2011-09-13 GKS Tychy - Cracovia 2:1
|
1 kolejka, Ekstraliga Tychy, wtorek, 13 września 2011
(0:0; 1:1; 1:0) |
|
Skład: Sobecki (Rączka) Sokół Jakeš Bagiński Šimiček Woźnica Csorich Kotlorz Da Costa Pasiut Witecki Wanacki Gwiżdż T. Kozłowski M. Kozłowski Przygodzki Majkowski Ciura Sośnierz Galant Banachiewicz |
|
Skład: Radziszewski (Raszka) Wajda Besch L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Dulęba Prokop Sarnik Biela Piotrowski Kulik Witowski Martynowski Dvořak Kostuch Sznotala Seidler Rutkowski Sucharski |
Opis meczu
Dreszczowiec w Tychach
Po rozegranym awansem meczu w Nowym Targu (spotkanie w ramach 12. kolejki), przyszedł czas na oficjalną inaugurację sezonu PLH, w której Cracovia zagrała z GKS Tychy. Mecz miał swoją dramaturgię, a decydująca o wyniku bramka padła na 10 sekund przed końcową syreną.
Mecz finalistów ubiegłego sezonu rozpoczął się dość niemrawo i obie drużyny bardzo uważnie przemieszczały się po tafli. Obraz gry uległ zmianie dopiero za sprawą wykluczeń. Najpierw w czasie kiedy w boksie kar przebywał Ciura, to Pasy stworzyły realnie zagrożenie pod bramką Sobeckiego (poprzeczka po uderzeniu Nicolasa Bescha). Potem, po wykluczeniu Martynowskiego, to gospodarze natarli z większym zdecydowaniem. Jednak tempo akcji w pierwszych dwudziestu minutach nie porażało.
Tempo gry wzrosło w drugiej tercji. I niewątpliwie miała na to wpływ bramka dla Cracovii. Trzecia formacja założyła zamek w tercji gospodarzy. Z niebieskiej uderzył Łukasz Kulik, a zblokowany krążek odbił się od bandy za bramką i wpadł w pole bramkowe za plecy Sobeckiego, gdzie najszybciej zareagował Dawid Kostuch. 1:0! Po otwarciu wyniku gra nabrała rumieńców i obaj bramkarze mieli sporo okazji, aby się wykazać. Tyszanie doprowadzili do wyrównania grając w podwójnej przewadze. Po wygranym buliku i podaniu od Bagińskiego, „Radzika” pokonał rutyniarz Šimíček. Bramka sprawiła że z boksu na lód powrócił Prokop, ale Pasy wciąż grały w osłabieniu. Nic z tego nie robił sobie jednak Dawid Kostuch, który przepchnął na niebieskiej defensora tyszan i mając go na plecach wyszedł sam na sam z Sobeckim. Był faulowany, a mimo to zdołał uderzyć ponad tyskim bramkarzem, jednak krążek trafił w poprzeczkę. W tej sytuacji sędziowie nakazali rzut karny. Dawid Kostuch zwiódł Sobeckiego jednak nie zdołał podnieść krążka ponad jego parkanem i wynik nie uległ już zmianie. Po 40. minutach było wiec 1:1.
Na przebieg trzeciej tercji spory wpływ miały decyzje sędziów. Nie gwizdane przewinienia doprowadziły do kilku spięć między zawodnikami i niepotrzebnie wprowadziły nerwowość na tafli. Cracovia nie wykorzystała swoich szans podczas gry w przewadze i po akcji pierwszego ataku tyszan straciliśmy bramkę na 10 sekund przed końcem trzeciej tercji. Rafał Radziszewski zdołał odbić uderzenie Sokoła, ale wobec dobitki Šimíčka był już bezradny.
Emocje godne pojedynku Mistrza z wicemistrzem i w samej końcówce rozstrzygnięcie na korzyść tyszan. Po dwóch meczach wyjazdowych mamy więc trzy punkty i teraz przed podopiecznymi Rudolfa Rohačka inauguracja sezonu w Krakowie. W najbliższy piątek, 16 września Cracovia zagra przy Siedleckiego z ekipą Nesta Karawela Toruń. Mecz rozpocznie się o godzinie 18,00.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
GKS Tychy - Cracovia 2-1 (0-0, 1-1, 1-0)
0-1 Kostuch - Martynowski - Dvořak 21:43
1-1 Šimiček - Bagiński - Sokół 34:09 w podwójnej przewadze
2-1 Šimiček - Woźnica - Bagiński 59:49
Sędziowali: Tomasz Radzik - Tomasz Przyborowski (obaj Krynica-Zdrój), Marcin Młynarski (Sosnowiec). Kary: 6 - 12 (w tym 2 techn.) min. Widzów 2600.
GKS: Sobecki - Sokół, Jakeš (2); Bagiński, Šimiček, Woznica - Csorich, Kotlorz; T. Da Costa, Pasiut (2), Witecki - Wanacki, Gwiżdż; T. Kozłowski, M. Kozłowski, Przygodzki - Ciura (2), Majkowski; Sośnierz, Galant, Banachiewicz. Trener: Jacek Płachta.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop (2), Dulęba; Sarnik (2), Biela, Piotrowski - Witowski, Kulik; Martynowski (2), Dvořak, Kostuch - Sznotala, Sucharski, Seidler (2), Rutkowski. Trener: Rudolf Rohaček.
Przed meczem odbyła się miła uroczystość z udziałem Mariusza Czerkawskiego, którego koszulkę zawieszono - obok tej Henryka Grutha - pod dachem tyskiej hali. Po chwili minutą ciszy uczczono pamięć hokeistów Lokomotiwu Jarosławl, którzy zginęli w tragicznej katastrofie lotniczej.
Od początku gra była wyrównana i zacięta, ale tego można było się spodziewać. W 7 minucie, kiedy na ławce kar przebywał Bartosz Ciura, goście rozegrali "zamek" i Besch trafił w poprzeczkę. Do końca pierwszej tercji były sytuacje pod obiema bramkami, ale dobrze spisywali się golkiperzy.
Początek drugiej odsłony był udany dla "Pasów". Z linii niebieskiej strzelał Dvořak, krążek po rykoszecie od kija obrońcy tyskiego odbił się od bandy za bramką i wrócił na przedpole gospodarzy. W zamieszaniu przytomnie zachował się Kostuch i z bliska wpakował krążek do siatki. Tyszanie dążyli do wyrównania, przeważali, ale gola strzelili dopiero w podwójnej przewadze, gdy na karze przebywali Prokop i Besch. Cracovia przegrała wznowienie, Bagiński z lewej strony zagrał wzdłuż bramki i Šimičkowi pozostało tylko dołożyć łopatkę kija. Niewiele brakowało, a goście w osłabieniu znów objęliby prowadzenie. Kostuch był faulowany przez Kotlorza, ale nie wykorzystał podyktowanego rzutu karnego!
W trzeciej tercji przewaga miejscowych była spora, ale to Cracovia miała bramkową okazję w 51 minucie. Po zagraniu Piotrowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Biela i fatalnie przestrzelił. Tyszanie zwycięzkiego gola strzelili na 11 sekund przed końcem. Odbity przed Radziszewskiego krążek z bliska umieścił w siatce Šimiček.
- Nie był to nasz najlepszy mecz, ale takie spotkania też trzeba umieć wygrywać. Šimiček jest naszym liderem i to dzisiaj pokazał - podsumowa trener tyszan, Jacek Płachta.
(gst)