2011-01-13 Cracovia - Nesta Karawela Toruń 4:1
|
30 kolejka, V runda, etap 1, Ekstraliga Kraków, piątek, 13 stycznia 2012
(0:0; 2:1; 2:0) |
|
Skład: Raszka (Radziszewski) Wajda Besch L.Laszkiewicz Słaboń Sarnik Prokop Immonen Kosidło Dvořak Lenius A.Kowalówka Dulęba Piotrowski Biela Witowski Kulik Sznotala Horowski Rutkowski Cieślicki |
|
Skład: Plaskiewicz (Witkowski) Bluks Gaisins Bomastek Kuchnicki Marmurowicz Koseda Smeja Wróbel Kalinowski Baranyk Lidtke Porębski Jankowski Dzięgiel Minge Maj Ziółkowski Gościmiński Chrzanowski Winiarski |
Opis meczu
Dziwny zwycięski mecz
W spotkaniu 30. kolejki PLH. Cracovia pokonała we własnej hali drużynę z Torunia. Wobec porażki tyszan w Sosnowcu i straty punktu drużyny z Jastrzębia w Nowym Targu, Pasy umocniły się na pozycji wicelidera. W niedzielę mecz z Sosnowcem w Krakowie rozpocznie się o 18,30.
Po serii trzech spotkań z drużynami czołówki tabeli, w piątek 13 grudnia, podopieczni Rudolfa Rohačka zmierzyli że we własnej hali z beniaminkiem z Torunia. Poprzedni mecz w Krakowie zakończył się spektakularnym 18:1 i w tym kontekście wynik pierwszej tercji (0:0) był sporym zaskoczeniem. Zaskakujący był zresztą przebieg całego spotkania, w którym zawodnicy Pasów grali bardzo nieporadnie w ataku. Dość powiedzieć że Mistrzowie Polski wykorzystali tylko jeden z ośmiu okresów gry w przewadze, a dwa z nich to była gra 5 na 3!
Torunianie bardzo umiejętnie ustawili zasieki przed bramką Plaskiewicza i długimi okresami bronili się całą piątką za linią bulików. Cracovia tylko raz (gol na 1:0) skutecznie zagrała akcję w której cała piątka gości przebywała w swojej strefie obronnej. Od rozpoczęcia drugiej tercji Pasy rozgrywały zamek. Po wygranym wznowieniu na indywidualną akcję zdecydował się Michał Piotrowski i niesygnalizowanym strzałem z nadgarstka otworzył wynik spotkania. Goście niespodziewanie wyrównali. Michał Wajda, wyprowadzając krążek z tercji obronnej, stracił nad nim kontrolę. Kładąc się na lodzie nie zdołał już powstrzymać Baranyka, który wyjechał sam na sam i pokonał Ondreja Raszkę. Bramka na 2:1 padła podczas gry w przewadze, ale akcja nosiła znamiona szybkiego ataku. Krążek do tercji ze skrzydła wprowadził Leszek Laszkiewicz i ewidentnie dogrywał go ostro tuż przed bramkę do Damiana Słabonia. Podanie nie dotarło jednak do celu, gdyż krążek odbity przez bramkarza wylądował w bramce...
Po dwóch tercjach było 2:1 i choć przyjezdni niemal nie stwarzali sytuacji pod bramką Raszki, to trudno było uznać jedno bramkowe prowadzenie za bezpieczną zaliczkę. Wynik uspokoił Nicolas Besch, który na początku trzeciej tercji zakończył celnym strzałem rajd spod niebieskiej. W sensie formalnym była to bramka zdobyta w osłabieniu. Na ławce kar przebywał bowiem Michał Piotrowski, a chwilę wcześniej na lód wyjechał ukarany gracz Nesty. Szarża Nicolasa rozpoczęła się więc jeszcze podczas gry 4 na 4, ale krążek trafił do siatki już w osłabieniu. Wynik spotkania ustalił Paweł Kosidło, który skutecznie wykończył podanie Petra Dvořaka i kolejne szybkie wprowadzenie krążka do tercji torunian.
Cracovia wygrała mecz w którym grała wyjątkowo nieporadnie i nieskutecznie. Być może taki przebieg spotkania to konsekwencja trzech wcześniejszych, niezwykle forsownych gier. Jeśli tak, to warto cieszyć się z faktu że nawet w słabszej dyspozycji Mistrzowie Polski nie gubią punktów. Te zgubiły bowiem ekipy z Tychów i Jastrzębia. W niedzielę kolejny mecz w Krakowie. Na Siedleckiego przyjedzie Zagłębie Sosnowiec. Rozpoczęcie spotkania przesunięto na 18,30.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
Oświęcimianie przegrywali już 0-4, a mimo to na początku trzeciej tercji doprowadzili do stanu 3-4. Po stracie piątej bramki Unia zaryzykowała i postawiła wszystko na jedną kartę; trener ściągnął bramkarza na 3 minuty i 48 sekund przed końcem, co rzadko się zdarza w hokeju.
Szesnastą kolejną porażkę zanotowało Podhale, tym razem w Nowym Targu z Jastrzębiem. Gospodarze w końcówce strzeli gola na 5-4 (Różański sam na sam po akcji Czuya). Na 51 sekund przed syreną goście wzięli czas, ściągnęli z bramki Elżbieciaka i wyrównali! Do końca brakowało tylko dziewięciu sekund. W dogrywce lepsi byli jastrzębianie, a decydujący cios zadał Marzec. Cracovia - Nesta Toruń 4-1 (0-0, 2-1, 2-0)
1-0 Piotrowski - Biela 22:00
1-1 Baranyk 23:17
2-1 Laszkiewicz 25:33 w przewadze
3-1 Besch - Laszkiewicz - Słaboń 40:56 w osłabieniu
4-1 Kosidło - Dvořak 56:35 w przewadze
Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie-Zdrój) - Sebastian Adamoszek (Katowice), Grzegorz Kaczyński (Bytom). Kary: 10 - 30 min (w tym 10 dla Bomastka za niesportowe zachowanie). Widzów 700.
CRACOVIA: Raszka - Wajda, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen (2); Kosidło, Dvořak (4), Lenius - Kowalówka, Dulęba; Piotrowski (2), Biela, Witowski - Kulik (2), Sznotala; Horowski, Rutkowski, Cieślicki.
NESTA: Plaskiewicz - Bluks, Gaisins (2); Bomastek (4 + 10), Kuchnicki (2), Marmurowicz (2) - Koseda, Smeja (4); Wróbel (4), Kalinowski, Baranyk - Lidtke (2), Porębski; Jankowski, Dzięgiel, Minge - Maj, Ziółkowski; Gościmiński, Chrzanowski, Winiarski.
Torunianie zapewne pamiętali wysokie porażki w Krakowie (10-2 we wrześniu i 18-1 w październiku), stąd od początku zagrali wzmocnioną defensywą. Gra przez całe spotkanie toczyła się w tercji obronnej gości.
Na pierwszego gola kibice czekali do 22 minuty. Wówczas wyjechał zza bramki Piotrowski i z korytarza międzybulikowego zaskoczył dobrze dysponowanego Plaskiewicza. Nesta niespodziewanie wyrównała po zaledwie 77 sekundach. Krążek zgubił przy wyprowadzaniu Wajda i Baranyk skorzystał z prezentu pokonując w sytuacji sam na sam Raszkę. Dwie minuty później "Pasy" ponownie objęły prowadzenie. Przy grze w przewadze (już piątej) z wysokości bulika wrzucił krążek pod bramkę Laszkiewicz i "guma" po odbiciu się łyżwy Sarnika wpadła do bramki. Torunianie protestowali i namawiali arbitra na obejrzenie zapisu wideo, ale Paweł Breske był pewny swej decyzji i wskazał na środek.
Początek trzeciej tercji przesądził o trzech punktach dla Cracovii. Grający w osłabieniu krakowianie (na karze Piotrowski) strzelili trzeciego gola. Besch zdecydował się na uderzenie z wysokości bulika i krążek wylądował w górnym rogu bramki. Wynik ustalił w końcówce Kosidło, którego obsłużył Dvořak, a Plaskiewicz nie zdążył się przemieścić.
Cracovia w tym meczu dwa razy grała w podwójnej przewadze (przez 1:18 i dwie minuty), ale bez efektu bramkowego. Także goście mieli na początku trzeciej tercji o dwóch graczy więcej na lodzie, ale tylko przez trzy sekundy.
(gst)