1997-02-25 Podhale Nowy Targ - Cracovia 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
wtorek, 25 lutego 1997

Podhale Nowy Targ - Cracovia

4
:
1

(1:0; 2:0; 1:1)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
P.Radzki

Opis meczu

"„Szarotki” prowadzą" -
Dziennik Polski

„Szarotki” prowadzą

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
PODHALE NOWY TARG -CRACOVIA Kraków 4-1 (1-0, 2-0, 1-1).

Bramki: dla Podhala Tadeusz Puławski (4), Dariusz Łyszczarczyk (22), Marek Koszewski (28), Konstantin Spodarenko (53) - dla Cracovii: Paweł Radzki (57). Kap Podhale - 4, Cracovia - 6 min. Widzów 5 tys.

Na trybunach nowotarskiego lodowiska zasiadło około 5 tysięcy kibiców i może dlatego zawodnicy obydwu drużyn wyjechali na taflę nieco stremowani. Wbrew oczekiwaniom miejscowych kibiców' pierwsze groźne sytuacje stworzyli hokeiści Cracovii, żadnej z nich nie udało się jednak wykorzystać.

Po czterech minutach Podhale opanowało sytuację i zdobyło pierwszą bramkę: obrońca Puławski wjechał w tercję przeciwnika i mocnym strzałem umieścił krążek w bramce. Po ładnej kontrze w 28 minucie padła trzecia bramka, kiedy Podhale wykorzystało osłabienie Cracovii. Kolejne gole gospodarze zdobywali po błędach krakowskiego zespołu, który ustępował im przygotowaniem kondycyjnym, ale potrafił i tak nawiązać równorzędną walkę. W żadnej z tercji Podhale nie miało zdecydowanej przewagi. Mecz był wyrównany i mógł się podobać kibicom. Podhale prowadzi w play off 1-0 (gra się do dwóch zwycięstw). Mecz rewanżowy jutro w Krakowie.
Źródło: Dziennik Polski nr 48 z 26 lutego 1997


"Cracovia nie wojowała" -
Gazeta Krakowska

Cracovia nie wojowała

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
PODHALE CRACOVIA 4:1 (1:0, 2:0, 1:1). Bromki dla Padhala Puławski - 4 min, Łyszczarczyk - 22 min, Kaszowski 38 min, Spodarienko – 53 min – dla Cracovii: P. Radzki – 57 min. Kary: 4 i 8 min. Widzów 5000.

Podhale: Batkiewicz -Smreczyński, Artiemienko -Spodarienko, Koszowski, Gusow — Paweł Gil, Puławski — L. Gil, Kubowicz, Łyszczarczyk - Śmiełowski, Piotr Gil - Podlipni, Copija, Selega — Ćwikła, Karatajew, Słowakiewicz.

Cracovia: Fatikow - Gąsienica, Wieczorkiewicz — Stobiecki, Podsiadło, Prima — Urbańczyk, Salamon — P. Radzki, Pawljuczenko, Matczak — Musiał, Siemieniec — Zieliński. R. Radzki, Mucha -Urban. Cieślak, Laszkiewicz — Kudasik.

Dzięki pierwszym w sezonie derbom Małopolski, w Nowym Targu padł tegoroczny rekord frekwencji, do którego przyczyniło się też pól tysiąca kibiców z Krakowa. Jak na spotkanie pierwszej drużyny z ósmą, mecz miał wyrównany przebieg. Najwięcej emocji dostarczyły początkowe minuty. Marek Batkiewicz był w opalach po strzałach Stebleckiego, Podsiadły i szczególnie aktywnego Primy. Wojciechowi Matczakowi długo będzie chodziła po głowie sytuacja z 7 min. kiedy to przestrzelił, będąc sam na sam z ostatnią instancją Podhala:

Górale byli dokładniejsi. Niczym rasowy napastnik. Tadeusz Puławski wprowadził krążek do tercji „Pasów”, mimo ostrego kąta, strzałem w długi róg. pokonał Fatikowa. Puławski dał znać o sobie też na początku II odsłony. Gdy spostrzegł, że Fatikow przemieścił się w jego stronę, momentalnie odegrał do stojącego przed pustą bramką Łyszczarczyka. Dodatkowego prestiżu spotkaniu dodawało bliskie pokrewieństwo obu zespołów. Wśród gości Gąsienica, Wieczorkiewicz. Kudasik i bracia Radzcy to przecież wychowankowie Podhala. Występy z Szarotką na piersi zaliczyli także Prima, Fatikow. Pawljuczenko, Podsiadło, a Zieliński urodził się w Nowym Targu. Jeżeli dodamy do tego fakt, że Tomasz Podlipni z Podhala ma za sobą udany sezon w zespole „pasów”, to ambitna postawa graczy staje się zrozumiała.

Obawy zwolenników Cracovii o postawę defensorów okazały się nieuzasadnione. Owszem, zdarzały się błędy, ale najczęściej naprawiane przez Fatikowa. Wyjątkiem 38 minuta, kiedy to podopieczni trenera Bialika w przewadze rozgrywali zamek, ale kiepsko strzelał Wieczorkiewicz. Krążek łatwo przechwyci, Koszowski, podobnie bezproblemowo uporał się z obrońcami i posłał krążek pod kładącym się bramkarzem.

W III tercji sytuacji podbramkowych było mniej. W 44 min. po uderzeniu Pawljuczenki, Markowi Batkiewiczowi w sukurs przyszedł słupek. Bardziej precyzyjnie strzelał Spodarienko, który w 9 min później wykorzystał podanie Karatajewa. Spotkanie zakończyło się miłym akcentem dla „pasów”, które zasłużyły na swoją bramkę. Paweł Radzki przedarł się lewą stroną i w sytuacji sam na sam pokonał Marka Batkiewicza.

Mobilizacja dużych sił służb porządkowych okazała się zbyteczna. Kibice obu drużyn poprzestali na agresji słownej.
Michał Białoński
Źródło: Gazeta Krakowska 28 lutego 1997