1996-02-16 Cracovia - STS Autosan Sanok 9:5
|
![]() piątek, 16 lutego 1996
(1:2; 4:2; 4:1) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia odniosła 6 z rzędu zwycięstwo! Drużyna skazana jeszcze do niedawna na degradację pokonała po szalenie emocjonującym i dramatycznym meczu silny zespół z Sanoka. Cracovia, choć grała bez czterech nowotarżan (Sikory, Wronki, Jachny i Dziubińskiego) zaimponowała sercem do gry, olbrzymią walecznością. Gospodarze mieli kapitalne 60 sekund między 31 a 32 minutą kiedy to przepuścili generalny szturm na bramkę rywala i zdobyli 3 gole (Babij w przewadze 5 na 3, R. Radzki i Cieślak).
Równie udane były dla gospodarzy 4 minuty na początku 3. tercji, po efektownych akcjach 2-krotnie Podlipni i Śliwa (po znakomitym zagraniu za bramki R. Radzkiego) wpisali się na listę strzelców. Efektowną wygraną „pasów” przypieczętował na 39 sek przed końcem R. Radzki, wykorzystując karnego (w sytuacji sam na sam bramkarz Lisowski rzucił kij).
Po meczu kibice Cracovii zgotowali swojej drużynie spontaniczną owację. „Cracovio chcemy hokeja!” - skandowali kibice.
Gazeta Krakowska
Tak dobrze grającej Craco-vii jeszcze w tym sezonie w Krakowie nie widziano. Faworytem byli goście, tym bardziej że krakowianie wystąpili bez posiłków nowotarskich. Jednak gospodarze przez większą część meczu przewyższali sanoczan zdecydowaniem i szybkością akcji oraz ambicją.
Decydujące o wygranej Cracovii było 60 sek. między 33 a 34 min. Trzy celne trafienia „pasów” podłamały gości a resztę ochoty do gry odebrały im strzały Śliwy i Podlipniego w ostatniej tercji. Kropkę nad „i” postawił Rafał Radzki, pewnie egzekwując rzut karny na 38 sek. przed końcową syreną. Cztery bramki przewagi to spora zaliczka przed niedzielnym meczem rewanżowym w Sanoku.