1988-02-07 Cracovia - Otmęt Krapkowice 34:16
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Relacje z zawodów
Gazeta Krakowska
- Cracovia, co zrozumiałe, nie chciała odkryć wszystkich swoich atutów. Nie musiała się specjalnie wysilać, bo już po kilku minutach prowadziła 8:2 i jej wyższość w każdym elemencie gry nie podlegała dyskusji. Potem miały krakowianki momenty przestojów (może dla zmylenia trenera J. Csika). Po przerwie Cracovia znowu odskoczyła na 9 bramek, by ostatecznie wygrać 29:24 (16:10).
Wczoraj w pojedynku z Otmętem Krapkowice nikt nie podglądał już krakowianek i zagrały Już one z większą fantazją i swobodą. Pierwsze 10 minut to wręcz koncertowa gra mistrzyń Polski, które prowadziły już 10:1. Szczególnie podobały się udane próby szybkiego ataku, a akcje znakomicie wykańczała Figas, zdobywczyni aż 10 goli. Rywalki były chwilami bezradne. Wygrała Cracovia 34:16 (14:7). Bramki dla Cracovii w obu meczach: Figas 6 i 10. Golik 2 i 8, Wójcik 4 i 2, Tomaszewska 5 i 1. Siodłak 3 i 4, Sasnal 3 i 3. Sala 1 i 2. Hołda 3 i 0, Wojtoń i Gorzkowska po 1 (grały tylko w sobotę). Sadowska 3, Zubik 1 (grały tylko w niedzielę).
Przed meczem KOZPR uhonorował trenera E. Surdykę, który wygrał nasz plebiscyt na najlepszego trenera, a kwiaty i dyplom . otrzymała trzecia w plebiscycie na najlepszego sportowca Małopolski Alicja Główczak, a cała drużyna Cracovii nagrodę za zdobycie Pucharu Polski.