2007-11-16 Polonia Bytom - Cracovia 1:3
|
25 kolejka, III runda, Ekstraliga Bytom, piątek, 16 listopada 2007, 19:00
(0:0; 0:1; 1:2) |
|
Skład: Szydłowski Vantura Steckiewicz Tokos Kukulski Lustinec P. Urban Banaszczak G. Da Costa Rutkowski Salamon Owczarek Piecuch D. Puzio Garbarczyk Kuźniecow Szpara Krokosz Mracka Kłaczyński |
|
Skład: Radziszewski Csorich Černý L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Marcińczak Dulęba Pasiut M.Piotrowski Drzewiecki Noworyta Wajda Hlouch Badžo Spirin Kuc Landowski Witowski S.Kowalówka Dubel |
Prasa
Dziewiąte z rzędu - Dziennik Polski 17.11.2007
"Pasy" umocniły się na pozycji lidera tabeli, odnosząc dziewiąte z rzędu zwycięstwo. A ponieważ przegrał najgroźniejszy rywal Cracovii - GKS Tychy w Gdańsku - krakowianie mają już w tabeli 4 punkty przewagi.
Wygrana Cracovii była pewna, choć dość długo utrzymywał się wynik remisowy. W pierwszej i drugiej tercji krakowianie mieli sporo okazji, ale strzelali, albo niecelnie albo znakomicie bronił Szydłowski. W 13 min obronił strzał z bliska Słabonia, w 26 min nie dał się pokonać L. Laszkiewiczowi, który uderzał z 3 metrów. Pozycje mieli też gospodarze, G. Da Costa i Tokos.
W 28 min krakowianie grali w osłabieniu (na ławce kar siedział Dulęba), a mimo to dwójka czeskich napastników przeprowadziła skuteczną kontrę i po podaniu Badžo Hlouch pokonał Szydłowskiego. Potem bramkarz Polonii znakomicie bronił mocne strzały Hloucha, Kuca, M.Piotrowskiego. W 42 min Szydłowski sparował strzał Pasiuta, ale przy jego dobitce był już bezradny. 85 sekund później było 3-0 dla gości, gospodarze grali w podwójnym osłabieniu, zamek dobrze rozegrał pierwszy atak i Leszek Laszkiewicz po podaniu Słabonia pokonał bramkarza Polonii. Ale już 3 min później krakowianie zaspali w obronie i Kukulski strzałem z bliska pokonał Radziszewskiego.
Zrobił się ciekawy mecz. Gospodarze zaatakowali, bliski szczęścia był Puzio, krążek po jego strzale trafił w zewnętrzną stronę siatki. Potem mieliśmy dwa nieuznane gole, najpierw dla Cracovii, potem dla Polonii. W obu przypadkach sędzia odwołał się do wideo. Na 4 min przed końcem meczu na ławkę kar powędrował M. Piotrowski, przed wielką szansa stanął Tokos, ale jego uderzenie wspaniale obronił Radziszewski, za moment okazji nie wykorzystał Steckiewicz.
W sumie dobry, szybki mecz, w którym nadspodziewanie dobrze zagrali gospodarze, a znakomitą partię rozgrywał w ich bramce Szydłowski. W niedzielę "Pasy" grają u siebie ze Stoczniowcem, który w ostatnich meczach pokonał Podhale oraz Tychy i jest trzeci w tabeli.