1999-10-10 Cracovia - KKH Katowice 6:2
|
![]() Kraków, lodowisko Krakowianki, niedziela, 10 października 1999, 18:00
(1:0; 4:2; 1:0) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia: Rączka - Timofiejew. Musiał, T. Podlipni. P. Szindiapin. A. Szindiapin - Baryła. P. Gil, Gudożnikow, Słowakiewicz. L. Gil Malacz, Gulbinowicz, Śliwa, Cieślak, Urban - Pawlik.
Cracovii udał się rewanż za pechową porażkę w Katowicach 2-3. Gospodarze wygrali pewnie 6-2, demonstrując jednak tylko momentami dobrą formę. Za dużo w grze „pasów" było indywidualnych popisów, za dużo prostych błędów w obronie. Dość powiedzieć, iż dwukrotnie, grając w przewadze, dopuścili katowiczan do stuprocentowych sytuacji. Na szczęścia dla krakusów świetnie spisywał się w bramce Marek Rączka (w sobotę skończył 20 lat), bezwzględnie gracz numer jeden krakowian.
W 5 min obrońcy KKH podali krążek na kij P. Szindiapina, który skorzystał z prezentu. Potem było sporo sytuacji z obu stron, ale bramkarze Rączka i Rimsky bronili pewnie. Na drugą tercję nie wyjechał kontuzjowany w rękę T. Podlipni. do I ataku Synicyn przesunął Śliwę, na tafli pojawił się Pawlik. Już w 28 s tej tercji Timofiejew podwyższył na 2-0, potem był kontaktowy gol Trybusia w 26 min. W 31 min Śliwa trafił w "okienko”, ale po błędzie obrony Ćmoczek zniżył na 2-3. Decydujące dla losów meczu było ostatnie 66 sekund II tercji. Gospodarze zamknęli katowiczan w ich tercji obronnej, najpierw 17-letni Dominik Pawlik w zamieszaniu strzelił czwartego gola, na 14 s przed zakończeniem tercji w dużym tłoku najwięcej sprytu wykazał P. Szindiapin.
W ostatniej tercji najciekawiej było w 51-52 minucie, przez 1 min 15 s gospodarze grali w trójkę przeciwko piątce rywali i gola nie stracili. W 55 po strzale Baryły krążek do siatki skierował Gudożnikow. ustalając wynik meczu na 6-2. Ostatnie minuty to spokojna gra Cracovii.
Borys Synicyn, trener Cracovii: - Zwycięstwo cieszy, ale w naszej grze było jeszcze sporo mankamentów. Zdarzały się szkolne błędy w obronie. Błędy kolegów naprawiał jednak nasz bramkarz Marek Raczka. W piątek gramy w Krakowie z KTH.
J. Novotny trener KKH: - To był nasz najsłabszy mecz w sezonie. Zespół nie walczył, grał pasywnie. Fatalnie spisała się pierwsza piątka, przegrała swoją partię 0-3.