1970-01-04 Cracovia - GKS Katowice 1:4
|
15 kolejka, I liga Kraków, lodowisko Cracovii, niedziela, 4 stycznia 1970, 18:00
(1:1; 0:1; 0:2) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Pauzowała drużyna Podhala, która w dniu jutrzejszym w Nowym Targu gości zespól mistrza CSRS Duklę Ihlawa.
Pozostałe wyniki sobotnio-niedzielne: ŁKS — Polonia Bydgoszcz 2:2 (0:2, 1:0. 1:0), Legia — Pomorzanin 5:2 (2:0, 2:2, 1:0), Naprzód Janów — Baildon 0:0, Legia — Polonia 3:3 (2:1, 1:2, 0:0), ŁKS - Pomorzanin 4:2 (1.0, 2:2. (1:0).
CRACOVIA - GKS 1:4
Hokeiści Cracovii przegrali z GKS-em 1:4 (1:1, 0:1, 0:2). Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Drozd, dla gości — Olesiński 3 i Malicki 1. Sędziowali: Andrysiak i Sławiński z Łodzi. Widzów ok. 3 tys.
Hokeiści Cracovii po sobotnim zwycięstwie nad Murckami, tym razem nie sprostali GKS-owi, chociaż przez długie okresy byli równorzędnym przeciwnikiem. Niestety, trener Csorich korzystał w większości z usług dwóch ataków, co jeszcze bardziej nadszarpnęło siły drużyny i jej wartość. Inna sprawa, że krakowianie walczyli bardzo ambitnie i często stwarzali groźne sytuacje pod bramką katowiczan. Dodajmy, że Tkacz w ich bramce był bezsprzecznie najlepszym hokeistą na tafli. Goście też dużo i celnie strzelali a Gój w bramce krakowskiej popisywał się wielokrotnie efektownymi paradami.
Cracovia zaczęła mecz w ładnym stylu. Już w 5 min. Drozd przejął odbity krążek I zdobył prowadzenie dla gospodarzy. Goście wyrównali dopiero w 18 min. ze strzału Olesińskicgo. chociaż wcześniej Cracovia mogła co najmniej dwa razy podwyższyć wynik. W drugiej tercji Malicki w 24 min. zdobywa dla GKS-u 2 bramkę a w trzeciej Cracovia nie wykorzystuje przewagi 1 zawodnika przez ok. 3 min. Goście w końcówce dominują na lodzie I obnoszą w pełni zasłużone zwycięstwo.
CRACOVIA- MURCKI 5:2 (1:0, 2:0, 2:2)
Na dobrym poziomie stało sobotnie spotkanie 1 ligi hokejowej Cracovia—Murcki. Wygrali krakowianie 5:1 (1:0, 1:0, 1:1). Bramki dla Cracovii zdobyli: Powalacz, M. Pysz, Migacz, W. Pysz I Stała. Dla Murcok — Bem i Solorz.
Początek spotkania nie mógł się podobać, zbyt wiele błędów popełniały obie drużyny. Na minut przed zakończeniem pierwszej tercji prowadzenie dla „biało-czerwonych" uzyskał z solowej akcji Powalacz.
Znacznie ciekawszy przebieg miały dwie pozostałe tercje, ton grze nadawali krakowianie prowadząc 1 0. w ostatniej fazie meczu gra się bardziej wyrównała, gdyż Cracovia nieco oszczędzała się przed meczem z GKS.
Echo Krakowa
W sobotę w meczu o mistrzostwo I ligi hokeiści Cracovii pokonali Murcki 5:2 (1:0, 2:0, 2:2). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Powalacz w 19, M. Pysz w 21, Migacz w 30, W. Pysz w 49 i Stała w 59 min. a dla pokonanych — Bem w 49 i Solorz w 53 min. gry. Sędziowali pp. Andrysiak i Sławiński z Łodzi. Widzów ok. 2000. CRACOVIA — Gój — Stachoń, Klimczak — Wójcik, Stała — M. Pysz, W. Pysz, Pietkiewicz — Kosturek, Powalacz. Krawczyk — Drozd, Migacz, Błażowski.
Ten mecz miał ogromne znaczenie dla Cracovii. Walczyła bowiem nie o dwa lecz o cztery punkty, gdyż Murek i są tym zespołem który. w tabeli znajduje się w najbliższym sąsiedztwie Cracovii. Nic więc dziwnego, że przez pierwsze 10 min. gra była nadzwyczaj nerwowa a okresami po dwóch zawodników z obu zespołów przebywało na ławce kar. W miarę upływu czasu krakowianie zaczęli grać coraz sprawniej, w wyniku czego na 45 sek. przed końcem pierwszej tercji Powalacz po solowej akcji uzyskuje dla gospodarzy prowadzenie. Bramka ta dodała gospodarzom skrzydeł i już w chwilę po wznowieniu gry w II tercji M. Pysz precyzyjnym strzałem zdobywa drugą bramkę. Wynik na 3:0 podwyższa w zamieszaniu podbramkowym Migacz. Goście są teraz w opalach, chociaż od czasu do czasu groźnie kontratakują. Na szczęście dla gospodarzy doskonale broni Gój a w obronie świetnie spisuje się Stachoń. W ataku bryluje Migacz, którego poczynania z zadowoleniem obserwował w sobotę trener kadry narodowej naszych hokeistów — Jegorow. Obok Migacza dobrze grali bracia Pyszowie, Krawczyk. Stala i Drozd. W trzeciej tercji krakowianie zwalniają tempo, oszczędzając się nieco przed niedzielnym meczem z GKS. Wykorzystują to goście zdobywając w ostatniej tercji dwie bramki.
W NIEDZIELĘ Cracovia nie sprostała GKS-owi, który wystąpił wypoczęty, ponieważ w ostatniej chwili mecze Podhala z duetem śląskim zostały przełożone. GKS wygrał po zaciętej walce, chociaż wynik na to nie wskazuje: 4:1 (1:1. 1:0, 2:0). Bramki zdobyli, dla zwycięzców — Olesiński 3 i Malicki 1, dla pokonanych — Drozd 1. Mecz był nadzwyczaj zacięty i stał na dużo lepszym poziomie, niż sobotni. Cracovia nie zlękła się renomy przeciwnika, który — co trzeba nadmienić — wystąpił bez trzech zawieszonych przez klub zawodników (K. Fonfara, Reguła i Krotek) i stoczyła wyrównany bój. Mogła ten mecz nawet... wygrać, gdyż w pierwszej a szczególnie w trzeciej tercji oddała na bramkę gości grad silnych i celnych strzałów. Na przeszkodzie stanął jednak doskonale broniący Tkacz. Również Gój bronił b. dobrze, rywalizując o palmę pierwszeństwa ze swym vis a vis. Gospodarze już po zdobyciu w 5 min. przez Drozda prowadzenia, mogli szybko podwyższyć wynik, lecz wówczas Migacz grał zbyt solowo, nie dostrzegając w kilku wypadkach współpartnerów na lepszych pozycjach. Niepotrzebnie grał też zbyt ostro, za co wykluczony został w II tercji na 5 min. Zapatrzył się nań Modzelewski z GKS-u w III tercji, lecz 4wówczas krakowianie nie wykorzystali osłabienia przeciwnika, tym bardziej, że w tym okresie przez 2 min. znów pauzował Migacz.
W sumie mecz był interesujący, chociaż ogólne wrażenie popsuło kilka niesportowych incydentów. W zespole gości najlepsi: Tkacz, Wilczek i Andrzej Fonfara a u gospodarzy Gój, Stachoń i bracia Pyszowie.
- 15 kolejka - 4 stycznia 1970 Cracovia - GKS Katowice 1:4