2000-03-12 Cracovia - GKS Tychy 2:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Ryszard Cieślicki
Hokej.png
etap play-off, Ekstraliga Hokej mężczyzn
Kraków, lodowisko Krakowianki, niedziela, 12 marca 2000, 18:00

Cracovia - GKS Tychy

2
:
3

(1:1; 1:1; 0:0; 0:1)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Opis zawodów

"Jak równy z równym" -
Dziennik Polski

Jak równy z równym

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
O miejsca 5-8: CRACOVIA - GKS Tychy 2-3 po dogrywce (1-1, 0-1, 1-0, 0-1), gole dla Cracovii: Cieślak 10, Pawlik 37, dla GKS Tychy; Morawiecki 2 (4 i 23), Tabaka 62 min. Kary Cracovia i GKS Tychy po 10 minut. Widzów 500. Stan play off 2-0 dla Tych. Trzeci mecz w piątek w Tychach nadal bez publiczności.

Cracovia: Rączka - Timofiejew, Malacz, Kozendra, Cieślak, Urban - P. Gil, Gąska, Wągroda, Ł. Gil, T. Podlipni -Ślusarek, Baryła, Pawlik, Musiał, Drozdowicz.

Hokeiści Cracovii stoczyli wczoraj z silnym rywalem, posiadającym w swoich szeregach wielu doświadczonych hokeistów, bardzo wyrównany pojedynek. Po czterech meczach bez gola, krakowianie wreszcie odczarowali bramkę rywala. Mecz był szybki, ciekawy, zaczęło się od gola rutyniarza Jarosława Morawieckiego, ale w 6 minut później Cieślak po podaniu Urbana znalazł się sam przed bramką Kiecy i pokonał go. W 23 minucie ponownie Jarosław Morawiecki wyprowadził Tychy na prowadzenie. Cracovia jednak nie paso wała, przeprowadziła kilka dobrych, szybkich akcji. Gorzej było ze skutecznością. W 37 min strzelał Musiał, Kieca odbił krążek, a dobitka Pawlika była celna.

Bardzo ciekawa była 3. tercja. Ataki z obu stron. W 58 minucie T. Podlipni z ostrego kąta jechał sam na Kiecę, ale nie zdołał umieścić krążka w siatce.

Dogrywka nie trwała długo, w 62 minucie młody obrońca Gąska popełnił błąd, podał krążek na kij Gurazdy, Gurazda zagrał do Tabaki, a ten nie zmarnował stuprocentowej sytuacji.

Trener Cracovii Ryszard Cieślicki powiedział nam po meczu: - Jestem zadowolony z postawy całej drużyny. Chłopcy pokazali, że można powalczyć ze znacznie silniejszym kadrowo rywalem. () naszej porażce zadecydowały indywidualne błędy. Mieliśmy kilka świetnych sytuacji, zabrakło celnego strzału. Dobrze bronił Marek Rączka. Kilku hokeistów jest trochę poturbowanych. ale jestem przekonany, że we wtorek w Tychach będziemy walczyć. Gramy do końca.
Źródło: Dziennik Polski nr 61 z 13 marca 2000