1995-03-25 Znicz Pruszków - Cracovia 4-9

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Znicz Pruszków - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
sobota, 25 marca 1995

Znicz Pruszków - Cracovia

4
:
9

(3:3; 0:3; 1:3)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2
3:3
3:4
3:5
3:6
3:8
3:9



Lowas 2, Cieślak, Urban, Zgierski, Wieczorkiewicz, Mucha, Salomon, Gąsienica

Opis meczu

"Bandyci na Torwarze" -
Gazeta Krakowska

Bandyci na Torwarze

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Prawdziwy horror przeżyli hokeiści Cracovii, którzy w sobotę rozegrali w Warszawie rewanżowy mecz barażowy o utrzymanie w I lidze ze Zniczem Pruszków. Gdy krakowianie objęli prowadzenie na lód posypały się kamienie i butelki. Do boksu hokeistów Cracovii wtargnął bandyta, który pobił zawodników i osoby towarzyszące zespołowi. Zbyt późno interweniowała policja, która nie była przygotowana do utrzymania porządku na Torwarze. Krakowianie ratowali się ucieczka przed bandytami do szatni. Mecz przerwano na pół godziny i usunięto widownię.

Już na półtorej godziny przed meczem, gdy Cracovia przyjechała przed Torwar, została obrzucona kamieniami i butelkami przez warszawskich chuliganów. Jeden z krakowskich kibiców, który towarzyszył hokeistom, został trafiony w głowę. Polała się krew. Musiał interweniować lekarz, który założył szwy na głowę pechowca. Ponieważ wejście na mecz było bezpłatne, przyszło około pół tysiąca kibiców, w tym duża grupa tak zwanych szalikowców. Początek spotkania był spokojny. Hokeiści Cracovii po „powitaniu", jakie zgotowano im w stolicy, byli mocno zdenerwowani i przegrywali po 5 minutach 0:3.

Potem na szczęście uspokoili się i w 32 min objęli prowadzenie 4:3. Wtedy zaczął się horror. Na lód posypały się kamienie i butelki. Jeden z bandytów wpadł niespodziewanie do boksu hokeistów Cracovii i zaczął ich okładać kijem. Nie oszczędzał także osób towarzyszących zespołowi. Prosto w zęby uderzył kijem kierowniczkę drużyny juniorów młodszych Cracovii Bożenę Ślusarek. Czeka ją wkrótce wizyta u stomatologa. Następnie zaatakował kierownika drużyny seniorów Artura Szatkowskiego. Jego syn Eryk, zawodnik Cracovii który był w tym momencie na lodzie, widząc, że ojciec znaj daje się w poważnych opałach, podjechał do boksu i chcąc pomóc tacie, zaczął okładać kijem hokejowym bandytę. Otrzymał za to od sędziów karę meczu. W protokole wpisano bezdusznie, że został ukarany za niesportowe zachowanie. Chyba należało szerzej wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia? Po tej napaści hokeiści Cracovii uciekli do szatni. Sędzia przerwał mecz i zażądał usunięcia kibiców. Po półgodzinie na trybunach zrobiło się pusto i spotkanie zostało wznowione.

Cracovia wygrała mecz rewanżowy ze Zniczem 9:4 (3:3, 3:0, 3:1). Bramki dla krakowian zdobyli: Lowas w 18 i 30 min. Cieślak w 15. Urban w 20. Zgierski w 28, Wieczorkiewicz w 33. Mucha w 42. Salo mon w 49 i Gąsienica w 57. Ponieważ pierwszy mecz wygrała także Cracovia (4:3). ona pozostanie w I lidze.
Tadeusz Górski
Źródło: Gazeta Krakowska 27 marca 1995