1977-11-27 Naprzód Janów - Cracovia 7:7
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
I Liga - hokej mężczyzn Janów, niedziela, 27 listopada 1977
(0:2; 7:2; 0:3) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Południowa
Ekstraklasa hokejowa finiszuje. Podhale coraz Niżej lidera
Niezwykle dramatyczny mecz stoczyli w sobotę w Janowie hokeiści Naprzodu i Cracovii. Ostatecznie padł wynik remisowy 7:7 (0:2, 7:2, 0:3). Bramki dla Cracovii strzelili: Siedlarczyk, Frasik, Sikora, Bchounek. Kalata, Stryczek i Cieślicki po 1.
Mecz tak ocenia trener Cracovii A. Montean: ,nasz zespół rozegrał b. dobry mecz. W I przegranej tercji wcale nie byliśmy gorszą drużyną, gospoda¬rzem dopisało jednak szczęście. W II tercji nasi hokeiści doli koncert gry, przeprowadzili wiele szybkich, błyskotliwych akcji, zakończonych celnymi strzałami przy których bram¬karz Wojtynek nie miał nic do powiedzenia. W ostatniej tercji gospodarze ruszyli do szturmu, nasz zespół na każdy atak odpowiadał jednak atakiem, przy stanie 7:6 mieliśmy kilka znakomitych sytuacji. Zwycięstwo było tuż, tuż... Na 25 sek. przed końcem Datkiewicz wyjechał s bramki, nakrył krążek ciałem, wydawało mu się, te słyszy gwizdek sędziego, stracił kontrolę nad krążkiem i stało się, gospodarze wyrównali. Mimo pechowo straconego punktu zbieraliśmy w Jonowie gratulacje za dobrą postawę, najlepsi w drużynie to Pawlik, Sikora i czyniący szybkie następy młody obrońcę. Cieślicki.
Mecz tak ocenia trener Cracovii A. Montean: ,nasz zespół rozegrał b. dobry mecz. W I przegranej tercji wcale nie byliśmy gorszą drużyną, gospoda¬rzem dopisało jednak szczęście. W II tercji nasi hokeiści doli koncert gry, przeprowadzili wiele szybkich, błyskotliwych akcji, zakończonych celnymi strzałami przy których bram¬karz Wojtynek nie miał nic do powiedzenia. W ostatniej tercji gospodarze ruszyli do szturmu, nasz zespół na każdy atak odpowiadał jednak atakiem, przy stanie 7:6 mieliśmy kilka znakomitych sytuacji. Zwycięstwo było tuż, tuż... Na 25 sek. przed końcem Datkiewicz wyjechał s bramki, nakrył krążek ciałem, wydawało mu się, te słyszy gwizdek sędziego, stracił kontrolę nad krążkiem i stało się, gospodarze wyrównali. Mimo pechowo straconego punktu zbieraliśmy w Jonowie gratulacje za dobrą postawę, najlepsi w drużynie to Pawlik, Sikora i czyniący szybkie następy młody obrońcę. Cieślicki.
Źródło: Gazeta Południowa nr 270 z 28 listopada 1977