1996-02-09 Cracovia - Tysovia 6:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
Kraków, czwartek, 9 lutego 1995, 17:00

Cracovia - Tysovia

6
:
4

(1:0; 4:3; 1:1)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
Śliwa 3, Zieliński 2, Cieślak

Opis meczu

"Nieustępliwość nagrodzona" -
Dziennik Polski

Nieustępliwość nagrodzona

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA - TYSOVIA 6-4 (1-0, 4-3, 1-1). Bramki: Śliwa 32, 35, 56, Zieliński 2 i 30, Cieślak 28 - Sronek 25 i 47, Salamon 33, Chrząszcz 37. Sędziowali: Czarnomski i Kierozalski z Łodzi, Kupiec z Oświęcimia. Kary: 12 i 10 min. Widzów ok. 600.

CRACOVIA: Stano - Gąsienica, Babij, Śliwa, Sikora, Jachna - Urbańczyk, Musiał, Urban, Cieślak, Zieliński -Wieczorkiewicz, Śmiałkowski, Mucha, Wronka, Ciastoń.

W niedzielę, około godziny 13.30, powinno być wiadomo czy hokeiści Cracovii zmagać się będą - w kolejnych fazach tzw. małego play off - o miejsca i 5-8. O jedenastej rozpocznie się bowiem rewanżowy, wyjazdowy mecz z Tysovią. Po wczorajszym zwycięstwie ewentualność uplasowania się „pasiaków" powyżej dziewiątej lokaty jest wcale realna. I pomyśleć, że dotyczy to zespołu, który - biorąc pod uwagę nękające go problemy - nie powinien istnieć...

Każdy, kto w piątkowy mroźny wieczór zawitał na krakowskie lodowisko, mógł się przekonać, że ambicji i zaangażowania biało-czerwonym hokeistom nie brakuje. Praktycy nie przez całe 60 minut „pa siaki” prowadziły grę ofensywną, walczyły nieustępliwie, słowem mogły' się podobać. Tym bardziej warte jest to podkreślenia, że tyszanie wy stąpili w swoim najsilniejszym aktualnie składzie i w żadnym momencie nie zamierzali ułatwiać gospodarzom zadania.

Zwycięstwo przypieczętowała Cracovia dopiero w końcowych fragmentach ostatniej tercji, ale akurat o to może mieć pretensje tylko do siebie. A ściślej do niektórych napastników którzy nie mieli wczoraj szczególnego szczęścia na przedpoli Augustyniaka. Tyski bramkarz niczym specjalnym nie zaimponował (ot, solidność), a jednak krakowianie nie potrafili tęgi wykorzystać. Najbardziej „nie siedział” krążek na kiju Zielińskiemu i Cieślakowi (choć w sumie, zdobyli trzy gole) Z drugiej strony wszystko dobre, co się dobrze kończy - jeże li podopieczni trenera Chruścińskiego zagrają jutro podobnie jak wczoraj, to ze Śląska mogą napłynąć całkiem przyjemne wieści...
Źródło: Dziennik Polski nr 35 z 10 lutego 1996


Gazeta Krakowska

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Gazeta Krakowska 10 lutego 1996