1999-12-19 KKH Katowice - Cracovia 8:1
|
![]() niedziela, 19 grudnia 1999
(1:0; 4:0; 3:1) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
KKH: Zając - Szymański, Niedźwiedź - Garbocz, Mateczek - Strzempek. Sawko oraz Piecuch; Jóźwik, Koszowski. Grobarczyk - Raszczynski. Trybuś, Wółkowicz - Czapka, Słodczyk, Furo oraz Węgrzyn, Ćmoczek, Krapiwin.
Cracovia: Rączka (30 Jaromin) - Matacz, Timofiejew, Ślusarek, Baryła - Gulbinowicz, P. Gil oraz Turcza; I.. Gil, Gudożnikow, Podlipni Kozendra, Cieślak, Urban - Drozdowicz, Musiał, Śliwa oraz Matysa i Wągroda.
Hokeiści Cracovii po piątkowym buncie i oddaniu wałkowe rem meczu z Dworami Unią zdecydowali się zagrać w Katowicach. Nie mieli innego wyjścia, bo gdyby tego nie zrobili, to zostaliby wykluczeni z rozgrywek. Przeciwko KKH „Pasy” wystawiły najmocniejszy skład, na jaki obecnie stać ten zespół, ale poza pierwszą tercją nie nawiązali wyrównanej walki. Również i w pierwszej odsłonie gospodarze posiadali przewagę (10-4 w celnych strzałach), ale zbyt wielu okazji do zdobycia gola nie wypracowali. Jedyną bramkę w tej części gry uzyskał Szymański, który popisał się mocnym strzałem z dystansu. Krążek odbił się jeszcze od Baryły i zmyliwszy Rączkę wpadł do siatki pomiędzy parkanami krakowskiego bramkarza. Cracovia najlepszą okazję do zdobycia gola miała w 14 minucie, lecz Zając obronił strzał Podlipniego oddany z kilku metrów.
Zaraz na początku II tercji Baszczyński podał do stojącego samotnie przed bramką Grobarczyka, a ten wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie losy meczu przesądził debiutujący w bat wach KKH Słowak Milan Furo (poprzednio grał w Podhalu), który mocnym strzałem pokonał Rączkę. W 30 minucie krakowski bramkarz przewrócony przez Wołkowicza zaczął okładać napastnika KKH pięściami. Po chwili do bójki włączyli się wszyscy obecni na lodzie zawodnicy. Inicjatorzy tego zamieszania, czyli Rączka i Wołkowicz, otrzymali kary meczu. Trzeba przyznać, iż bijatyka ta była największą atrakcją wczorajszego meczu.
A katowiczanie jeszcze dwu krotnie w tej tercji zdobywali gole. Raszczyński objechał zastępującego Rączkę Jacka Jaromina i skierował krążek do siatki, potem Rosjanin Krapiwin zdobył gola strzałem z kąta.
W ostatniej tercji katowiczanie spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń.