2009-10-23 Cracovia - Sary-Arka Karaganda 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Hokej.png
1 kolejka, 2 runda, Puchar Kontynentalny - hokej mężczyzn
Kraków, piątek, 23 października 2009, 18:15

Cracovia - Sary-Arka Karaganda

3
:
2

(1:1; 1:0; 1:1)

Sędzia: Lars Brueggmann z Niemiec (Liniowi: Tomasz Przyborowski i Sławomir Szachniewicz)
Widzów: 2200


Sary-Arka Karaganda - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Oleg Bolyakin
Skład:
Radziszewski (Rączka)

Bondarevs
Csorich
L.Laszkiewicz
Słaboń
D.Laszkiewicz

Dudaš
Dulęba
Radwański
Pasiut
Łopuski

Noworyta
Kłys
Piotrowski
Musial
Drzewiecki

Wajda
Landowski
Rutkowski
Biela
Witowski
Bramki
3:14 Dulęba (Dudaš)

25:12 L.Laszkiewicz (Csorich)

52:01 L.Laszkiewicz (Csorich)
1:0
1:1
2:1
2:2
3:2

11:02 Pikalov (Ivantson)

49:25 Nazhmutdinov (Filin)

Kary
2 min Rutkowski ()
2 min Dulęba (Zahaczanie)
2 min Drzewiecki ()
2 min Biela ()
2 min Słaboń ()
2 min Piotrowski ()
2 min Dudaš ()
2 min Drzewiecki (Rzucanie na bandę)
2 min Koborolin ()
2 min Knyazev (Rzucanie na bandę)
2 min Glotov (Rzucanie na badnę)
2+10min Nazhmutdinov (Nadmierna ostrość w grze + niesportowe zachowanie)
2 min Kokorev ()
Skład:
Ivanov (Fedchenko)

Filin
Kokorev
Yessirkenov
Sayfullin
Nazhmutdinov

Vafin
Korshkov
Ivantson
Pikalov
Zotkin

Miroshnichenko
Korobolin
Berezenskiy
Strelchuk
Glotov

Shalabanov
Knyazev
Mushtayev
Duma
Yegorow
Zobacz również: Zdjęcia z meczu

Puchar Kontynentalny

Opis meczu

"PK: Comarch Cracovia - Saryarka Karaganda 3:2 - Zwycięski pierwszy krok!" -
TerazPasy.pl

PK: Comarch Cracovia - Saryarka Karaganda 3:2 - Zwycięski pierwszy krok!

To był bezsprzecznie najlepszy mecz hokejowy jaki można było zobaczyć w krakowskiej hali od lat! Cracovia po zaciętym i stojącym na wysokim poziome spotkaniu pokonała kazachską Saryarka Karaganda 3-2. Bramki dla Mistrzów Polski zdobywali Mariusz Dulęba oraz dwie Leszek Laszkiewicz. To pierwszy z trzech, ale zdecydowanie najważniejszy, krok w kierunku awansu do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego.

Przed spotkaniem obaj trenerzy przyznawali że poza ogólną wiedzą na temat pozycji polskiego i kazachskiego hokeja nie znają możliwości swoich przeciwników. W tej sytuacji można było oczekiwać że pierwsze minuty na lodzie upłyną na wzajemnym badaniu możliwości rywala. Jednak już na początku 4 minuty (3,14) Cracovia objęła prowadzenie. Właśnie rozpoczynała się druga minuta gry w przewadze (na ławce przebywał Korobolin), kiedy Mariusz Dulęba zdecydował się na niesygnalizowane rzucenie krążka w kierunku bramki gości. Obrońca był jeszcze przed niebieską ale trudno wytłumaczyć postawę kazachskiego bramkarza, który przepuścił krążek do bramki! Goool! Hala lodowa eksplodowała z radości.

Po otwarciu wyniku widowisko nabrało rumieńców. Krakowianie raz za razem sprawdzali Ivanova strzałami z dystansu, ale bramkarz gości nie popełnił już żadnego błędu (po meczu został wybrany na najlepszego zawodnika swojej drużyny). Z kolei goście pokazali kilka schematów taktycznych znamionujących najwyższe umiejętności. Groźnie zrobiło się w 6 minucie (5,01) kiedy na ławkę kar powędrował Rutkowski. Jednak Pasy przetrzymały okres naporu gości. Sztuka ta nie udała się podczas drugiej gry w osłabieniu. Na ławce kar przebywał Dulęba, a świetnie rozegrany zamek celnym uderzeniem z najbliższej odległości wykończył Pikalov.

Przez ponad pięć minut po wznowieniu gry na lodowisku w Krakowie działy się rzeczy niesamowite. Gra nieprzerywana gwizdkiem sędziów dała obu ekipom możliwość prawdziwej hokejowej konfrontacji. Obie ekipy poszły na zdecydowaną wymianę ciosów i z każdą zmianą formacji tempo gry tylko wzrastało! Pod koniec tercji Kazachowie zdecydowali się nawet na pressing na całej tafli, ale wynik nie uległ zmianie.

Pierwsze minuty drugiej tercji nie przyniosły jednak kontynuacji oczekiwanego kazachskiego naporu. To hokeiści Cracovii, niesieni oszałamiającym dopingiem, zaczęli osiągać przewagę. W 24 minucie przed szansą stanął David Musial ale jego strzał z backhandu świetnie wybronił Ivanov. Potem wspaniałą akcję przeprowadzili Witowski z Bielą, ale i tym razem bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. Kiedy chwilę później czwarta piątka Pasów założyła zamek podczas gry przeciw pierwszej formacji Kazachów było jasne że bramka wisi w powietrzu.

To co wydarzyło się chwilę później to była magia… Leszek Laszkiewicz w poszukiwaniu pozycji do strzału objechał dookoła bramkę gości i kiedy znalazł się znów na wprost Ivanova, z nieprawdopodobną precyzją wpakował krążek w samo okienko! To był absolutny majstersztyk!

Po bramce na 2-1 Cracovia stworzyła sobie całą serię dogodnych sytuacji. Okazje marnowali jednak kolejno Pasiut, Biela i Drzewiecki. Kiedy w 30 minucie na ławkę kar powędrował Knyazev wydawało się że Pasy znów zdyskontują swoją dobrą grę. Było jednak inaczej. Podopieczni Rudolfa Roháčka jeden jedyny raz w całym spotkaniu stracili koncentrację i grając w przewadze omal nie stracili bramki. Jednak strzały Ivantsova i Korshkova świetnie wybronił Rafał Radziszewski, a strzał Strelchuka wylądował na słupku.

Końcówka tercji owocowała w obustronne wykluczenia. Przez ponad dwie minuty drużyny grały 4 na 4, a wydarzenia z końcówki drugich dwudziestu minut przeniosły się też na początek trzeciej tercji.

Ostatnią tercję Cracovia rozpoczęła w osłabieniu. Radzik instynktownie wybronił kapitalną akcja gości rozegraną z pierwszego krążka w trójkącie Ivantsov-Zotkin-Yegorov. Potem jednak przyszły kolejne kary dla graczy Pasów: Piotrowskiego, a potem Dudaša. Dosłownie w ostatniej sekundzie tego drugiego osłabienia goście wyrównali.

Nazhmutdinov z najbliższej odległości przepchnął gumę między parkanami bramkarza Cracovii, dobijając strzał spod niebieskiej. Ta bramka wyraźnie rozjuszyła Mistrzów Polski, którzy po 50 minutach gry wiedzieli już, że mają wszystkie atuty aby grać o zwycięstwo. No i zagrali!

Zwycięska bramka padła na początku 53 minuty (52,01). Pierwsza piątka zamknęła Kazachów w ich tercji. Spod niebieskiej uderzył Marian Csorich, a krążek zrykoszetował pomiędzy braćmi Laszkiewiczami (i dwoma defensorami gości, którzy blokowali naszych atakujących). Ivanov nie opanował gumy, a to wystarczyło aby Leszek Laszkiewicz zawinął pod parkanami bramkarza. Goool!

Ostatnie minuty spotkania to wciąż hokej na poziomie jakiego nie można zobaczyć w rozgrywkach PLH. Pasy przetrzymały kolejną grę w osłabieniu, a grając 5 na 5 miały kolejne szanse. Dwie doskonałe pozycje miał Grzegorz Pasiut, jednak wynik nie uległ zmianie.

Na 92 sekundy przed końcową syreną trener gości Oleg Bolyakin wziął czas i goście rzucili się do rozpaczliwej szarży. Szansę na wyrównanie miał Miroshnichenko ale Rafał Radziszewski znów stanął na wysokości zadania. W odpowiedzi Michał Piotrowski wyszedł ze groźną kontrą. W końcówce Mistrzowie Polski skutecznie utrzymywali się przy krążku i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.

Cracovia jest o krok, a właściwie o dwa małe kroczki od awansu do trzeciej rundy. Jeśli w sobotę o 18 i w niedzielę o 17,45 uda się powtórzyć kapitalną atmosferę w hali, to dwa kolejne zwycięstwa wydają się oczywiste.

Wszyscy na hokej!
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 23 października 2009 [1]


"Puchar Kontynentalny: Po znakomitej grze Cracovia pokonała Kazachów!" -
Sportowe Tempo

Puchar Kontynentalny: Po znakomitej grze Cracovia pokonała Kazachów!

Znakomicie rozpoczął się dla Cracovii turniej II rundy hokejowego Pucharu Kontynentalnego. W meczu, który prawdopodobnie da "Pasom" awans, pokonana została Saryarka 3-2. Kazachowie uważani byli za faworyta krakowskiej imprezy, ale doskonała taktyka trenera Rudolfa Rohacka święciła sukces.

Cracovia - Saryarka Karaganda 3-2 (1-1, 1-0, 1-1)

1-0 Dulęba - Dudaš 3:14 w przewadze 1-1 Pikałow - Zotkin 11:02 w przewadze 2-1 L. Laszkiewicz - Słaboń - Csorich 25:12 2-2 Nażmutdinow - Filin 49:25 w przewadze 3-2 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz - Csorich 52:01 Sędziowali: Lars Brueggmann (Niemcy) - Tomasz Przyborowski, Sławomir Szachniewicz. Kary: 16 - 22 (w tym 10 min dla Nażmutdinowa za niesportowe zachowanie). Widzów 2200. CRACOVIA: Radziszewski – Bondarevs, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš, Dulęba; Radwański, Pasiut, Łopuski – Noworyta, Kłys; M. Piotrowski, Musial, Drzewiecki – Wajda, Landowski; Rutkowski, Biela, Witowski. SARYARKA: Iwanow – Filin, Kokoriew; Jessirkenow, Sajfulin, Nażmutdinow – Wafin, Korszkow; Iwancow, Pikałow, Zotkin – Miroszniczenko, Korobolin; Bieriezenskij, Strelczuk, Głotow – Szałabanow, Kniaziew; Musztajew, Duma, Jegorow.

Mecz rozpoczął się z blisko 30-minutowym opóźnieniem. Kwadrans wymusiła telewizyjna transmisja, a resztę czasu pochłonęła efektowna oprawa i prezentacja. Pierwsze minuty należały do gospodarzy. W 3 minucie strzelał D. Laszkiewicz. Nie wykorzystał okazji, ale po chwili było 1-0. Gdy na ławce kar przebywał Korobolin na strzał z nadgarstka zdecydował się Dulęba. Mimo że uczynił to zza linii niebieskiej, krążek wpadł do siatki tuż przy słupku. Wyrównał Pikałow z najbliższej odległości w liczebnej przewadze (na karze Dulęba). Trzy minuty później mógł na listę strzelców wpisać się Łopuski, ale w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka. Na początku drugiej odsłony powinno być 2-1, bowiem przed Iwanowem znalazł się Musial i nie był przez nikogo nie atakowany. W 26 minucie klasę pokazał L. Laszkiewicz. Wyjechał zza bramki i po minięciu dwóch rywali wpakował krążek z kilku metrów do siatki. Takiej indywidualnej akcji nie ogląda się często na taflach. W 28 minucie od połowy lodowiska pojechał Biela i choć miał sporo czasu, to strzelił bardzo źle. Dwie minuty później z kolei L. Laszkiewicz z bliska nie trafił. W 35 minucie zła zmiana w wykonaniu "Pasów" omal nie skończyła się utratą gola, bowiem po kontrze dwa na jeden Strelczuk przymierzył w poprzeczkę! Ostatnia tercja to przewaga Kazachów i okres ich dobrej zakończył się kolejnym remisem. W przewadze Filin obsłużył Nażmutdinowa i ten z dwóch metrów posłał krążek między "parkanami" Radziszewskiego. Cracovia nie zrażona tym przeprowadziła w 53 minucie znakomitą akcję. Po uderzeniu z linii niebieskiej Csoricha powstało zamieszanie pod bramką gości. Krążek trafił do L. Laszkiewicza, a ten mając przed sobą tylko Iwanowa dopełnił formalności i ze spokojem posłał "gumę" pod jego nogą. Wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała, lecz w 59 minucie Pasiut trafił wprost w golkipera. Wygrana mistrzów Polski jest jak najbardziej zasłużona. Rozegrali najlepszy w tym sezonie mecz i udowodnili, że można na nich liczyć w ważnych potyczkach. Najlepszy na tafli był Leszek Laszkiewicz. Strzelił dwa gole i był motorem napędowym zespołu.

  • * *

Na meczu pojawiła się mocna ekipa z Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: prezes Zdzisław Ingielewicz, sekretarz generalny Marek Bykowski i z marketingu Magdalena Dolecka. Nie zabrakło selekcjonera reprezentacji Wiktora Pysza i kierownika wyszkolenia Mariana Pysza. Co ciekawe, przyjechał także poprzedni prezes PZHL - Zenon Hajduga. Brawa dla kibiców

Liczni sympatycy, którzy przybyli na mecz byli zaskoczeni. Na każdym krzesełku organizatorzy zostawili białe i czerwone płachty foliowe. Trzeba przyznać, że pomysł "pożyczony" ze spotkań siatkarskiej reprezentacji Polski okazał się strzałem w dziesiątkę. Atmosfera podczas potyczki z Kazachami była wspaniała, a hymn odśpiewany przez dwa tysiące osób zapierał dech w piersiach. Należy wyrazić nadzieję, że nie była to akcja przygotowana na wyłącznie na turniej i mecze ligowe będą się odbywać w podobnym klimacie. Brawo kibice! Powiedzieli po spotkaniu

Rudolf Rohaczek (trener Cracovii): - Był to zacięty i wyrównany mecz dobrych zespołów. Jeśli miałbym mieć jakieś uwagi do mojej drużyny, to niepotrzebnie złapaliśmy kary w trzeciej tercji. Teraz mogę powiedzieć, że tak ułożyliśmy terminarz gier, aby od razu trafić na Kazachów. Jak się okazało, było to słuszne pociągnięcie. Oleg Boliakin (trener Saryarki): - Trafiliśmy na bardzo dobrą drużynę. Nie było to zaskoczeniem, bo wiedzieliśmy, że ma wielu reprezentantów kraju. Oczywiście chcieliśmy wygrać i z takim założeniem przybyliśmy do Krakowa. Chciałbym podkreślić znakomitą atmosferę, jaką stworzyli kibice. Leszek Laszkiewicz (najlepszy gracz meczu w zespole Cracovii):

- Straciliśmy mnóstwo sił, ale nikt tego nie żałuje. Uważam, że byliśmy o jednego gola lepsi. Teraz nie możemy zaprzepaścić wielkiej szansy na awans do kolejnej rundy. Przy pierwszym moim golu wyjechałem zza bramki, ale nie spodziewałem się, że rywale zostawią mi tak dużo miejsca. Na rozgrzewce Marek Rączka podpatrzył, że bramkarz rywali szybko kładzie się na lodzie i trzeba strzelać górą. Poczekałem więc na jego ruch i pewnie umieściłem krążek w siatce.
Źródło: Sportowe Tempo 23 października 2009 [2]


Trenerzy po meczu

Oleg Bolyakin (trener Sary-Arka Karaganda)

Wszystkiego najlepszego dla drużyny przeciwnika. To bardzo dobry zespół, w którym każda formacja zagrała świetne zawody. Bardzo podobała mi się atmosfera na trybunach, kibice byli świetni. Zazdroszczę wam, że tak tu się kibicuje. Wszyscy mogli zobaczyć, że gra była ciekawa.

Rudolf Rohaczek (trener Cracovii)

Mogę potwierdzić to, co powiedział trener Kazachów. To był bardzo wyrównany mecz, a kibice byli fantastyczni. Wiedzieliśmy, co chcemy grać i realizowaliśmy to. Szkoda fauli w trzeciej tercji, gdy przeciwnik przyspieszył grę. Doprowadził do remisu, ale w końcówce pierwsza piątka zakręciła i zdobyła ważnego gola. Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. To jest turniej i jednym meczem nic się jeszcze nie skończyło. Jeżeli ktoś myśli, że już awansowaliśmy, to się myli. Przed nami jeszcze dwa ciężkie spotkania, nikogo nie będziemy lekceważyć.

Źródło: Cracovia.pl [3]

Filmy

Doping kibiców

Konferencja po meczu

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „kraktv”.

Rafał Radziszewski i Leszek Laszkiewicz po meczu

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „kraktv”.

Relacja z meczu

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „kraktv”.