2009-10-02 Cracovia - Zagłębie Lubin - informacje przedmeczowe
2 października 2009 godz. 17:45: Cracovia - Zagłębie Lubin
Prasa
Przegląd Sportowy
Cel Cracovii jest ważniejszy od mojej nostalgii do zawodników Zagłębia. Bardzo chcę, żeby mój zespół wygrał - przyznał trener Pasów Orest Lenczyk, który zanim zatrudnił się w Cracovii, pracował dla Zagłębia. I to bardzo skutecznie, bo wiosną dokonał prawdziwego cudu w Lubinie. Objął czwartą drużynę w tabeli I ligi z trudnym terminarzem i marnymi widokami na ekstraklasę. A jednak wprowadził lubińska drużynę do elity.
Kłopot z umową
Nieoczekiwanie tuż po awansie Lenczyk odmówił podpisania nowej umowy. Z byłym już prezesem klubu Pawłem Jeżem i dyrektorem sportowym Jakubem Jaroszem dzieliło go zbyt wiele, a przede wszystkim wizja budowania zespołu. - Problem polskiego trenera jest zazwyczaj ten, że on nie ma stabilizacji. Idzie z klubu do klubu i zastaje określoną sytuację. To był punkt pierwszy mojej rezygnacji, odmowy przedłużenia kontraktu w Lubinie - powiedział ostatnio szkoleniowiec Pasów.
Wcześniej tak reagował na sugestie, iż chciał zbyt dużo zarabiać jak na możliwości KGHM: - G... mnie obchodzi, co się mówiło. Ja wiem, co miałem napisane. A z pewnymi ludźmi nie siadam do stołu.
Sprzątanie Smudy
Dzisiejsze Zagłębie jest już po poważnych przejściach. Następcą Lenczyka krótko był Andrzej Lesiak. Teraz rządzi tam Franciszek Smuda. O "Franzu" Lenczyk nie chciał wczoraj rozmawiać. I przyznał: - Mimo że byłem przez prawie 3 miesiące w Zagłębiu, to nie wiem jak ta drużyna teraz zagra.
Więcej o obecnym Zagłębiu wie Michał Goliński, którego Lenczyk tak polubił w Lubinie, że ściągnął do Krakowa, wkrótce po rozpoczęciu pracy w Pasach. - Zagłębie, kiedy jeszcze ja tam byłem, w pierwszych kolejkach trafiło na ciężkich rywali. Teraz pod wodzą trenera Smudy gra coraz lepiej i czeka nas trudne spotkanie - powiedział pomocnik krakowian. Ma zadrę w sercu. - Dużo się mówiło o tym, że paliłem się do odejścia. Prawda jest taka, że nikt w Lubinie nie chciał rozmawiać o mojej przyszłości, a do końca kontraktu miałem niespełna rok. Uważałem, że tak nie powinno się postępować z zawodnikiem, który trochę zdrowia w tym klubie zostawił. Zresztą, nie tylko ze mną nie rozmawiano o nowej umowie, a gdyby nie mój menedżer, nie wiedziałbym, że już mogę ustalać warunki kontraktu indywidualnego z Cracovią. Szefowie Zagłębia mnie o tym nie poinformowali - mówi Goliński.
Bez manewru
Smuda, mimo porażki w poprzedniej kolejce w Gdańsku, prawdopodobnie wystawi na Cracovię podobną jedenastkę, jak na Lechię. Pole manewru ma bowiem znikome. Co gorsza, w porównaniu z meczem z Lechią, ono jeszcze się zmniejszyło. Lubinianie zostali z jednym napastnikiem, bo Iljan Micanski doznał kontuzji. - Mam uraz mięśnia czworogłowego. Myślę, że wrócę na następny mecz z Jagiellonią - twierdzi piłkarz.
Obronę Pasów ma więc nękać osamotniony Mahamadou Traore, który wreszcie odblokował się we wtorkowym sparingu z Górnikiem Polkowice, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla miedziowej drużyny. - Dobrze mi idzie, brakuje tylko goli. Jak strzelę pierwszego, to następne przyjdą łatwiej - narzekał jeszcze w ubiegłym tygodniu czarnoskóry napastnik. Dziś przekonamy się, czy towarzyska potyczka z drugoligowcem faktycznie go podbudowała.Źródło: Przegląd Sportowy 2 października 2009
POLSKA Gazeta Krakowska
Dla obu zespołów ten mecz ma kapitalne znaczenie - oba bowiem narzekają na niedostatek punktowy. Krakowianie są w trochę lepszej sytuacji od swoich gości - zajmują 12 miejsce w tabeli i mają 7 punktóww dorobku. Zagłębie to przedostatni zespół w ligowej tabeli, który ma 4 "oczka".
Kłopoty nie omijają krakowskiej drużyny. W dzisiejszym meczu z powodu urazów nie wystąpią Pawlusiński i Baran. - Mógłbym liczyć tylko na cud - mówi trener Cracovii Orest Lenczyk. - Cóż to byłaby za praca, gdyby nie było problemów... Słyszałem, że na nie jest Bednarski, ale w tym przypadku to moja osoba i moi współpracownicy. Kłopotów jest więcej, wcale ich nie ubywa, bo nie zdobywamy punktów - albo minimum z danego meczu albo w ogóle. Mecz najbliższy będzie odbywał się pod hasłem: dzisiaj albo po przerwie (chodzi o przerwę na potrzeby reprezentacji, która nastąpi po tej kolejce - przyp. żuk).
Kłopoty Cracovia ma także z tego powodu, że wypadają kolejni zawodnicy. W porównaniu do "18" na mecz z Jagiellonią, w kadrze znaleźli się Tupalski i Kaszuba.
Wygląda na to, że miejsce Barana w środku pola zajmie Szeliga, Pawlusiński ostatnio był rezerwowym. Zanosi się na kolejny występ od pierwszej minuty Klicha i Sachy, być może na prawej obronie zagra w miejsce Mierzejewskiego Sasin.
- Na jednej pozycji może jest znak zapytania - mówi tajemniczo Lenczyk. - To co robiliśmy dotychczas daje nam możliwość wstawiania kolejnych zawodników do gry choć z pewną obawą o to, jaka będzie ich postawa. I choć na kilku pozycjach są problemy, to kto gra, nie ma większego znaczenia, w sensie pozytywnym. Oczekujemy, by na tych kilku pozycjach ktoś wreszcie eksplodował.
Lenczyk zanim objął Cracovię, pracował w... Zagłębiu Lubin. Przyszedł do tej drużyny pod koniec ubiegłego sezonu i wywalczył z nią pewnie awans do ekstraklasy. Nie został jednak w Lubinie, co wydawało się naturalne. Klub zatrudnił Andrzeja Lesiaka, którego zastąpił po serii niepowodzeń na początku sezonu Franciszek Smuda.
- Byłem trzy miesiące w Zagłębiu i pomimo to nie wiem, jak ta drużyna zagra - mówi trener Cracovii. - Bardziej skupiam się na tym, jak my się zaprezentujemy. Najważniejsze, byśmy tak zagrali jak momentami na treningu. Wcale nie uważam, by Zagłębie było najgorszą drużyną w naszej lidze. Cel jaki będzie nam przyświecał w tym meczu - trzy punkty - musi dominować nad moimi odczuciami emocjonalnymi, nad moją nostalgią za zawodnikami.
Problemem Cracovii jest słaba skuteczność. W czasie, kiedy trenerem tej drużyny jest Lenczyk, zespół w 6 meczach strzelił tylko trzy gole... Gra na jednego napastnika - a taką taktykę stosuje szkoleniowiec Cracovii - nie przynosi wymiernych efektów. Teraz w kadrze znalazł się Kaszuba, ale jest wielce wątpliwe, by szkoleniowiec dał mu szansę występu. Być może o premierowego gola w Cracovii postara się Michał Goliński, były zawodnik Zagłębia, który przypomni się swoim niedawnym kolegom, w końcu w Lubinie grał dwa sezony.
Krakowianie udali się na Stadion Śląski wczoraj wieczorem, dzisiaj odbędą tam jeszcze jeden trening. Przyszły tydzień poświęcą zaś na zgrupowanie w Spale, które potrwa od poniedziałku do soboty, a zakończy się sparingowym meczem w Kielcach z Koroną.Źródło: POLSKA Gazeta Krakowska 2 października 2009