2011-09-27 Cracovia - Aksam Unia Oświęcim 4:0
|
7 kolejka, Ekstraliga Kraków, wtorek, 27 września 2011
(3:0; 0:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski (Raszka) Sznotala Besch L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Prokop Witowski Sarnik Rutkowski Kosidło Wilczek Kulik Chmielewski Sucharski Martynowski Dulęba Piotrowski Biela |
|
Skład: Zborowski (Witek) Noworyta Zaťko Říha Tabaček Krajči Gabryś Kłys Jaros Procházka Łopuski Połącarz Piekarski Wojtarowicz S. Kowalówka Valušiak Urbańczyk Cinalski Piorowicz Jakubik Modrzejewski |
Opis meczu
Derby do zera
Przed czterema dniami Cracovia odprawiła Podhale w stosunku dziesięć do zera. We wtorek, w drugich derbach Małopolski, Unia dostała cztery bramki na czysto. Trudno o bardziej klarowny obraz tego kto rządzi w małopolskim hokeju.
Mecz z Unią w Krakowie był de facto rywalizacją o czwartą pozycję w tabeli i zachowanie kontaktu z czołową trójką. Podopieczni Rudolfa Rohačka zagrali bardzo skutecznie w pierwszej tercji, a w pozostałych dwóch częściach gry decydująca o wyniku okazała się świetna dyspozycja Rafała Radziszewskiego. „Radzik” pierwszy raz w sezonie zaprezentował się ze swojej najmocniejszej strony - szybkie ręce, świetna gra parkanami, wyczucie i oczywiście sporo szczęścia. Warto jednak zauważyć że szczęście towarzyszy bramkarzom w hokeju tylko wtedy kiedy są w najwyższej dyspozycji.
Wynik otworzyła pierwsza piątka, która kompletnie poprzestawiała oświęcimian w ich tercji, aż w końcu techniczne uderzenie Nicolasa Bescha trafiło do bramki Zborowskiego. Na 2:0 podwyższył Paweł Kosidło, który z pierwszego krążka wykorzystał dość przypadkową pozycję jaką wypracowali mu Piotr Sarnik i Mateusz Rutkowski. W końcówce tercji Cracovia wykorzystała okres gry w przewadze, a Nick Sucharski czujnie zmienił lot krążka po uderzeniu Damiana Słabonia.
Trzy do zera po pierwszej tercji powinno uspokoić kibiców, ale w tym sezonie Pasy były zdolne roztrwonić nawet większe prowadzenie... Początek drugiej tercji to okres zdecydowanego naporu oświęcimian, jednak „Radzik” bronił tego dnia wszystko. Zapał gości uleciał w 31. minucie wraz z karą dla Krajciego i już niemal do końca spotkania obserwowaliśmy na tafli w Krakowie dość wyrównane, choć nie stojące na zbyt wysokim poziomie zawody.
W 56. minucie Damian Słaboń ustalił wynik spotkania, wykorzystując kolejny okres gry w przewadze. Co ciekawe bramka padła praktycznie w podwójnej przewadze. W czasie kiedy na ławce kar przebywał były gracz Pasów Mikołaj Łopuski, sędziowie zasygnalizowali przewinienie kolejnego unity i w miejsce Radziszewskiego pojawił się szósty gracz z pola.
Mecz z Unią zakończył pierwszą rundę rozgrywek, a już w piątek 30 września, dojdzie w Krakowie do drugiego w sezonie pojedynku ubiegłorocznych finalistów. W pierwszej kolejce PLH tyski GKS wygrał w Tychach z Cracovią. Będzie więc okazja do rewanżu za tamtą porażkę. Mecz Cracovia – GKS Tychy rozpocznie się o godzinie 18:00.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
W Krakowie "Pasy" wysoko wygrały z Unią, choć nie były stroną dominującą. Trener Rudolf Rohaček ustawił swoją drużynę defensywnie i postawił na kontrataki. Ta taktyka święciła triumf, choć trzeba dodać, że oświęcimianie mieli mnóstwo wybornych okazji. Inna sprawa, że świetnie spisywał się w bramce Rafał Radziszewski.
O końcowym wyniku zadecydowała pierwsza tercja, w której miejscowi wykorzystali błędy Unii. Oświęcimianie zanotowali kolejny mecz, w którym nie strzelili gola i to jest największym problemem drużyny.
– Nasza agresywna gra w pierwszej tercji przesadziła o naszej wygranej – podsumował trener Cracovii, Rudof Rohaczek.
– Gdy się nie strzela bramek, to się nie wygrywa. Cracovia zaskoczyła nas w pierwszej tercji. Próbowaliśmy odrabiać straty, ale na niewiele się to zdało. O moją pracę proszę mnie nie pytać, tylko włodarzy klubu – stwierdził szkoleniowiec Unii, Karel Suchanek. Jak twierdzą wtajemniczeni, jego odejście jest już przesądzone.
Cracovia - Unia Oświęcim 4-0 (3-0, 0-0, 1-0)
1-0 Besch - L. Laszkiewicz - Słabon 9:15
2-0 Kosidło - Sarnik - Rutkowski 15:18
3-0 Sucharski - Słaboń - Besch 17:28 w przewadze
4-0 Słaboń - L. Laszkiewicz 55.57 6 na 4
Sędziowali: Jacek Rokicki - Robert Długi, Wojciech Kolusz (wszyscy Nowy Targ). Kary: 10 - 16 min. Widzow 500.
CRACOVIA: Radziszewski - Sznotala, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Witowski; Sarnik, Rutkowski, Kosidło - Wilczek, Kulik; Chmielewski, Sucharski, Martynowski - Dulęba, Biela, Piotrowski.
UNIA: Zborowski - Noworyta, Zatko; Řiha, Tabaček, Krajči - Gabryś, Kłys; Jaros, Prochazka, Łopuski - Połącarz, Piekarski; Wojtarowicz, Kowalówka, Valušiak - Urbańczyk, Cinalski; Piotrowicz, Jakubik, Modrzejewski.
Podhale poniosło najwyższą porażkę w historii występów ligowych.
– Nawet nie chce mi się komentować tego spotkania – mówił zmartwiony trener Podhala, Jacek Szopiński. – Wynik mówi sam za siebie. Zagraliśmy fatalnie. Nie podjęliśmy walki. Różnica potencjału obu drużyn aż nadto widoczna.
Na usprawiedliwienie Podhalan można podać, iż górale są zdziesiątkowani kontuzjami. Do autobusu nie wsiedli - Łabuz, K. Kapica, K. Bryniczka i Czuy. Za to debiuty zaliczyli: 21-letni Słowak, Vaclav Chomič w Podhalu oraz Sławomir Krzak w Sanoku.