2010-01-22 GKS Tychy - Cracovia 4:2
|
2 kolejka, 5 runda, etap 2, Ekstraliga Tychy, piątek, 22 stycznia 2010, 18:00
(3:1; 1:0; 0:1) |
|
Skład: Sobecki (Witek) Gonera Śmiełowski Bacul Galant Paciga Kotlorz Jakes Proszkiewicz Krzak Witecki Sokół Mejka Wołkowicz Bagiński Woźnica Gurazda Matla Banachewicz Maćkowak Matczak |
|
Skład: Rączka (Radziszewski) Csorich Wajda L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Dudas Dulęba Radwański Musial Łopuski Noworyta Kłys Piotrowski Pasiut Drzewiecki Guzik Bondarevs Rutkowski Biela Witowski |
Opis meczu
Sportowe Tempo
GKS Tychy – Cracovia 4-2 (3-1, 1-0, 0-1)
1-0 Witecki - Krzak 5:10 2-0 Krzak - Kotlorz - Proszkiewicz 7:56 w przewadze 2-1 L. Laszkiewicz - Słaboń - Csorich 16:21 w podwójnej przewadze 3-1 Bacul - Paciga 18:06 w osłabieniu 4-1 Krzak - Witecki 29:02 4-2 Łopuski - Dudaš 57:22 w przewadze Sędziowali: Przemysław Kępa (Nowy Targ) – Tomasz Przyborowski, Marek Syniawa (obaj Krynica-Zdrój). Kary: 28 – 22 min. Widzów 1500. GKS: Sobecki – Gonera (2), Śmiełowski (4); Bacul, Galant, Paciga – Kotlorz (2), Jakeš; Proszkiewicz, Krzak (4), Witecki – Sokół, Mejka (2); Wołkowicz, Bagiński, Woźnica (4 + 10) – Gurazda, Matla; Banachewicz, Maćkowak, Matczak. CRACOVIA: Rączka – Csorich (2), Wajda; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš, Dulęba; Radwański (2), Musial (2 + 10), Łopuski – Noworyta (2), Kłys; Piotrowski (2), Pasiut, Drzewiecki – Guzik, Bondarevs; Rutkowski (2), Biela, Witowski.
– Myślę, że będzie to jedno z najważniejszych naszych spotkań w tym sezonie – zapowiadał Jarosław Kłys, obrońca Cracovii. Po raz kolejny okazało się, że "Pasy" prestiżowych meczów w tych rozgrywkach nie potrafią wygrywać. Tak jest w lidze, tak było w Pucharze Kontynentalnym. I choć gra nie wygląda źle, to brakuje tego czegoś. Nie zawsze udaje się wystawić optymalny skład, a chodzi o wytypowanie jednego spośród dwóch bramkarzy czy właściwe wykorzystanie obrońców. Tak naprawdę krakowianie dysponują 5-6 klasowymi defensorami i nie zmieni tego faktu zapewnienie prezesa, że wzmocnienia nie były potrzebne.
Po ośmiu minutach tyszanie, choć grali bez Garbocza, Majkowskiego i Parzyszka – prowadzili 2-0 po strzałach z bliska. Za drugim razem (na ławce kar przebywał Csorich) huknął z linii niebieskiej Kotlorz i Krzak nie miał problemów z dobitką. Pod koniec tercji goście wykorzystali podwójną przewagę, ale niespełna dwie minuty później gospodarze grali w osłabieniu i po kontrze Bacul pokonał Rączkę. Kiedy w połowie potyczki Krzak podwyższył rezultat na 4-1 stało się jasne, że mistrzowie kraju będą mieć duże problemy, aby jeszcze nawiązać walkę. Zwłaszcza, że tyszanie tradycyjnie z pasami stosują wypróbowaną taktykę - grają wzmocnioną defensywą i błyskawicznie kontratakują, co przy sporej ilości kiksów w wykonaniu obrońców Cracovii przynosi wymierne korzyści.
W 58. minucie Cracovia strzeliła drugą bramkę (Łopuski dobitka po uderzeniu Dudaša), po czym wzięła czas i wycofała bramkarza. Ten manewr taktyczny nie przyniósł jednak zmiany rezultatu. (AG)