Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
Relacje z zawodów
"Krakowianki nadal bez punktu" - Dziennik Polski
Krakowianki nadal bez punktu
Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Nadal nie wiedzie się niłkarkom ręcznym Cracoril. W miniony weekend Drzcgraly dwa kolejne mecze j wciąż nie maja na koncie żadnego punktu. W tabeli serii ,.A” prowadzi zdecydowanie Pogoń
CRACOVIA — ZGODA Ruda Śląska 15:21 (B:9). Najwięcej bramek strzeliły- Wójcik 6, Sadowska 3 — Szulc 8. Aftyka i Rosińska po 4.
Gospodynie prowadziły tylko raz: 1:0. Potem przez cały czas przewaga należała do ich rywalek. W 36 min. krakowianki przegrywały wprawdzie tylko 8:9. a w 40 min. był nawet remis 10:10, ale w końcówce spotkania zawodniczki ze Zgody zagrały nieco skuteczniej I w efekcie wygrały różnico pięciu goi:.
Mecz stal na słabym poziomie. Szwankowało rozegranie piłki, gra w obronie. Gospodynie ustępowały rywalkom warunkami fizycznymi. Po przerwie spowodowanej urlopem macierzyńskim znowu przed własna publicznością pojawiła się m. in. Sala-Łukasik. Widać jednak było, że ma zaległości. W rewanżu nie wy-, stąpiła, gdyż była na... chrzcinach Najskuteczniej rzucała Wójcik, ale i ona, podobnie jak jej koleżanki, grała kiepsko.
CRACOVIA — ZGODA Ruda Śląska 15:17 (6:5). Najwięcej bramek strzeliły: Lappe 5. Wójcik 4. Sadowska 3 — Szulc 6. Rosińska 4, Południak 3.
Wynik do przerwy najlepiej świadczy o fatalnej skuteczności
zawodniczek obu drużyn: Wolne tempo akcji, niecelne strzały, proste błędy w ataku, to obraz tego spotkania. W 16 min. krakowianki przegrywały 2:5. Ich rywalki do końca I połowy meczu nie potrafiły pokonać nieźle broniącej Dąbrowskiej. Na przerwę gospodynie schodziły więc prowadząc 6-5 Po zmianie stron znowu jednak zademonstrowały bardzo słabą formę. W 43 min było już 8:11. Zryw gospodyń doprowadził w 52 min. do remisu 13:13. ale gdy chwilę później przy stanie 14:16 Lappe nie wykorzystała rzutu karnego (trafiła w poprzeczkę) Zwycięstwo zespołu gości zostało praktycznie przesądzone. Kropkę nad „i" postawiła Szulc, zdobywając swą szóstą w tym' meczu (a czternasta w obu meczach) bramkę.
Źródło: Dziennik Polski nr 48 z 26 lutego 1990
|