1961-10-24 Cracovia - Budapeszt 1:4
|
mecze towarzyskie Kraków, lodowisko Olszy, wtorek, 24 października 1961, 18:00
(0:3; 1:0; 0:1) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Zespół węgierski występujący pod firmą Budapesztu był właściwie reprezentacją kraju, nic też dziwnego, że Cracovia stała już z góry na straconej pozycji. Węgrzy już od miesiąca trenowali na lodzie, podczas gdy krakowianie rozpoczęli treningi dopiero tydzień temu.
Drużyna węgierska wygrała spotkanie zupełnie zasłużenie, była bowiem zespołem lepszym tak pod względem kondycyjnym jak i taktycznym. „Biało-czerwoni" powinni o- trzymać z taktyki notę niedostateczną, szczególnie za fatalne zmiany, -wówczas to padła druga bramka. Na lodzie znajdowało się bowiem tylko dwu graczy Cracovii. Na plus za¬wodników naszego zespołu należy zapisać olbrzymią ambicję. dzięki której zniwelowali oni przewagę Węgrów.
Mecz toczył się pod znakiem równorzędnej, zaciętej gry. Jedynie w pierwszej tercji Węgrzy zaskoczyli krakowian szybkimi atakami i w tym okresie gry zdobyli 3 bramki. W dwu następnych tercjach gra była równorzędna. Cracovia miała kilkanaście dobrych sytuacji podbramkowych, jednak pech strzałowy nie po¬zwolił na uzyskanie bramek. Węgrzy grali ponadto zbyt faul, co nie zawsze zauważali sędziowie.
Echo Krakowa
CRACOVIA: bramkarz: Pietruszka (Mruk). obrońcy: Zbożeń, Schwabentan. Bigaj. Drozd; I atak: Preussner, Lejczyk, Łopatka; II — Drożdziewicz, Nowak, Borowicz; III — Blażowski, Korzeniak, Montean. BUDAPESZT: bramkarz: Vedres obrońcy: Patcec, Bsban, Toth, Raffa; I atak: Egry. Kerlesz. Botoczi; II — Bankutir, Rozgońyi Zsiva; III — Jakabhari, Grimin, Simon.
Jak na początek .sezonu spotkanie stanowiło przyjemne widowisko. W przekroju całego meczu drużyną lepszą byli Węgrzy, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo. Goście wykazali lepsze obycie z lodem, niezłą jazdę, sporą szybkość oraz zrozumienie dla gry zespołowej. Krakowianie zademonstrowali dobry hokej w drugiej tercji i wówczas byliśmy świadkami kilku interesujących zagrywek. Tym niemniej poczynania naszych hokeistów były jeszcze zbyt nerwowe, nie mówiąc już o popełnionych błędach. Warto dodać, że' zespół Budapesztu oparty na zawodnikach Ferencvarosu, Dozsy, Meteoru, Epitoku i BVSC stanowił nieoficjalną reprezentację Węgier.
ZANOSIŁO SIĘ NA POGROM Pierwsza tercja zapowiadała niemal pogrom, naszej drużyny. Niektórzy widzowie spodziewali się nawet dwucyfrówki. Istotnie biało-czerwoni grali zbyt chaotycznie. Po akcjach ofensywnych atak nie cofał się, obrońcy źle kryli przeciwnika a ponadto nie u-miano rozciągnąć gry. W wyniku popełnionych błędów Bo-roczi uzyskał dla gości prowadzenie i to w momencie gdy nasz atak po jednej z akcji pozostał pod bramką przeciwnika. Następnie Grimm po wymanewrowaniu obrońców podwyższył wynik na 2:0. Trzecią bramkę zdobył nieobstawiony Kcrtesz, który dalekim strzałem ulokował krążek w siatce. Po tak rozpoczętym meczu spodziewano się dalszej lawiny bramek.
ŁADNY HOKEJ W DRUGIEJ TERCJI Tymczasem w drugiej tercji nastąpiła w Cracovii zupełna metamorfoza. Polacy przyspieszył tempo, zaczęli grać bardziej agresywnie i coraz częściej przypuszczali szturm na bramkę przeciwników. Robili wrażenie jakby dopiero teraz uwierzyli w swoje możliwości. W tym okresie obserwujemy „kawałek dobrego hokeja”. Przez długi wynik nie ulega zmianie, choć Droździewicz miał wspaniałą okazję na zmniejszenie porażki. Pełnym wkce.cm zakończył się dopiero strzał Lejczyka. Wynik 3:1. Za chwilę notujemy ostre strzały Borowicza. Zbożenia i Droździe wieża, lecz o-brona gości nie dopuszcza do zmiany wyniku. Świetnie także spisuje się bramkarz Cracovii, Mruk, zastępujący od drugiej tercji Pietruszkę. Jego spokój, refleks i przytomne interwencje uniemożliwiają Węgrom zdobycie bramki.
GOŚCIE USTALAJĄ WYNIK MECZU Trzecia tercja to nadal ataki obu drużyn. Zarówno goście jak i gospodarze maja sporo okazji na poprawienie wyniku. Lepiej powiodło się hokeistom Budapesztu, którzy ze strzału Grimma uzyskują czwartą bramkę, ustalając tym samym wynik spotkania. W Cracovii na wyróżnienie zasługują: bramkarz Mruk, obrońcy — Zbożeń i Drozd oraz pierwszy atak — Preussner, Lejczyk, Łopatka. Słabiej niż zwykle zagrali — Mon tan i Błażowski. Z Węgrów najlepsi: Boroczi, Raffa i Kertesz.
Po meczu b. hokeista a obecnie wiceprezes sport iwy KOZHL — mgr ppłk Więcek zapytany o kilka słów odnośnie meczu powiedział: Spotkanie stało na przeciętnym poziomie. choć okresami było wcale dobre. Nasi środkowi za . mało grają pod bramką przeciwnika. Ponadto obrońcy gubią się i źle kryją. Trzeba jednak podkreślić, że krakowianie rozpoczęli treningi na lodzie od tygodnia podczas' gdy Węgrzy trenują już blisko miesiąc.