1967-10-14 Cracovia - ŁKS Łódź 3:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga
Kraków, lodowisko Olszy, sobota, 14 października 1967, 19:00

Cracovia - ŁKS Łódź

3
:
5

(0:0; 1:2; 2:3)


ŁKS Łódź - hokej mężczyzn herb.png



Opis meczu

"Niepomyślny start hokeistów Cracovii i Podhala" -
Gazeta Krakowska

Niepomyślny start hokeistów Cracovii i Podhala

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W sobotę hokeiści ekstraklasy rozpoczęli mistrzowskie pojedynki. Nie powiodło się w inauguracyjnych spotkaniach zespołom Cracovii i Podhala. Beniaminek pierwszej ligi Cracovia przegrał na własnym lodowisku z ŁKS-em 3:5, natomiast Podhale doznało porażki w wyjazdowym spotkaniu z Baildonem 3:6.

Mimo porażki zespół Cracovii zaprezentował się z dobrej strony, o zwycięstwie zespołu łódzkiego zadecydowała bardziej dojrzała taktyka i większe ligowe obycie. Były okresy kiedy rutynowany zespół ŁKS-u musiał wykazać maksimum swych umiejętności, aby z pojedynku z Cracovią wyjść obronną ręką. Zasługa w tym całego zespołu który zagrał jeden z dobrych meczy prezentując krakowskiej publiczności dobry i wyrównany zespół.

Ojcem zwycięstwa gości był najlepszy zawodnik na tafli Białynicki. Sam zdobył cztery bramki z tego dwie po popisowych akcjach, piątą bramkę dla LKS-u uzyskał Stolecki. Bramki dla Cracovii zdobyli Drozd 2 i Migacz 1. Szkoda, że ci niewątpliwie utalentowani zawodnicy Cracovii nadal hołdują indywidualnym poczynaniom.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 247 z 16 października 1967


"Inauguracja sezonu hokejowego" -
Dziennik Polski

Inauguracja sezonu hokejowego

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Wczorajszym spotkaniem z ŁKS hokeiści Cracovii zainaugurowali tegoroczny sezon. Mimo porażki 3:5 (0:0, 1:2, 2:3), zespól krakowski zasłużył na słowa pochwały. O zwycięstwie łodzian zadecydowała przede wszystkim rutyna 1 duże umiejętności najlepszego zawodnika na tafli Białynickiego. On rozstrzygnął losy tego ciekawego spotkania, strzelił cztery bramki i wypracował swym kolegom szereg dogodnych sytuacji. Cracovia z nowo pozyskanymi zawodnikami: Pyszem, Kosturkiem 1 Wodzickim, tworzy dobry zespół.

Spotkanie prowadzone w bardzo dobrym tempie miało wyrównany przebieg. Raz Cracovia, to znów ŁKS wypracowywały sobie dogodne sytuacje. W pierwszej tercji bramkarze Kosyl z ŁKS i Gój z Cracovii interweniowali bardzo pewnie. W drugiej tercji już w 21 min. Drozd (Cracovia) wpisał się na listę strzelców. Radość nie trwała jednak długo. Kontratak gości był skuteczny 1 Białynicki po popisowej akcji uzyskał wyrównanie. W niedługim odstępie czasu ten sam zawodnik po raz drugi po solowej akcji zmusił bramkarza Cracovii do kapitulacji. W trzeciej tercji Cracovia postawiła wszystko na jedną szalę. Cały zespół atakował z dużą zaciętością, zapominając o kryciu własnego pola. Wykorzystał te błędy niezawodny Białynicki i zdobył trzecią bramkę. Później Migacz z Cracovii popisał się celnym strzałem i było 2:3, lecz dalsza riposta niezmordowanego Białynickiego była skuteczna — 4:2. W końcówce zdobył jeszcze jedną bramkę dla ŁKS-u Stolecki, a Drozd dla Cracovii.

CRACOVIA: Gój (Giera), Kopczyński, Wodzicki, Stachoń, Ostrowski, Powalacz, Sięka, Drozd, Migacz, Kosturek, Wójcik, Kowalewski, Pietkiewicz, Pysz, Preusner, Smoleń.
Źródło: Dziennik Polski nr 244 z 15 października 1967