1995-09-22 Cracovia - Metron Toruń 3:10
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() piątek, 22 września 1995
(0:3; 3:2; 0:5) |
|
|
1995-09-22 Cracovia - Metron Toruń 3:10 (0:3, 3:2, 0:5) Cracovia: Radzki 34' Ciastoń 39' Śliwa 40' Toruń: Kiedewicz 9' 11' 60' Puzio 20' 41' Stefanowicz 22' Putilenko 38' Fraszko 45' Sobera 49' Siódemski 54'
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Kiełbasa na lodzie
Cracovia — Metron Toruń 3:10 (0:3 3:2 0-5) Bramki: P. Radzki 34 min., Ciastoń 39 min., Śliwa 40 min. – Kiedewicz 9,11 i 60 min, Puzio 20 i 41 min, Stefanowicz 23 min, Putielenko 39 min., R. Fraszko 45 min, Sobera 49 min, Siódemski 54 mm. Sędziowali: J. Madeksza, R. Antolak, J. Bernacki z Sosnowca. Kary 26 min i 18 min. Widzów 500.
Cracovia: Wieroński — Gąsienica, Olafson. Śliwa. Babij, P. Kozendra — Śmiałkowski. Rolnicki, P. Radzki. Molewicz, P. Radzki - Wieczorkiewicz. Urbańczyk. R. Radzki. Szatkowski. Zieliński Urban, Ciastoń.
Zgodnie z przewidywaniami, zespół z Torunia okazał się za silny dla „pasów", chociaż w bokserskich pojedynkach Pawła Radzkiego z Fraszką i Babija z Masewiczem, krakowianie wyszli na remis, nawet ze wskazaniem na nich. Znając klasę rywala, trener Chruściński ustawił drużynę na uważną grę w defensywie i szybkie kontry.
Dwie pierwsze mogły się zakończyć bramkami. Jednak najpierw Babijowi pękł kij w momencie strzału a chwilę później Szatkowski po idealnym podaniu Zielińskiego zamiast strzelać wycofał krążek. Ponieważ nie wykorzystane sytuacje się mszczą, już za moment było 0:2 dla gości, po uderzeniach Kiedewicza. Druga tercja, a właściwie jej końcówka, należała do gospodarzy. Przy stanie 1:4. sędzia przerwał mecz na 30 minut gdyż na lodzie znalazły się puszki i... kiełbasa. Kibice niezadowoleni z decyzji arbitra (niepodyktowanie rzutu karnego i wykluczenie gracza Cracovii), usiłowali w niego trafić tym, co mieli pod ręką. Ta przydługa przerwa na sprzątnięcie lodowiska była zupełnie niepotrzebna, gdyż dopiero gdy zawodnicy powrócili na lód. dwóch panów z obsługi usunęło szczątki nieszczęsnej kiełbasy. W dogrywanych trzech minutach goście się trochę pogubili i najpierw Ciastoń z podania Zielińskiego, a potem Śliwa po solowym rajdzie, zmniejszyli prowadzenie torunian do dwóch goli. To jednak było wszystko, na co wczoraj stać było krakowian. Ostatnia tercja to już mecz do jednej bramki. Gospodarze opadli z sil i bronili się tylko przed dwucyfrówką. Jednak w ostatniej minucie wyróżniający się w Metronie Kiedewicz nie miał litości i strzelił 10 bramkę.Paweł Guga
Źródło: Gazeta Krakowska 22 września 1995
Źródło: Gazeta Krakowska 22 września 1995
- "Trybuna Śląska" 1996 nr 23 s.8 [1] i numery wcześniejsze