2010-01-29 Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:5
|
5 kolejka, 5 runda, etap 2, Ekstraliga Nowy Targ, piątek, 29 stycznia 2010, 18:15
(0:1; 2:1; 1:3) |
|
Skład: Zborowski (Furca) Ivicic Sulka Baranyk Kolusz Zapała Dutka Suur Kmiecik Voznik Bakrlik Gaj Łabuz Malasiński Dziubiński Gruszka Kret Iskrzycki Bryniczka |
|
Skład: Radziszewski (Rączka) Csorich Bondarevs L.Laszkiewicz Biela D.Laszkiewicz Dudas Dulęba Radwański Musial Łopuski Noworyta Wajda Piotrowski Pasiut Drzewiecki Guzik Kłys Landowski Rutkowski Witowski |
Opis meczu
Sportowe Tempo
Podhale Nowy Targ - Cracovia 3-5 (0-1, 2-1, 1-3)
1-0 L. Laszkiewicz - Csorich 11:40 1-1 Dziubiński - Bakrlik - Suur 34:49 2-1 Voznik - Baranyk - Ivičič 37:09 2-2 L. Laszkiewicz - Csorich 38:45 w przewadze 3-2 Gruszka - Malasiński 45:29 sygnalizowana kara 3-3 Biela - L. Laszkiewicz - Csorich 48:15 3-4 D. Laszkiewicz - Dudaš - Biela 53:31 3-5 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz - Bondarevs 58:36 Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) - Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski (obaj Sosnowiec). Kary: 10 - 10 min. Widzów 1500. PODHALE: Zborowski – Ivičič, Sulka (4); Baranyk, Kolusz, Zapała – Dutka, Suur (4); Kmiecik, Voznik, Bakrlik (2) – Gaj, Łabuz; Malasiński, Dziubiński, Gruszka oraz Kret, Bryniczka. CRACOVIA: Radziszewski – Csorich, Bondarevs; L. Laszkiewicz, Biela, D. Laszkiewicz (2) – Dudaš (2), Dulęba (4); Radwański, Musial, Łopuski – Noworyta, Wajda; Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki (2) oraz Kłys.
Podhale zagrało bez Sroki, Galanta, Kapicy i Ziętary, a Cracovia bez Słabonia i Kłysa, który po zaledwie jednej akcji zszedł do szatni z urazem pachwiny. Mecz rozpoczął się od kary Sulki już w 32 sekundzie. "Pasy" dobrze rozgrywały "zamek", ale L. Laszkiewicz, Bondarevs czy Csorich nie zdołali pokonać Zborowskiego. Po kilkuminutowej dominacji gości kilka składnych akcji przeprowadziły "Szarotki". Po strzale Ivičič skuteczną interwencją popisał się Radziszewski, a Bakrlik przymierzył ponad bramką. W 12 minucie Leszek Laszkiewicz pokazał klasę. Po prostopadłym podaniu Csoricha spod swojej bramki, na linii niebieskiej wyprzedził Dutkę, pojechał sam na bramkarza i po jego położeniu umieścił krążek w górnym rogu. - Popełniłem fatalny błąd i Leszek z zimną krwią go wykorzystał - przyznał Dutka. Po chwili sędzia odesłał na ławkę kar Drzewieckiego za celowe wybicie "gumy" poza lodowisko, choć ta odbiła się wcześniej od pleksi. W 16 minucie Dziubiński minął Bondarevsa i w sytuacji jeden na jeden strzelił gola (z telewizyjnych kamer wynikało, że krążek odbił się od metalowego wzmocnienia wewnątrz bramki), jednak Paweł Meszyński po analizie zapisu wideo nie wskazał na środek. Ostatnie minuty tej odsłony to gra w przewagach Podhala, choć kontry Łopuskiego były groźne. Od początku drugiej tercji atakowała Cracovia, ale to górale mieli świetne okazje. W 23 minucie nie wykorzystał jednej z nich Voznik, a pięć minut później Bakrlik wyjechał z ławki kar i znalazł się sam przed bramkarzem. Czech minął "Radzika", lecz ten zdołał nogą odbić krążek. Mecz mógł się podobać, mało było przerw i pachniało golami. Zwłaszcza pod bramką "Pasów", którzy w defensywie zaczęli popełniać szkolne błędy i nie kryli szybkich napastników gospodarzy. W 35 minucie akcja Bakrlika zakończyła się podaniem do osamotnionego Dziubińskiego, który z metra tylko dołożył łopatkę kija. Obrońcy Cracovii nie wyciągnęli wniosków i po chwili w niemal identycznych okolicznościach stracili drugiego gola. Za bramką Baranyk poradził sobie z Dudašem i wyłożył "gumę" przy krótkim rogu Voznikowi, a ten miał tyle czasu, że mógł się zapytać Zborowskiego, gdzie mu strzelić. W 39 minucie na 3-1 powinien podwyższyć Dziubiński. Jechał sam na "Radzika", ale rozpędzony znalazł się sam w bramce zamiast krążka. To się srodze zemściło. Po kolejnym prostopadłym podaniu Csoricha do tercji wjechał Leszek Laszkiewicz i choć miał koło siebie trzech graczy nowotarskich, zdecydował się na uderzenie z nadgarstka i krążek wylądował w bramce tuż przy prawym słupku zaskoczonego Zborowskiego. - Podhale złapało wiatr w żagle, grało jeszcze bardziej agresywnie, ale udało nam się wyrównać. W trzeciej tercji będzie nadal wyrównana walka i prawdopodobnie jedna bramka zadecyduje o wygranej - powiedział Csorich.
I na to się zanosiło, bowiem Gruszka ograł Dulębę i mając przed sobą tylko bramkarza podniósł krążek do góry i ten po odbiciu się od poprzeczki wpadł do siatki. W 49 minucie grający w osłabieniu gospodarze byli bliscy szczęścia, ale po bombie Ivičič Radziszewski sparował instynktownie "gumę" na słupek. I znów to się zemściło, bowiem długo rozgrywany "zamek" przyniósł "Pasom" powodzenie. Podawał Leszek Laszkiewicz, a Biela strzelił z powietrza i trafił! W 54 minucie Dudaš huknął z linii niebieskiej, Zborowski przyjął krążek na ciało, ale z dobitki Daniela Laszkiewicza przepuścił go między nogami. W końcówce wydawało się, że miejscowi wycofają golkipera. Nie zdążyli tego zrobić, bowiem najlepszy na tafli Leszek Laszkiewicz z dość ostrego kąta zaskoczył źle ustawionego bramkarza i było po meczu. - To był wyrównany pojedynek. Nowy Targ słynie z tego, że gra dobry hokej i ma wspaniałą młodzież. Z Podhalem w tym sezonie wygrywamy, ale zbliża się play off, a to inna bajka - podsumował Leszek Laszkiewicz.
– Druga tercja nam kompletnie nie wyszła. To była kopia pierwszej, ale w odwrotnym kierunku. Przegrywając 2-3 zaatakowaliśmy ze zdwojoną siłą i odwróciliśmy losy spotkania. Zadowolony jestem tylko z wyniku – powiedział szkoleniowiec „Pasów”, Rudolf Rohaček. – Cracovia miała sporo szczęścia – stwierdził trener Podhala, Milan Jančuška. – Nas zgubiły kary. Sprawiedliwy byłby remis. Ważne, żeby forma przyszła na play off.
Andrzej Godny