1994-10-12 Podhale Nowy Targ - Cracovia 12:6

I liga Hokej mężczyzn środa, 12 października 1994, 18:00 Podhale Nowy Targ - Cracovia 12 : 6 (4:1; 5:3; 3:2)

Opis meczu

"Derby snajperskie" -

Dziennik Polski

Derby snajperskie

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski

PODHALE — CRACOVIA 12—6 (4—1, 5—3, 3—2). Bramki: Copija 20. 22, 39, 42, Szopiński 18 i 38, Zamojski 19 i 45. Piotr Gil 7, Kubowicz 22, Śliwa 31, P Podlipni 54 min (P) — Salamon 1 i 23, Migacz 27 i 48, Milan 23. Ziętara 44 min (C) Sędziowali: Piotrowski z Katowic, P I D. Sudołowie z Bytomia. Kary: 4 i 10 min. Widzów: 500.

PODHALE: M. Butkiewicz (20 Mar tu szewski) — Zamojski, Sroka, Hajnos, Szopiński, P. Podlipni — Aleksiejew, Baryła, T. Jękner, Copija, Z. Podlipni — Puławski. Piotr Gil, Ruchała, Kubowicz, Śliwa — Różański, Oleś, Furca, Misterka, Tyrała.

CRACOVIA: S. Jękner (22 Sołtyk) — Zgierski, Gąsienica, Salamon, Ziętara, Milan — Pysz, Urbańczyk. Lowas, Migacz, Ciastoń — Łaś, Szatkowski. R. Kozendra.

Derby rozpoczęły się sensacyjnie — w 36 sekundzie „pasy” uzyskały prowadzenie. Wprawdzie „Szarotki” stosunkowo szybko opanowały sytuację, ale bardziej kpiły z widzów, niż rzeczywiście grały w hokeja. Wolno stwierdzić, że nowotarżanie rywalizowali nie tyle z krakowianami, ale we własnym gronie o to kto popełni więcej błędów, zmarnuje dogodniejsza sytuacje strzelecką! Jeżeli już ktoś mógł się czymś (w miarę) emocjonować to ilością goli, które padną. Ostatecznie zdobyto ich 18, czyli były to derby snajperskie, ale nie hokejowe...

Źródło: Dziennik Polski nr 238 z 13 października 1994

Echo Krakowa

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa

PODHALE - CRACOVIA 12:6 (4:1, 5:3. 3:2). Bramki dla Cracovii strzelili: Salomon 2 oraz Gil, Kubowicz, Śliwa, Podlipni po 1. Fakt, iż młodzi krakowianie zdołali mistrzom Polski strzelić aż sześć bramek. byłby sporą pociechą dla kibiców krakowian, gdyby nie to, że gospodarze zagrali spotkanie bardzo nonszalancko, nie przykładając się zupełnie do gry. Tak, że nowotarscy kibice, zdenerwowani postawą "Szarotek", zaczęli dopingować krakowian. Co w stolicy Podhala raczej się nie zdarza.

Źródło: Echo Krakowa nr 200 z 13 października 1994