1988-08-20 Cracovia - Stal Sanok 2:0
(Przekierowano z 20-21 VIII 1988 Cracovia - Stal Sanok)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 20 sierpnia 1988, 16:00
(2:0)
|
|
Skład: Holocher E. Kowalik Florków K. Baliga Krawczyk Ziętara Bargieł R. Wrześniak (46' Cisowski) Orzeł Dybczak Zgud (60' Węgiel) |
Sędzia: Z. Janoszka z Katowic
|
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Echo Krakowa
Z dużej chmury...
Kiedy w 29 minucie, po indywidualnej akcji Bargieł sprytnym strzałem podwyższył rezultat na 2:0 wydawało się że gospodarze bez większych problemów sięgną po premię, w postaci dodatkowego punktu. W I połowie uzyskali dużą przewagę, a bramkarz gości Jęczkowski miał pełne ręce roboty. W 17 min. popisał się świetną interwencją przy obronie rzutu wolnego, egzekwowanego przez Dybczaka, nieco wcześniej dogodną sytuacje zmarnował Orzech. Skapitulował dopiero w 21 min. za sprawą Ziętary, który dopełnił jedynie formalności po idealnym zagraniu Dybczaka
Po przerwie krakowianie usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem zwolnili tempo gry, zaczęli lekceważyć rywali i o mały włos sami nie stracili gola. W 58 min. Marut, wykorzystując nieporozumienie pomiędzy Holocherem a Kowalikiem znalazł się przed pustą bramką ale zamiast do siatki posłał piłkę prosto w nogi obrońcy Cracovii. Na 9 minut przed zakończeniem spotkania Marut ponownie stanął przed szansą uzyskania honorowego gola Tym razem jednak w sukurs Holocherowi przyszedł słupek.
Po przerwie krakowianie usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem zwolnili tempo gry, zaczęli lekceważyć rywali i o mały włos sami nie stracili gola. W 58 min. Marut, wykorzystując nieporozumienie pomiędzy Holocherem a Kowalikiem znalazł się przed pustą bramką ale zamiast do siatki posłał piłkę prosto w nogi obrońcy Cracovii. Na 9 minut przed zakończeniem spotkania Marut ponownie stanął przed szansą uzyskania honorowego gola Tym razem jednak w sukurs Holocherowi przyszedł słupek.
Źródło: Echo Krakowa nr 163 z 22 sierpnia 1988
Dziennik Polski
W 19 min. lider ósmej grupy prowadził z beniaminkiem 2-0 i wydawało się, że bez większych problemów zdobędzie trzy punkty. Krakowianie w I połowie meczu grali szybko, pomysłowo, często ogrywając surowych technicznie obrońców gości. W 37 min. Orzeł chciał przelobować bramkarza Stali Jęczkowskiego, ale piłka przeleciała obok słupka. Animusz gospodarzy stopniowo jednak malał. Jeszcze w 49 min. poważnie zagrozili bramce sanoczan (silny strzał Krawczyka z wolnego), ale później coraz śmielej poczynali sobie ci ostatni. Szczególnie aktywny był Marut. W 58 min. nie wykorzystał on idelanej okazji (nieporozumienie między Kowalikiem a Holocherem), a w 81 min. strzelił w słupek. Zryw krakowian w końcówce meczu nie przyniósł powodzenia. Musieli się zadowolić "tylko" dwoma punktami.
Źródło: Dziennik Polski