2000-01-07 Cracovia - GKS Tychy 0:5
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, lodowisko Krakowianki, piątek, 7 stycznia 2000, 18:00
(0:2; 0:2; 0:1) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Brawa za ambicje
Cracovia - Tychy 0-5 (0-2, 0-2, 0-1)
0-1 Copija 17, 0-2 A. Szindiapin 18, 0-3 A. Szindiapin 28, 0-4 Morawiecki 34, 0-5 Adamcik 44. Sędziowali J. Ma-tusiak, G. Dzięciołowski, L. Kubiszewski. Widzów 300.
Cracovia: Rączka - Timofiejew, Malacz, Urban, Cieślak, Pawlik - R Gil. Gulbinowicz. T. Podlipni, Kozendra, Ł. Gil - Ślusarek, Baryła, Śliwa, Musiał, Drozdowicz.
Cracovia zagrała bardzo ambitnie i za to należą jej się brawa. Nie wystąpił w zespole gospodarze kontuzjowany Słowakiewicz, a Śliwa, który wyszedł na lód z gorączką, wytrzymał trudy tylko I tercji. Zespół gości mający w składzie takich doświadczonych hokeistów, jak: Zdunek, Copija, Morawiecki był zbyt silny dla krakowian. Najlepsze wrażenie w zespole Katowic sprawili jednak hokeiści, którzy grali kiedyś w Cracovii -bramkarz Kieca i napastnik Szindiapin. Pierwszy bardzo dobrze interweniował przez całe spotkanie, na początku broniąc strzały T. Podlipniego i Ł Gila, a w końcówce dwukrotnie Pawlika. Szindiapin zdobył w całym meczu dwie bramki i był jednym z najlepszych zawodników spotkania. Pierwszą bramkę dla przyjezdnych zdobył Copija, który pokonał Rączkę po szybkim ataku, kiedy Cracovia grała w przewadze. Przy trzech kolejnych bramkach asystował rutynowany Zdunek, obok Szindiapina najlepsza postać wczorajszego meczu. Wynik meczu ustalił w 44 minucie Adamcik, który z bliska pokonał Rączkę.Źródło: Dziennik Polski nr 6 z 8 stycznia 2000