1996-02-23 Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 4:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
piątek, 23 lutego 1996

Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk

4
:
4

(2:2; 1:1; 1:1)


Stoczniowiec Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
Sikora, Gąsienica, Jachna, Musiał

Opis meczu

"Remis na pożegnanie" -
Dziennik Polski

Remis na pożegnanie

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA - STOCZNIOWIEC Gdańsk 4-4 (2-2, 1-1, 1-1). Bramki: Sikora 16, Gąsienica 17, Jachna 35, Musiał 44 -Karwacki 15 i 58, W. Obłoński 1, Janowicz 39. Sędziowali: Miszek i Materna z Jastrzębia, Kupiec z Oświęcimia. Kary: 14 i 36 min (w tym kara meczu dla Janowicza). Widzów ok. 1 tys.

CRACOVIA: Stano - Dziubiński, Wieczorkiewicz, T. Podlipni, Wronka, Ciastoń -Gąsienica, Babij, Śliwa, Sikora, Jachna - Urbańczyk, Musiał, Urban, Cieślak, Zieliński - R. Kozendra. Meczem tym zakończyły „pasiaki" ligowe występy w bieżącym sezonie na krakowskim lodowisku. Pozostało im do rozegrania jeszcze spotkanie w Gdańsku, ale jutro nie dojdzie do niego...

- Nie jedziemy nad morze -powiedział nam kierownik drużyny, Antoni Rakoczy. - Nie godzimy się grać o godzinie dwudziestej. Jest przecież odpowiedni punkt regulaminu mówiący, że mecze powinny się rozpoczynać najpóźniej o dziewiętnastej. Chyba, że dogadają się zainteresowane kluby. My jednak nie możemy zostać w Gdańsku do poniedziałku, bo nas na w nie stać. Teraz decyzję musi podjąć Wydział Gier PZHL.

Wracając do wczorajszego meczu, to wypada poinformować, że trener Grzegorz Chruściński miał do dyspozycji aż 21 zawodników! Goście zaś raptem 16. Tym razem jednak nie wystarczyło to krakowianom do odniesienia zwycięstwa, choć byli tego bliscy - gdańszczanie wyrównali w końcówce (Karwacki w zamieszaniu). Wcześniej twardo walczono o każdy krążek i tylko przez 76 sekund I tercji Stoczniowiec miał przewagę dwóch goli. „Pasiaki" wyrównały w przeciągu kolejnych 79 sekund (profesorska indywidualna akcja Sikory oraz „klepka" Gąsienicy z niebieskiej linii) i już nikt nikomu me odpuścił.

Po trafieniu na 4-4 doszło do bójki Musiała z Wróblem (górą był krakowianin - ciosy i trzymanie). Za moment zaczęli walczyć Gąsienica z Janowiczem (górą gdańszczanin - ciosy i duszenie). Kiedy zabrzmiała ostatnia syrena Gąsienica podjechał do niedawnego adwersarza z wyciągniętą do zgody ręką. W odpowiedzi otrzymał liczne razy (atakujący dostał wtedy karę meczu). Powstało nieliche zamieszanie, na tafli znalazło się nawet szkło z rozbitych butelek (rzucanych z trybun). Potem mogło być gorąco pod szatniami, ale dzięki sędziemu Jackowi Chadzińskiemu (mediator) policjanci nie musieli interweniować.
Źródło: Dziennik Polski nr 47 z 24 lutego 1996


Gazeta Krakowska

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Gazeta Krakowska 26 lutego 1996