1999-12-03 Cracovia - KTH Krynica 1:12
|
![]() Kraków, stadion Krakowianki, piątek, 3 grudnia 1999, 18:00
(1:4; 0:3; 0:5) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia: Raczka (50 Kuszaj) - Timofiejew, Dudek -Gulbinowicz, Baryła - Turcza - Malacz, Cieślak, Ślusarek - Drozdowicz, Gudożnikow, śliwa - Bączkowski, Wągroda, Ziobro - Matysa.
KTH: Jaworski - Preczek, Zborzilak - Korczak. G. Piekarski - R. Piekarski, Tyczyński - Cieraciew - Prima, Gusow, Adamczik -Ślusarczyk, Słaboń, Samik - L Laszkiewicz, Suchomski, D. Laszkiewicz- Witowski, Chabiór, Piksa.
W tak słabym składzie Craco-via w tym sezonie jeszcze nie grała, zabrakło braci Szindiapinów, Pawlika (jest na kadrze młodzieżowej), kontuzjowanych Urbana, Musiała, czterech studentów z Nowego Targu (braci Gilów, Słowakiewicza. Podlipniego), którzy wjechali na Turbacz w ramach zaliczeń na AWF. W tej sytuacji trenerzy uzupełnili skład 7 juniorami. A KTH przyjechało do Krakowa w najsilniejszym składzie z Primą, Gusowem, z 4 atakami i 4 parami obrońców. Nic więc dziwnego, że losy meczu były od pierwszych minut przesądzone, a jedynym problemem było ile bramek strzelą kryniczanie?
Skończyło się na tuzinie goli w bramce Cracovii, choć najlepszym graczem w „pasach” był bramkarz Marek Rączka, który jednak po 10. bramce miał dość i zastąpił go Kuszaj. Cracovia atakowała sporadycznie, ciekawe, że najwięcej groźnych strzałów oddał na bramkę, jak zawsze pewnie broniącego Tomasza Jaworskiego, obrońca Piotr Baryła, który był też autorem jedynego, notabene pięknego gola dla gospodarzy. ; Huknął jak z armaty z niebieskiej linii i Jaworski, zasłonięty przez । kilku zawodników, był bezradny. '
Mecz był bardzo czysty - tylko 6 minut kar, wszystkie dla gospodarzy. W 26 min Baryła niechcący uderzył kijem w policzek , Primę, ponieważ polała się krew, Baryła otrzymał karę 2x2 minuty.