1999-09-24 Cracovia - GKS Tychy 8:3
|
![]() Kraków, lodowisko Krakowianki, piątek, 24 września 1999, 17:00
(6:1; 1:1; 1:1) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia: Rączka (50 Kuszaj) - Timofiejew, Gulbinowicz - Malacz, Ślusarek - Baryła, P. Gil - Musiał, Kozendra -A. Szindiapin. Słowakiewicz, P. Szindiapin - Śliwa, Cieślak. Urban - T. Podlipni, Gudożnikow, Ł. Gil - Drozdowicz, Pawlik, Ziobro.
Zaskakująco wysokie zwycięstwo Cracovii nad dotychczasowym liderem. Mecz praktycznie rozstrzygnął się w I tercji w przeciągu 6 minut, kiedy to padły wszystkie bramki dla gospodarzy, także jedyna w tej tercji bramka dla Tych.
W 9 min duży błąd popełnił reprezentacyjny bramkarz Kieca, po dalekim podaniu jednego z obrońców Cracovii z własnej tercji wyjechał niepotrzebnie z bramki, nie zatrzymał odbitego krążka od bandy i Łukasz Gil strzelił do pustej bramki.
11 min - akcja indywidualna Śliwy, strzał, za moment celna dobitka i 2-0. W 30 s później po podobnej akcji A. Szindiapina, krążek znalazł się w siatce po strzale na raty. Zdenerwowany Kieca zjechał z bramki, zastąpił go Sobecki. Ale już w 16 s po wejściu na lód wyjmował krążek z siatki po strzale Gudożnikowa. Trzy gole „pasy” zdobyły w odstępie 46 sekund!
Ale to nie był koniec kanonady gospodarzy. Wprawdzie w 12 min Czech Adamczik zniżył na 1-4, ale w 14 min Ł. Gil precyzyjnie trafił w okno Śliwa podwyższył na 6-1. Czeski trener Paweł Huka nakazał powrót do bramki Kiecy.
W II tercji goście starali się odrobić straty, ale bramkarz Cracovii Rączka bronił dobrze. Przełomowa była 27 min, goście grali z przewagą jednego gracza (czterech na trzech). Gospodarze przechwycili jednak krążek, P. Szindiapin nagrał idealnie krążek do brata Andrieja, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Kiecą. Potem Cracovia miała jeszcze kilka świetnych pozycji (słupek Urbana, setka Gudożnikowa). W 39 min akcja gości i Tkacz zniżył na 2-7.
W III tercji trener Cracovii wprowadził na lód czwarty atak: Drozdowicz, Pawlik, Ziobro i właśnie ci młodzi hokeiści zdobyli 8. bramkę (efektowny strzał z bekheńdu Pawlika). Wcześniej w 46 min goście zdobyli 3 gola (Wawrzonkowski). Od 50 min w bramce „pasów" bronił Kuszaj pozyskany z Unii i spisywał się nie gorzej od Rączki. Cracovia wygrała pewnie, demonstrując momentami dobry hokej. Znowu dobrze zaprezentował się atak braci Szindiapinów, w którym na środku grał Słowakiewicz. Tychy zawiodły, grały wolno, kiepsko bronili bramkarze.
. Borys Synicyn, trener Cracovii: - Byliśmy w tym meczu szybsi i to zadecydowało. Mimo pewnej wygranej, było trochę błędów w grze. W naszej drużynie tkwią jeszcze spore rezerwy. W niedzielę pauzujemy, we wtorek gramy u.’ Katowicach z KTH.
Paweł Huka, trener GKS: - Sam pan widział jakie błędy robili nasi bramkarze. Najpierw prezent Kiecy, potom do siatki wpadał prawie każdy strzał Cracovii. I tercja ustawiła mecz.