1997-03-07 Naprzód Janów - Cracovia 0:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Naprzód Janów - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
piątek, 7 marca 1997

Naprzód Janów - Cracovia

0
:
4

(0:0; 0:3; 0:1)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
Prima 2, Podsiadło, Steblecki

Opis meczu

"0 5 miejsce" -
Dziennik Polski

0 5 miejsce

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
NAPRZÓD - CRACOVIA 0-4 (0-0,0-3,0-1). Bramki: Prima 2 (38,44), Podsiadło 22, Steblecki 30. Kary Naprzód 12, Cracovia 8 min. Widzów 600. Ponad 500 kibiców z Krakowa odśpiewało po meczu swojej drużynie tradycyjne „Sto lat”. Ta wygrana dała krakowianom 5 miejsce w tabeli. Wczoraj Cracovia zagrała mądrze taktycznie, dała się wyszumieć gospodarzom, a w II tercji po składnych akcjach I ataku strzeliła 3 gole. To przesądziło sprawę. 5 miejsce to duży sukces Cracovii, która startowała do ligi z marszu, a teraz była nawet bliska wyeliminowania w play off Podhala. Brawa dla całej drużyny i trenera Ryszarda Bialika.
Źródło: Dziennik Polski nr 57 z 8 marca 1997


"Prima show" -
Gazeta Krakowska

Prima show

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Mecz o piąte miejsce w hokejowej ekstraklasie: NAPRZÓD Janów — CRACOVIA 0:4 (0:0, 0:3, 0:1). Bramki: Prima dwie 38 i 44, Podsiadło 22 i Steblecki 30. Kary: 12 — 8. Podopieczni Ryszarda Bialika kończą rozgrywki na piątym miejscu, Naprzód na szóstym.

CRACOVIA: Fatikow;Urbańczyk. Biernacki Musiał. Siemieniec Wieczorkiewicz: Steblecki, Prima, Podsiadło — Zieliński, Pawljuczenko, Salomon Cieślak. Urban. Laszkiewicz.

Hokeiści Cracovii dołączyli do play off z grupy zespołów słabszych nie po to. by być chłopcami do bicia. Zespół Ryszarda Bialika w walce o wejście do strefy medalowej minimalnie uległ Podhalu, ale potem już nie przegrywał. Zwycięstwa z TTH Toruń i wczorajsze z Naprzodem dały Cracovii piąte miejsce w ekstraklasie - brawo! Mecz w Janowie to był wielki popis gry Primy, zawodnika, który na lodzie przerastał technicznie co najmniej o głowę rywali, a jego popisowe akcje skłaniały do oklasków nie tylko kibiców, ale i samych zawodników'. Ostatnią, czwartą bramkę w tym meczu Prima zdobył. objeżdżając aż pięciu rywali. Trudno w to uwierzyć, ale tak było! Cracovia w tym spotkaniu w ogóle wystąpiła w roli nauczycieli hokejowego abecadła, a Naprzód na tym tle wygląda) niczym mało pojętni uczniowie. Bramkę Stebleckiego poprzedziła koronkowa akcja całego zespołu krążek ślizgał się po lodzie niczym po sznurku, a rywale nie nadążali za nim nawet wzrokiem.

Gdy Cracovia grała w trójkę przeciwko piątce janowian, nie tylko nie dała sobie strzelić bramki, ale na dodatek po wrót z ławki kar jednego tylko partnera był okazją do zainicjowania kontry, zakończonej bramką Primy. Napastnik Cracovii wyciągnął z bramki Włodarczyka i z dwóch metrów skierował krążek do siatki.

Niepełny skład „pasów'" spowodował, że Wieczorkiewiczowi w obronie asystowali na zmianę Pawljuczenko lub Salomon, jak widać, obrońcami byli dobrymi, bo Cracovia bramki nie straciła.
Źródło: Gazeta Krakowska 8 marca 1997