2000-05-05 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 3:2
|
![]() piątek, 5 maja 2000
|
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Hokeiści Cracovii zostali zdegradowani z ekstraklasy! Cudów nie było, mimo bardzo ambitnej postawy „pasy" nie sprostały znacznie silniejszemu kadrowo, także liczbowo, Stoczniowcowi. Trzeci mecz w Gdańsku wygrali także gospodarze 6-2 i cal) play off 3-0.
Trzeba jednak przyznać, iż Cracovia, choć przyjechała do Gdańska tylko w dwie pary obrońców i trzy ataki (bez kilku juniorów przygotowujących się do matury), napędziła gospodarzom sporo strachu. Na początku meczu w 3 mi-nucie po efektownych akcjach prowadziła 2-0. Na trybunach w Gdańsku szok! Gospodarze ruszyli do ataku, zasypywali bramkę Rączki gradem strzałów, ten broni! jednak bardzo dobrze. W końcu Cracovia straciła gola (12 minuta), pechowa była dla gości 13 min, odnowiła się kontuzja kręgosłupa Musiałowi. Trener Cieślicki zmuszony byt przemeblować formacje, do końca meczu grał praktycznie na dwa ataki! Mimo to Cracovia broniła się dzielnie, tracąc tylko, pod koniec 1 tercji, jedną bramkę. W III odsłonie krakowianie bronili się bardzo mądrze, od czasu do czasu kontrowali rywali. Wynik 3-2 dla gospodarzy utrzymywał się aż do 53 minuty. W końcówce ..pasy" słaniały się już na nogach i gospodarze strzelili 3 gole.
- Jestem pełen uznania dla chłopców- mówił po meczu trener Cracovii Ryszard Cieślicki. - Walczyli zgodną podziwu ambicją. Ale samą ambicją nie da się utrzymać w ekstraklasie, pamiętajmy o dużych zaległościach treningowych graczy Cracovii z poprzedniego okresu. W szatni jest smutno, bardzo smutno.