2005-03-15 TKH Toruń - Cracovia 2:3
|
3 kolejka, III runda, etap Play-off, Ekstraliga wtorek, 15 marca 2005
(1:0; 1:1; 0:1; d.0:1) |
|
|
Skład: Radziszewski P.Urban Csorich Sarnik Słaboń Twardy Marcińczak Noworyta Tomas Horny Chabior Kozendra Kotuła Musiał Śliwa Malinowski S.Urban Cieślak Witowski |
Prasa
Cracovia trzecia w hokejowych mistrzostwach Polski! - Gazeta Wyborcza 16.03.2005
"Pasy" jechały do Torunia z dwoma zwycięstwami na koncie. Trzecie dawało im brązowy medal. Ale też kończyło rywalizację i pozbawiało złudzeń rywala, który przecież marzył o tym samym. A jednak - w dogrywce Roman Tomas dał Cracovii zwycięskiego gola i niespodziewany triumf.
Rozpoczęło się dobrze dla gospodarzy. Gdy w 5. min na ławce kar usiadł Patryk Noworyta, gospodarze uzyskali wyraźną przewagę, a na bramkę zamienił ją Bartosz Dąbkowski. Posłał krążek niezbyt mocno, ale idealnie między parkanami Rafała Radziszewskiego, i bramkarz Cracovii był bezradny.
Później Cracovia zaatakowała. W 9. min Karel Horny był w sytuacji sam na sam z Łukaszem Kiedewiczem, ale nie potrafił pokonać toruńskiego bramkarza. Jeszcze w trakcie pierwszej tercji krakowianie mieli przewagę aż dwóch graczy na lodowisku, ale nie potrafili zdobyć gola.
W drugiej tercji zaczęły się mnożyć kary dla krakowian i rosła przewaga gospodarzy. W 34. min wykorzystał to Dalibor Rzimsky (wcześniej gracz Cracovii). Otrzymał znakomite podanie zza bramki od Martina Voznika i efektownym strzałem pod spojenie słupka i poprzeczki strzelił na 2:0. Ale "Pasy" nie załamały się: kontaktowego gola zdobył świetnym uderzeniem Oktawiusz Marcińczak. To był początek dobrej gry Cracovii i coraz gorszej gospodarzy. W trzeciej tercji stan meczu wyrównał Pavel Urban, który wzorowo wykorzystał podanie Piotra Sarnika. To była bardzo ważna dla gości bramka - zdołali doprowadzić do remisu, który utrzymał się do końca meczu.
A w dogrywce znacznie więcej powodów do radości mieli krakowianie. W 4. min dodatkowego czasu gry Kiedewicz został pokonany przez Romana Tomasa. Radość w krakowskiej ekipie była ogromna. O brązowym medalu "Pasy" oczywiście myślały, ale nie tak prędko!