2010-01-24 Cracovia - Naprzód Janów 13:3
|
3 kolejka, 5 runda, etap 2, Ekstraliga Kraków, niedziela, 24 stycznia 2010, 18:00
(4:0; 4:0; 5:3) |
|
Skład: Radziszewski (Rączka) Csorich Bondarevs L.Laszkiewicz Biela D.Laszkiewicz Dudas Dulęba Radwański Musial Łopuski Noworyta Kłys Piotrowski Pasiut Drzewiecki Guzik Wajda Landowski Rutkowski Witowski |
|
Skład: M.Elżbieciak (29:20 Jakubowski) Gretka Działo Sowiński Salamon Gryc Kulik Pawlak Pavlis Kubenko Jóźwik Zatko Kurz Pohl Słodczyk Kacir Bernacki Jastrzębski Ł.Elżbieciak |
Opis meczu
Sportowe Tempo
Cracovia - Naprzód Janów 13-3 (4-0, 4-0, 5-3)
1-0 Piotrowski - Drzewiecki 5:23 2-0 Dudaš 11:29 3-0 Pasiut 17:41 4-0 D. Laszkiewicz 19:16 5-0 Musial 22:01 w osłabieniu 6-0 Musial - Radwański - Łopuski 29:20 w przewadze 7-0 Bondarevs - L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz 37:58 4 na 4 8-0 Łopuski - Radwański - Musial 38:57 w przewadze 8-1 Gretka - Kurz - Salamon 42:47 4 na 4 9-1 Radwański - Musial - Łopuski 45.19 w przewadze 9-2 Pohl 47:03 w osłabieniu 9-3 Jóźwik - Kubenko - Pawlak 52:49 w przewadze 10-3 Musial - Łopuski 53:24 11-3 Radwański - Musial - Łopuski 57:07 12-3 L. Laszkiewicz - Csorich 58:10 w przewadze 13-3 L. Laszkiewicz - Radwański 58:27 Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) - Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski (obaj Sosnowiec). Kary: 12 - 18 min. Widzów 250. CRACOVIA: Radziszewski – Csorich, Bondarevs; L. Laszkiewicz, Biela, D. Laszkiewicz – Dudaš (2), Dulęba; Radwański, Musial, Łopuski (2) – Noworyta, Kłys (2); Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki (2) – Guzik (2), Landowski; Wajda, Rutkowski (2), Witowski. NAPRZÓD: M. Elżbieciak (29:20 Jakubowski) – Gretka (2), Działo (2); Sowiński, Salamon, Gryc (2) – Kulik (2), Pawlak (2); Pavlis, Kubenko (2), Jóźwik – Zatko (4), Kurz; Pohl, Słodczyk, Kaciř – Bernacki, Jastrzębski (2), Ł. Elżbieciak.
15-stopniowy mróz i konkurencja w postaci transmisji kolejnego meczu polskich szczypiornistów na mistrzostwach Europy nie mogło ściągnąć na trybuny lodowiska przy ul. Siedleckiego zbyt dużej ilości kibiców. Z pewnością wpływ na frekwencję miała też piątkowa porażka "Pasów" w Tychach. Z Naprzodem krakowianie mają niezły bilans, choć z pewnością były jeszcze lepszy, gdyby nie dwie porażki u siebie. Dzisiaj o wpadce mistrzów Polski nie mogło być mowy. I choć zabrakło środkowego pierwszego ataku Damiana Słabonia, to od pierwszej minuty dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji. Podopieczni Rudolfa Rohačka grali na luzie, łatwo przedostawali się do tercji obronnej janowian i Michał Elżbieciak miał co robić. Inna sprawa, że nie pomagali mu obrońcy, którzy grali bardzo niepewnie, zbyt delikatnie (w pierwszej tercji bez żadnej kary, a to o czymś świadczy) i dosłownie podawali... miejscowym zawodnikom. I właśnie po takich prezentach padały gole numer dwa i cztery. Za to ładna była bramka Grzegorza Pasiuta po akcji trzeciej formacji i dobitce środkowego. Druga odsłona rozpoczęła się od gola Davida Musiala, który wygrał pojedynek sam na sam. W połowie meczu było już 6-0 i nic dziwnego, że w bramce gości nastąpiła zmiana. I Piotr Jakubowski zachował czyste konto przez ponad osiem minut. Był jednak bezradny po uderzeniu z linii niebieskiej Igorsa Bondarevsa. Tercję zakończył trafieniem na raty Mikołaj Łopuski, a do syreny pozostały trzy sekundy. W 48 minucie Cracovia prowadziła już 9-1 i kibice dopominali się dwucyfrówki. Okazja szybko się nadarzyła, bowiem "Pasy" grały w przewadze (na ławce kar Łukasz Kulik). Zamiast jednak dziesiątego trafienia, padł drugi dla Naprzodu i to w osłabieniu. Marek Pohl znalazł się sam przed Rafałem Radziszewskim i pewnie go pokonał. Później janowianie wykorzystali o jednego zawodnika na lodzie więcej, ale nie obronili się przed wysoką porażką. Łopuski zagrał zza bramki do Musiala, a ten z bliska wpakował krążek do siatki. Na tym festiwal strzelecki się nie zakończył, bowiem jeszcze Michał Radwański i dwukrotnie Leszek Laszkiewicz pokonali Jakubowskiego.
Piotr Sarnik, który zdobywał z Cracovią mistrzostwo Polski, nie jest już zawodnikiem Zagłębia. Klub z Sosnowca ma wobec hokeisty zaległości finansowe i jak dzisiaj głośno się mówiło przy ul. Siedleckiego, wkrótce zostanie graczem "Pasów".
Janusz Imiołczyk, II trener Naprzodu: - Pressing Cracovii sprawił, że nasi defensorzy się gubili i podarowali rywalom sześć bramek. Taki zimny prysznic od trenera Rohačka dobrze zrobi nam przed wtorkowym meczem. Rudolf Rohaček, trener Cracovii: - Założyliśmy grę pressingiem i nam się to udało. Zadanie ułatwili nam obrońcy Naprzodu. Kilka razy podawali wprost na kij naszych hokeistów i zdobyliśmy bramki. Dzisiaj zabrakło Damiana Słabonia, który ma stłuczone żebra po piątkowym meczu w Tychach.Do gry powinien wrócić za dwa tygodnie.
(AnGo)