1998-10-21 Cracovia - SMS Warszawa 4:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Ryszard Bialik
Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
Kraków, lodowisko Krakowianki, środa, 21 października 1998, 17:00

Cracovia - SMS Warszawa

4
:
6

(0:2; 1:2; 3:2)


SMS Warszawa - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Gole zdraców" -
Dziennik Polski

Gole zdraców

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA - SMS I WARSZAWA 4-6 (0-2,1-2,3-2), gole Cracovia: Urban 36, Kiriłow 51, Jękner 52, R. Radzki 58, dla SMS: Prima 2 (5 i 56), Pajerski 2 (13 ii 33), Gusow 2 (37 i 59). Kary Cracona: 6 min, SMS: 8 min. Widzów 250.

Cracovia: Batkiewicz - Smreczyński, Aprin, Baryła. Malacz, Rutkowski, Ślusarek Urban, Słowakiewicz, Kiriłow, Witowski, Cieślak, Jękner - Ł. Gil, Kubowicz, Milan - P. Radzki, R. Radzki, Kudasik.

Cracovia zaczęła mecz z SMS bojaźliwie, czując wyraźny respekt przed silnym rywalem. W dwóch pierwszych tercjach goście zdecydowanie domino wali na tafli i prowadzili 4-1. Nie popisali sic obrońcy Cracovii, np. przy pierwszej bramce Smreczyński podał Primie krążek na kij, a rutynowany Białorusin skorzystał skwapliwie z prezentu. W III tercji gospodarze zagrali wreszcie z zębem, w 51 min Kiriłow minął kilku rywali niczym slalomowe bramki i „było 2-4. W 40 sekund później Jękner strzelił kontaktowego gola. Nagle zrobił się ciekawy, dramatyczny mecz. Cracovia nacierała, ale w 56 min sędzia posłał na ławkę kar Cieślaka i Prima podwyższył na 5-3. „Pasy” nie rezygnowały i wykorzystując osłabienie rywala na 1.30 min przed końcem R. Radz.ki zniżył na 4-5. Ale w 28 sekund później Gusow pogrążył Cracovię.

Wszystkie 6 bramek zdobył I atak SMS w składzie: Pajerski, Gusow, Prima. Cała ta trójka grała nie tak dawno w zespole „pasów”. Nic wiec dziwnego, że jedna z fanek Cracovii krzyczała, głównie w kierunku przystojnego Primy: „zdrajca!".

Po meczu szatnia SMS aż trzęsła się od donośnego głosu trenera Safonowa: - „jesteście barany!". Już po wyjściu z szatni trener trochę ochłonął: -'Tak nie można grać, w naszej drużynie nie ma solidności. Prowadzili 4-12 i wydawało się im, że już jest po meczu, że są wielkimi mistrzami. Potrzebujemy więcej dyscypliny w grze obronnej. Bramki strzelał tylko I atak, inni niewiele wnieśli do meczu.

Trener Cracovii Ryszard Bialik: - Za dużo było prostych błędów w i tercji. Chwała drużynie za to, że podjęła walkę w 3 tercji. Przy stanie 3-4 sędzia za nic wyrzucił nam z lodu Cieślaka i straciliśmy 5 gola. Słowakiewicz grał po grypie. Smreczyriski nie trenował kilkanaście dni z powodu braku łyżew. Nie mógł grać kontuzjowany T. Podlipni.
Źródło: Dziennik Polski nr 250 z 24 października 1998