1975-09-04 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 0:1
(Przekierowano z 1975-09-04 Cracovia - Hutnik Kraków 0:1)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, czwartek, 4 września 1975, 16:00
(0:1)
|
|
Skład: Koczwara Wójtowicz Jałocha Turecki Kopijka Maczugowski ??? Niemiec Lendzion (Englert) Macała Hefko Grzesiak (Dominik) |
Sędzia: Norek z Krakowa
|
Skład: Nowak Motyka Bławat Gładysek Wojtysko Kruszec (Krupa) Szumiec Stokłosa Maciejowski Stój Konieczny (Mazanek) |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w Dzienniku Polskim
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Dziennik Polski
Mecz piłkarski Cracovii z Hutnikiem zgromadził na stadionie przy al. Puszkina ok. 10 tys. widzów. Oglądali oni niezłe spotkanie, w którym zwycięstwo przypadło bardziej dojrzale grającym hutnikom 1:0 (1:0). Obydwa zespoły zaczęły w dobrym stylu: szybka gra, długie przerzuty i w efekcie - kilka ciekawych sytuacji podbramkowych. W 16 min. Macała strzelił w słupek, zaraz potem strzał Hefki wyłapał Nowak, a następnie po długim przerzucie goście uzyskali zwycięskiego gola. Piłkę otrzymał w niewielkiej odległości od bramki Stój, ograł obroncę i strzelił obok wybiegającego Koczwary. Z upływem czasu gra straciła na widowiskowości, a Cracovia nie umiała sobie poradzić z pewnie interweniującymi obrońcami hutników.
W drugiej połowie gospodarze uzyskali okresami dość sporą przewagę, hutnicy atakowali wypadami. ,,Pasiaki" w miarę nieźle spisywali się tylko do granicy pola karnego. Zabrakło jednak zdecydowania w akcjach, tak że zawsze obrońcy gości zdążyli w pore interweniować. ,,Oblężenie" bramki Nowaka w ostatnich minutach również nie Przyniosło zmiany wyniku.
We wczorajszym spotkaniu zobaczyliśmy w zespole gospodarzy najlepszego bramkarza ostatniej Spartakiady juniora Koczwarę. Defensywę Hutnika wzmocnił reprezentant kraju juniorów Motyka, nie wystąpił natomiast uczestnik mieleckiego meczu ,,młodzieżówki“ Płaszewski. Drużynę Cracovii prowadził zastępujący chorego Romana Durnioka trener Adamczyk, od kilku lat pracujący z młodzieżą w klubie.Źródło: Dziennik Polski nr 194 z 05 września 1975
Gazeta Krakowska
Cracovia — Hutnik Kr. 0:1 (0:1)
Oczekiwany z dużym zainteresowaniem mecz czołowych zespołów krakowskiej klasy okręgowej: Cracovii i Hutnika nie zawiódł licznie zgromadzonej publiczności. Obydwa zespoły zademonstrowały dobre wyszkolenie techniczne, gorzej natomiast było ze skutecznością. Decydujący wpływ na wynik meczu miała 16 min. gry. Po składnych akcjach napastników Cracovii, najpierw strzał Macały trafił w słupek, a w chwilę później bramkarz Hutnika — Nowak obronił strzał Hefki z kliku metrów. W kilkadziesiąt sekund później piłkę otrzymał dalekim przerzutem napastnik Hutnika — Stój i z kilku metrów strzelił nie do obrony.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 194 z 5 września 1975
Echo Krakowa
W wielkich dechach lepsi hutnicy
Wczoraj na boisku przy ul. Kałuży piłkarze Cracovii przegrali z liderem I grupy piłkarskiej klasy okręgowej Hutnikiem 0:1 (0:1). Jedyną bramkę zdobył dla hutników Stój w 18 min. Sędziował p. Norek z Krakowa. Widzów ponad 8.000.
CRACOVIA: Koczwara, Wojtowicz, Turecki, Kopijka, Jałocha, Niemiec, Macała, Zb. Maczugowski, Lendzion (Englert), Hefko, Grzesiak (Dominik). HUTNIK: Nowak, Motyka, Gładysek, Wojtysko, Bławat, Kruszec (Krupa), Szumieć, Stokłosa, Maciejowski, Stój, Konieczny (Mazanek).
Wielkie derby klasy okręgowej mogły się podobać krakowskiej publiczności. Gra była żywa, piłkarze obu zespołów już od pierwszych sekund spotkania przeprowadzali składne ataki. Zespół Cracovii rozegrał chyba najlepsze spotkanie w bieżącym sezonie mimo iż zwycięstwo przypadło Hutnikowi. Już w 16 min. mogło być 1:0 dla gospodarzy — Macała z ok. 20 m strzelił niestety... w słupek. W minutę później Hefke mógł zdobyć bramkę lecz dobrze dysponowany bramkarz hutników Nowak popisał się piękną paradą. W 18 min. szybki kontratak piłkarzy z Suchych Stawów zakończył się przy biernej postawie obrony „pasiaków” celnym strzałem Stója. Gospodarze stropieni takim obrotem sprawy atakowali teraz ostrożniej, spadło przez to tempo gry. Po przerwie zespół gości ograniczał się do obrony własnego przedpola z rzadka przeprowadzając szybkie kontrataki. Cracovia atakowała teraz non-stop lecz napastnicy biało-czerwonych nie mogli sforsować dobrze grającej obrony Hutnika, w której na najwyższe noty zasłużył Bławat. W ostatnim kwadransie gra się zaostrzyła, co nie zmieniło rezultatu. a za złośliwy faul na Mazanku zawodnik Cracovii Jałocha otrzymał żółtą kartkę.Źródło: Echo Krakowa nr 192 z 5 września 1975