1983-10-04 Podhale Nowy Targ - Cracovia 12:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Nowy Targ, wtorek, 4 października 1983

Podhale Nowy Targ - Cracovia

12
:
4

(4:2; 2:0; 6:2)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Podhale — Cracovia 12:4" -
Gazeta Krakowska

Podhale — Cracovia 12:4

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
(Telefonem z Nowego Targu) Hokeiści Podhala wysoko pokonali wczoraj na własnym lodowisku Cracovię 12:4 (4:2, 2:0, 6:2), bramki dla gospodarzy zdobyli: Behounek 3 (w 18, 54 i 58 min), Ryłko 2 (5 i 56 min) Ujwary 13 min, Jachna 16 min, J. Szopińtki 30 min, Bomba 32 min, Książkiewicz 55 min. Sikora 59 i Wronka 60 min, dla gości: Kanabus 11, Rapacz 14, Palichleb 43 i Pawlik 50 min. Widzów ok. 1 tys.

Nowotarscy kibice zadowoleni opuszczali lodowisko, zobaczyli aż 16 bramek, a ich drużyna odniosła dwucyfrowe zwycięstwo nad nieźle do tej pory spisującą się w lidze Cracovią. Trzeba jednak powiedzieć, iż krakowianie zagrali w Nowym Targu wyjątkowo słabo, przede wszystkim — bez wiary w końcowy sukces. Odnosiłem wrażenie, że „pasiaki” z góry nastawili się na porażkę, grali bez tak charakterystycznej dla tego zespołu bojowości, zadziorności.

Podhalanie mieli więc ułatwione zadanie, choć gospodarze też nie prezentowali wczoraj najwyższej formy (grali stanowczo za chaotycznie, popełniali sporo błędów w grze obronnej) po I tercji prowadzili 4:2, a gdyby nie dobrze broniący w bramce Cracovii młody Zamęta, wynik mógł być jeszcze wyższy. „Szarotki” przewyższały krakowian przede wszystkim szybkością, zawodnicy Podhala razili jednak nieskutecznością.

W II tercji przez parę minut wydawało się, że Cracovia może uzyskać w Nowym Targu honorowy wynik. W 50 min. kiedy gospodarze grali osłabieni o jednego zawodnika, Pawlik zniżył wyrok meczu na 4:6. Krakowianie zaatakowali, poszła jedna błyskawiczna kontra gospodarzy i Behounek strzelił 7 gola. To zupełnie załamało gości, którzy do końca meczu w odstępach co minutę tracili bramkę. W ciągu ostatnich 5 minut Zamęta skapitulował aż 6-krotnic! Te ostatnie minuty pozostawiły fatalne wrażenie, krakowianie dali się ogrywać jak dzieci. Z tej lekcji trzeba będzie wyciągnąć wnioski.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 235 z 5 października 1983