1997-09-26 GKS Tychy - Cracovia 1:6
|
![]() piątek, 26 września 1997, 17:00
(0:2; 1:1; 0:3) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
min, Cracovia 6 min. Widzów 400.
Cracovia: Batkiewicz - Gąsienica, Baryła, Kozendra, Pieczonka, Urbańczyk, Bernacki - Steblecki, Zieliński, Gryzowski, Prima, Pawljuczenko, Gusow, S. Urban; Cieślak, Csorich, Musiał, P. Urban.
Hokeiści Cracovii dobrze rozpoczęli rywalizację w grupie B pod wodzą nowego trenera Białorusina Walerego Woronina, wygrywając pewnie w Tychach 6-1. Krakowianie, choć zagrali bez kontuzjowanych Podsiadły i Pajerskiego, od pierwszych minut przejęli inicjatywę, grali szybciej, lepiej kombinacyjnie. Tychy wystąpiły już bez 4 wypożyczonych na rundę wstępną graczy czeskich, nie grał też Matczak. W 17 min po strzale obrońcy Bernackiego goście prowadzili 1-0, tuż przed końcem tej tercji kapitan „pasów” Roman Steblecki podwyższył na 2-0.
Tuż po wznowieniu II tercji Nowak strzelił kontaktowego gola, Cracovia szybko skontrowała i Białorusin Prima podwyższył na 3-1. Gospodarze często atakowali, ale ich strzały były albo zbyt mało precyzyjne, albo wyłapywał je dobrze broniący Marek Batkiewicz. Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie w 51 min, kiedy to Pawljuczenko strzelił 4 gola. Załamani gospodarze oddali całkowicie inicjatywę gościom, którzy jeszcze 2-krotnie pokonali nieźle broniącego Lewandowskiego. Uczynili to Gusow i Steblecki.
SMS I Sosnowiec - Naprzód 7-4 (1-1, 3-0, 3-3), TTH Toruń - SMS II Sos. 8-1 (2-0,4-0,2-1). Zaplanowany na niedzielę w Krakowie mecz
Cracovia - BTH, nie odbędzie się, bo BTH wycofało się z rozgrywekŹródło: Dziennik Polski nr 226 z 27 września 1997 [1]