2009-11-17 Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 6:3
|
1 kolejka, I runda, etap II, Ekstraliga Kraków, wtorek, 17 listopada 2009, 18:00
(1:0; 3:3; 2:0) |
|
Skład: Rączka (Radziszewski) Wajda Csorich L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Landowski Dulęba Radwański Pasiut Łopuski Noworyta Kłys Piotrowski Musial Drzewiecki Kozak Guzik Biela Rutkowski Witowski |
|
Skład: Kosowski (Wąsik) Wolf Bryk Lipina Zdenek Zdrahal Piekarski Dąbkowski Radwan Kulas Danieluk Labryga Pastryk Kąkol Kiełbasa Kowalówka Lerch Górny Mackiewicz Bąkowski Szczurek |
Opis meczu
Sportowe Tempo
GRUPA A (o miejsca 1-6) Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 6-3 (1-0, 3-3, 3-0)
1-0 D. Laszkiewicz - Słaboń - L. Laszkiewicz 14:44 1-1 Zdenek - Bryk 20:32 2-1 Łopuski - Musial - Radwański 21:12 2-2 Lipina - Zdráhal - Zdenek 26:48 3-2 Csorich - L. Laszkiewicz 30:08 3-3 Zdenek - Lipina 35:55 4-3 Dulęba 39:22 5-3 Pasiut - Piotrowski 41:40 6-3 Csorich - D. Laszkiewicz - Słaboń 43:14 w przewadze Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) – Mateusz Bucki, Mariusz Pilarski (Oświęcim). Kary: 12 - 41 (w tym 5+20 dla Labrygi). Widzów 350. CRACOVIA: Rączka – Wajda, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Landowski, Dulęba; Radwański, Musial, Łopuski – Noworyta, Kłys; Piotrowski, G. Pasiut, Drzewiecki – Kozak, Guzik; Biela, Rutkowski, Witowski. JKH: Kosowski – Wolf, Bryk; Lipina, Zdenek, Zdrahal – Piekarski, Dąbkowski; Radwan, S. Kowalówka, Danieluk – Labryga, Pastryk; Kąkol, Kiełbasa, Kulas – Lerch, Górny; Mackiewicz, Bąkowski, Szczurek.
Po raz kolejny gospodarzy prowadził trener Andrzej Pasiut, bowiem Rudolf Rohaczek nadal przebywa w szpitalu. Przed tygodniem Cracovia pokonała Jastrzębie 3-0, tym razem wynik był wyższy, bowiem nie mieli najlepszego dnia bramkarze. Gości należy pochwalić za pierwszą tercję, w której dorównywali miejscowym. W kolejnych krakowianie grali szybciej, składniej i bramki były tego konsekwencją. Dwa gole były dość kuriozalne. W 21 minucie - po strzale Bryka - Rączka był przekonany, że krążek ma pod sprzętem, a tymczasem przejął go Zdenek i skierował do pustej siatki. Z kolei w 40 minucie wyjeżdżał z własnej tercji Dulęba i zdecydował się na uderzenie zza linii czerwonej. "Guma" szybowała jak pocisk i całkowicie zaskoczyła Kosowskiego. – Ta bramka trochę podłamała drużynę – mówił trener gości Wojciech Matczak.
Spotkanie zostało rozstrzygnięte na początku trzeciej tercji. W ciągu zaledwie 94 sekund "Pasy" zdobyły dwa gole, co odebrało chęci przyjezdnym. Później dochodziło do niepotrzebnych przepychanek, nieprzepisowych ataków, a to oznaczało jedno - koniec hokeja i szukanie rywala. W takich przypadkach wynik jest już przesądzony. - Szkoda, że sędziowie popsuli końcówkę tego widowiska. Nie wiem, skąd się to wzięło - dodał szkoleniowiec gości.
– Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Znów nie było z nami trenera Rohaczka, ale drużyna z pełną odpowiedzialnością realizowała postawione zadania – podsumował trener Andrzej Pasiut.
Andrzej Godny