punktów z Podhalem sprawiła, że w walce o miejsce w najlepszej czwórce Cracovia musi szukać punktów w konfrontacji z bezpośrednimi rywalami do awansu. W Jastrzębiu grało się Pasom zawsze trudno i piątkowy mecz nie był inny. Gospodarze nacierali zdecydowanie przez pierwszą i drugą tercję i w końcu w 36. minucie znaleźli sposób na pokonanie Ondreja Raszki. Bramka na 1:0 była konsekwencją dwóch wykluczeń. Pasy skutecznie przetrwały 107 sekund gry 3 na 5. oraz kolejne 11, już po powrocie Bescha na lód. Niestety mocne uderzenie Labrygi trafiło do siatki na dwie sekundy przed zakończeniem kary dla Wajdy... Godpodarze poszli za ciosem i po 30 sekundach zrobiło się 2:0, po akcji Bryk z Dąbkowskim, którą na bramkę zamienił były gracz krakowskiego klubu – Drzewiecki.
W trzeciej tercji Cracovia pokazała charakter i zdołała odwrócić losy spotkania. W obu bramkowych akcjach miał swój udział Patrik Prokop. Czech najpierw podawał do Pawła Kosidły, a później sam pokonał Kosowskiego wykorzystując asystę Łukasza Wilczka, podczas gry w przewadze. Dogrywka nie przyniosła zmiany rezultatu, a w karnych tylko Leszek Laszkiewicz zdołał trafić do bramki i dał Cracovii „cholernie” ciężko wywalczone dwa punkty.
Dzięki tej zdobyczy Pasy obroniły pozycję wicelidera (66 punktów), jednak mamy tylko trzy oczka przewagi nad trzecim GKS Tychy oraz cztery nad Unią Oświęcim i Jastrzębiem (obie ekipy mają 62 punkty). W niedzielę 29 stycznia Cracovia podejmuje we własnej hali Aksam Unię Oświęcim (początek spotkania o 18,30).
Dwa dni później 31 stycznia we wtorek, kolejny mecz przy Siedleckiego. Tym razem zagramy z GKS Tychy (początek spotkania o 19,15). Hokeiści z pewnością liczą na wsparcie trybun.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
JKH GKS Jastrzębie-Zdrój - Cracovia 2-3 (0-0, 2-0, 0-2 - 0-0), karne 0-1
1-0 Labryga - Salamon 35:34
2-0 Drzewiecki - Bryk - Dąbkowski 36:04
2-1 Kosidło - Prokop - Dvořak 47:06
2-2 Prokop - Wilczek 55:22 w przewadze
2-3 L. Laszkiewicz 65:00 decydujący karny
Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) - Patryk Kasprzyk (Toruń), Piotr Matlakiewicz (Sosnowiec). Kary: 10 - 8 min. Widzów 1200.
JASTRZĘBIE: Kosowski - Labryga, Bryk; Danieluk, Lipina, Bordowski (2) - Górny, Ivičič (2); Urbanowicz, Drzewiecki, Marzec - Rompkowski (2), Dąbkowski; Kulas (2), Kąkol, Strużyk - Pastryk, Kogut, Salomon, Słodczyk (2).
CRACOVIA: Raszka - Wajda (4), Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Wilczek; Chmielewski, Dvořak, Lenius - Kowalówka, Dulęba; Piotrowski, Biela, Martynowski (2) - Sznotala, Witowski; Postek, Rutkowski, Kosidło.
Wtorkowa wpadka z Podhalem zmobilizowała Cracovię. "Pasy" uważne w defensywie pozwalały grać gospodarzom i szukały szczęścia w kontratakach. I tak było do 36 minuty. Wówczas Labryga uderzeniem z dystansu zaskoczył dobrze dysponowanego Raszkę, a 30 sekund później na 2-0 podwyższył z bliska były gracz krakowskiego klubu - Drzewiecki. Goście w trzeciej tercji odrobili straty, a przy obu trafieniach miał swój udział Prokop. Najpierw podawał do Kosidły, a później sam pokonał Kosowskiego przy grze w przewadze (na karze Rompkowski). Dogrywka nie przyniosła zmiany rezultatu, więc o końcowym rezultacie decydowały rzuty karne. Nie wykorzystali ich kolejno Urbanowicz, Besch, Słodczyk, Sarnik i Lipina. Jako ostatni w serii pojechał Laszkiewicz i jeszcze raz potwierdził, że jest najpewniejszym punktem Cracovii. Jego trafienie dało cenne dwa punkty podopiecznym Rudolfa Rohačka. To już czwarta wygrana "Pasów" z Jastrzębiem w tym sezonie.
Po miesięcznej przerwie wrócił do składu Chmielewski, ale zabrakło kontuzjowanego Immonena. W bramce Radziszewskiego z powodzeniem zastąpił Raszka.
(gst)