1983-10-04 Podhale Nowy Targ - Cracovia 12:4
|
I Liga - hokej mężczyzn Nowy Targ, wtorek, 4 października 1983
(4:2; 2:0; 6:2) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Nowotarscy kibice zadowoleni opuszczali lodowisko, zobaczyli aż 16 bramek, a ich drużyna odniosła dwucyfrowe zwycięstwo nad nieźle do tej pory spisującą się w lidze Cracovią. Trzeba jednak powiedzieć, iż krakowianie zagrali w Nowym Targu wyjątkowo słabo, przede wszystkim — bez wiary w końcowy sukces. Odnosiłem wrażenie, że „pasiaki” z góry nastawili się na porażkę, grali bez tak charakterystycznej dla tego zespołu bojowości, zadziorności.
Podhalanie mieli więc ułatwione zadanie, choć gospodarze też nie prezentowali wczoraj najwyższej formy (grali stanowczo za chaotycznie, popełniali sporo błędów w grze obronnej) po I tercji prowadzili 4:2, a gdyby nie dobrze broniący w bramce Cracovii młody Zamęta, wynik mógł być jeszcze wyższy. „Szarotki” przewyższały krakowian przede wszystkim szybkością, zawodnicy Podhala razili jednak nieskutecznością.
W II tercji przez parę minut wydawało się, że Cracovia może uzyskać w Nowym Targu honorowy wynik. W 50 min. kiedy gospodarze grali osłabieni o jednego zawodnika, Pawlik zniżył wyrok meczu na 4:6. Krakowianie zaatakowali, poszła jedna błyskawiczna kontra gospodarzy i Behounek strzelił 7 gola. To zupełnie załamało gości, którzy do końca meczu w odstępach co minutę tracili bramkę. W ciągu ostatnich 5 minut Zamęta skapitulował aż 6-krotnic! Te ostatnie minuty pozostawiły fatalne wrażenie, krakowianie dali się ogrywać jak dzieci. Z tej lekcji trzeba będzie wyciągnąć wnioski.